Szwajcar na swoim koncie twitterowym poinformował, że zamierza wystąpić w wielkoszlemowym French Open, który 30 maja ma się rozpocząć na kortach ziemnych w Paryżu. W ramach przygotowań Federer zagra dwa tygodnie wcześniej w Genewie.
Rok 2020 był praktycznie zmarnowany dla Rogera Federera. Szwajcar wystąpił tylko w jednym turnieju wielkoszlemowym. W Australian Open dotarł do półfinału, gdzie przegrał z późniejszym triumfatorem Serbem Novakiem Djokovicem. Tydzień później zagrał jeszcze w spotkaniu pokazowym z Hiszpanem Rafaelem Nadalem i na tym skończył się sezon dla Szwajcara. 39-latek poinformował kibiców o kontuzji i potrzebie przejścia operacji. Jak się okazało, po kilku miesiącach kolano Helweta wymagało kolejnej interwencji, przez co do końca roku nie pojawił się na kortach.
Po długiej przerwie Federer pojawił się na kortach w Dausze. Jednak odpadł po ćwierćfinałowym starciu z Gruzinem Nikolozem Basilaszwilim. Następnie wycofał się z rywalizacji w Dubaju i od tamtego czasu tylko trenuje. Kibice zastanawiali się, w jakich turniejach zdecyduje się wystartować 39-latek. Szwajcar zdradził swoje plany na mediach społecznościowych.
„Cześć wszystkim! Jestem szczęśliwy, że mogę was poinformować, że wystąpię w Genewie i Paryżu. Do tego czasu skupię się wyłącznie na treningach. Nie mogę się doczekać, by znowu zagrać w Szwajcarii” – czytamy na Twitterze 20-krotnego triumfatora turniejów wielkoszlemowych.
Rywalizacja na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa potrwa od 30 maja do 13 czerwca. Oznacza to, że zakończy się dwa tygodnie przed spodziewanym startem Wimbledonu. Z kolei turniej w Londynie kończy się kilkanaście dni przed rozpoczęciem turnieju tenisowego na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Ciekawe czy Szwajcar po praktycznie roku przerwy wytrzyma tak duże natężenie najważniejszych imprez.
Autor: Artur Wahlgren