Dziś o 20:30 zmagania na Mistrzostwach Świata w Egipcie rozpoczęli Polacy. W grupie B będą mierzyć się z Brazylią, Hiszpanią oraz Tunezją, z którą właśnie dziś zainaugurowali ten turniej. Biało-czerwoni pokonali zespół z Afryki 30:28.
Polacy bardzo dobrze rozpoczęli to spotkanie. Pojedynki z Tunezją bywały trudne, więc dobry początek był kluczowy. Reprezentanci Polski zdobyli dwie bramki, a Piotr Wyszomirski zanotował dobrą interwencję. Wydawało się, że dalej będzie już z górki. Niestety, zeszliśmy z tonu i zawodnicy z Tunezji wrócili do gry. Po chwili doprowadzili do remisu 3:3, a w szóstej po raz pierwszy objęli prowadzenie. Gra obu zespołów była bardzo ostra i pełna fauli, co skutkowało kilkoma rzutami karnymi z obu stron. Po dziesięciu minutach utrzymywała się minimalna przewaga Tunezyjczyków. Polacy grali jednak w osłabieniu, a w dodatku z pustą bramką. Rywale wykorzystali to bezlitośnie, strzelając dwa gole do pustej bramki.
Przewaga czterema oczkami dała Polakom dużo do myślenia. Trener naszej kadry, Patryk Rombel, poprosił o przerwę. Wskazówki na pewno pomogły i w 24 minucie Polacy wrócili do gry, wyrównując wynik na 13:13. Na pochwalę zasługuje Arkadiusz Moryto oraz Mosbah Sanai, którzy do końca pierwszej połowy rzucili siedem bramek dla swoich reprezentacji. Pierwsza część spotkania zakończyła się remisem 17:17 i w drugiej połowie mogło wydarzyć się wszystko.
Druga część meczu rozpoczęła się od dobrej gry obu zespołów. Polacy i Tunezyjczycy wykorzystywali swoje sytuacje, wiedzą, że niewykorzystane okazje mogą się zemścić. Gra „gol za gol” trwała przez pierwszy etap drugiej połowy. W 40 minucie Polacy odskoczyli rywalom, prowadząc dwiema bramkami. Po 50 minutach gry Polacy wciąż utrzymywali tą skromną przewagę. Statystyki szlifowali również nasi reprezentanci. Arkadiusz Moryto dorzucił jeszcze pięć trafień, a dobrze spisywali się m. in. Tomasz Gębala czy Przemysław Krajewski. Jak się okazało, Polacy prowadzenia już nie oddali. Biało-czerwoni wygrali z Tunezją 30:28 i na ten moment pozostają liderem grupy B.
Autor: Mikołaj Szczygieł
ZOBACZ TAKŻE: Jolanta Siwińska: „W Niemczech dostałam sportową szkołę życia” [WYWIAD]