Wszystko na to wskazuje, że rozbrat Lewandowskiego z futbolem potrwa niespełna miesiąc. Polak przekazał, że jest gotowy do gry i w sobotnim meczu z Mainz powinien pojawić się na boisku.
Kapitan reprezentacji Polski kontuzji doznał w starciu z Andorą (3-0) w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Początkowo wydawało się, że nie jest to nic poważnego. Zbigniew Boniek przekonywał, że napastnik będzie gotowy na zbliżający się mecz z Anglią. Sytuacja nie wyglądała jednak tak optymistycznie i Lewandowski udał się do Monachium, by tam przejść bardziej szczegółowe badania.
Diagnoza lekarzy była jasna – uszkodzenie więzadła w kolanie. Polaka czekała więc miesięczna przerwa od futbolu. Najbardziej prawdopodobną opcją powrotu wydawał się mecz z Borussią Monchengladbach, 8 maja. Regeneracja przebiegała jednak w bardzo szybkim tempie i już w drugim tygodniu kwietnia „Lewy” zaczął wracać do treningów na murawie.
Wczoraj, na swoim Instagramie, zawodnik zamieścił film informujący o powrocie na boisko.
– Kilka dni trenowałem, wszystko idzie zgodnie z planem. Jestem zadowolony i planuje zagrać ponownie w ten weekend – powiedział w rozmowie z klubową telewizją snajper Bayernu.
O tym, że Lewandowski wraca do gry poinformował również trener Bawarczyków, Hansi Flick, na konferencji po meczu z Bayerem Leverkusen. – Zdecydowanie jest jedną z opcji na sobotni mecz – powiedział.
Powrót do gry w sobotę oznacza więc, że „Lewy” będzie miał cztery mecze, by wyrównać rekord 40. bramek w jednym sezonie Gerda Mullera. Na chwilę obecną brakuje mu do tego 5. goli. Okazję do poprawienia swojego dorobku strzeleckiego, oprócz najbliższego meczu z Mainz, będzie miał również w starciach z Borussią Monchengladbach (8 maja), Freiburgiem (15 maja) i Augsburgiem (22 maja).
Autor: Patryk Stysiński