Dzięki wygranej w Tiranie jesteśmy w idealnej sytuacji – by zająć drugie miejsce, wystarczy wygrać z Andorą i jeśli Albania nie pokona Anglii, dostaniemy się do baraży. Warto się więc skupić na tym, jak do tego doszło i podsumować grę Polaków w ostatnich meczach pod wodzą Paulo Sousy. Można pokusić się o stwierdzenie, że minione zgrupowanie było jednym z najlepszych za kadencji Portugalczyka.
Po raz pierwszy nie straciliśmy bramki w dwóch meczach z rzędu. Spotkanie z San Marino Sousa potraktował jako eksperyment. Zagrał Frankowski, który niestety nie potrafił przenieść dobrej formy z RC Lens. Cały mecz zagrał też Kacper Kozłowski. Na pozycji stopera został przetestowany Tomasz Kędziora, któremu udało się strzelić gola. Do kadry wrócił też Krzysztof Piątek i zdobył bramkę.
W Tiranie zagraliśmy mecz o wszystko, którego nie można było przegrać. Na szczęście udało się pokonać gospodarzy. Zrobiliśmy to tym razem świetną grą obrony, która nie dopuściła Albańczyków do dogodnej sytuacji bramkowej. Pomimo niespokojnej gry na początku z każdą minutą nasza gra wyglądała coraz lepiej. W drugiej połowie również utrzymaliśmy ten poziom i po odbiorze Puchacza Mateusz Klich popisał się świetnym dośrodkowaniem, a Świderski zakończył akcję bramką.
Warto zwrócić uwagę na to, że obaj piłkarze zostali wprowadzeni na boisko z ławki rezerwowych. Portugalski szkoleniowiec świetnie trafia ze zmianami, ponieważ aż 12 z dotychczasowych 25 bramek strzelili właśnie zmiennicy. Trzeba jednak pamiętać, że najważniejszym sprawdzianem dla naszej kadry będą baraże. Polacy mogą się w nich spotkać z takimi drużynami jak Hiszpania, Chorwacja czy Szwajcaria.
Tabela po ośmiu kolejkach:
- Anglia 20 punktów
- Polska 17 punktów
- Albania 15 punktów
- Węgry 11 punktów
- Andora 6 punków
- San Marino 0 punktów
autor: Julian Cieślak-Sokołowski
fot. instagram/laczynaspilka