Nie od dziś wiadomo, że dni Mariusza Lewandowskiego w Zagłębiu Lubin dobiegają końca. Okazuje się, że w przerwie reprezentacyjnej mogło dojść do zmiany na stanowisku trenera drużyny Miedziowych. Władze Zagłębie złożyły ofertę opiewającą na milion złotych, ich celem był Marek Papszun, czyli trener lidera 1 ligi, Rakowa Częstochowa.
Prezes Częstochowian, Michał Świerczewski bez wahania odrzucił ofertę. Argumentował to tym, że włożył w klub kilka milionów, a trener ma do zrealizowania cel, jakim jest awans do Ekstraklasy. Raków ma na ten moment 4 punkty przewagi nad drugą Sandecją oraz aż 6 punktów nad trzecim w tabeli, Chrobrym Głogów. Drużyna i trener są na poziomie ekstraklasy, warto byłoby jednak zainwestować w stadion, bo w tym momencie nie ma szans na spełnienie warunków licencyjnych.
Marek Papszun jest trenerem „Czerwono-niebieskich” od 18 kwietnia 2016 roku, poprowadził zespół już w 92 spotkaniach. Wywalczył awans z drugiej do pierwszej ligi. Wydaje się, że w tym sezonie pewnie zmierza po drugi awans podczas swojej przygody w Rakowie. Wcześniej prowadził takie zespoły jak Legionovia oraz Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Oferta Zagłębie była więc szansą, aby pierwszy raz w życiu poprowadzić drużynę z Ekstraklasy, będzie musiał jednak na to poczekać, przynajmniej do następnego sezonu.
Kluby z Ekstraklasy coraz częściej sięgają po trenerów oraz piłkarzy z niższych lig. Jest to na pewno bardzo dobry kierunek. Gdy na początku poprzedniego sezonu zatrudniano trenera Ireneusza Mamrota, wiele osób uważało, że to błąd Jagiellonii. Kolejnym, który dostał pracę szczebel wyżej jest Zbigniew Smółka. Jego początki były trudne, ale już teraz można dostrzec wyraźną poprawę w grze Gdynian. Przykład Zagłębia i Marka Papszuna pokazuje, że kluby z najwyższej ligi w Polsce nie boją się stawiać na trenerów z niższych. BA! Są w stanie wydać, bardzo duże, jak na polskie warunki pieniądze, aby takiego szkoleniowca pozyskać.
fot. Łączy nas piłka