Alicja Jeromin (Fiodorow) jest pochodzącą z Radomia niepełnosprawną lekkoatletką , specjalizująca się w biegach sprinterskich, chociaż swoją karierę zaczynała od tenisa stołowego. Jej choroba dotyczy braku lewego przedramienia. Alicja jest wielokrotną medalistką Igrzysk Paraolimpijskich, wielokrotną medalistką Mistrzostw Świata oraz Europy. Swój pierwszy krążek na paraolimpiadzie zdobyła w 2004 roku w Atenach. Od tamtej pory zdobywa najważniejsze laury międzynarodowych imprez.
Rozmowę poprowadził Mateusz Owczarek:
Mateusz Owczarek: Skąd wziął się pomysł na uprawianie lekkoatletyki?
Alicja Jeromin (Fiodorow): Nigdy nie planowałam, że zostanę lekkoatletką. To przyszło samo, naturalnie. Kiedy jako mała dziewczynka trafiłam do RSSiRON nie spodziewałam się, że moja kariera potoczy się w tym kierunku, tym bardziej, że swoją przygodę sportową zaczęłam od tenisa stołowego.
Mateusz Owczarek: Grałaś kiedyś w tenisa stołowego. Czemu jednak postawiłaś na lekkoatletykę?
Alicja Jeromin (Fiodorow): Okazało się w trakcie, że jednak bliższa memu sercu jest „lekka”. Czułam, że w tenisie nigdy nie zostałam poprowadzona treningowo tak, abym mogła zwojować świat. Po pewnym czasie wyszło, że większy potencjał jednak mam w bieganiu. Łatwiej mi przychodzi przyswajanie ruchów biegowych niż tenisowych, dlatego też podjęłam taką, a nie inną decyzję, której z perspektywy czasu nie żałuję.
Mateusz Owczarek: Czy Twoja niepełnosprawność bardzo przeszkadza w treningach?
Alicja Jeromin (Fiodorow): Ciężko to określić jednoznacznie i bez przeprowadzenia konkretnych badań biomechanicznych, na podstawie których można by stwierdzić, że brak części ręki przeszkadza. Na pewno nie mogę wykonać wielu ćwiczeń na siłowni, które są bardzo potrzebne w treningu sprinterskim. Muszę je zastępować innymi, które choć trochę pomogą rozwinąć górne partie mięśniowe. Również utrudniony mam start z bloku, ale w specjalnej protezie jest znacznie łatwiej niż bez, ale nadal nieidealnie.
Mateusz Owczarek: Czy zdarza Ci się mieć momenty zwątpienia, mimo że jesteś tak utytułowaną sportsmenką? Kto jest Twoim największym wsparciem?
Alicja Jeromin (Fiodorow): Wydaje mi się, że każdy człowiek w swoim życiu ma chwile zwątpienia. Czy to sportowiec czy ktoś kto realizuje się w innej dziedzinie życia. To jest naturalna kolej rzeczy, że w pewnym momencie człowiek się wypala, gaśnie w tym co robi na co dzień. Nie raz miewałam gorsze dni, np. wtedy kiedy miałam kontuzję lub nie szło wszystko tak jakbym chciała. Na szczęście otaczam się ludźmi którzy w takich chwilach mnie wspierają, motywują i napędzają do działania. Najczęściej to był stan przejściowy który szybko mijał.
Mateusz Owczarek: Jakie osiągnięcie uważasz za najważniejsze?
Alicja Jeromin (Fiodorow): Wszystkie swoje sukcesy i osiągnięcia uważam za ważne. Wypracowałam je ciężką, żmudną i długoletnią pracą. Wiele na nie poświęciłam, więc ciężko by było mi powiedzieć o konkretnym, że jest ważniejszy od drugiego. Oczywiście rozgraniczam je na te, które doprowadzały mnie do większej euforii niż inne, np. medale Mistrzostw Świata są dla mnie cenniejsze niż te z Mistrzostw Europy, ale nie tak cenne jak te zdobyte na Igrzyskach Paraolimpijskich i nie chodzi tu o dobra materialne, ale o rangę zawodów i większą rywalizację.
Mateusz Owczarek: Niedawno wzięłaś ślub. Jak się czujesz jako żona? Czy Twoje życie sportowe zmieniło się w jakiś sposób z tego powodu?
Alicja Jeromin (Fiodorow): Szczerze powiedziawszy to kiedy żyje się w związku, przez wiele lat, pod jednym dachem to ślub jest formalnością. Uwieńczeniem miłości dwojga ludzi. Jeśli prowadzimy pewien tryb życia, w pewnych schematach i obowiązkach to ślub nie zmienia organizacji tego wszystkiego. Jest to kolejny etap życia, gdzie obowiązki i rzeczy dzieli się na dwa. Czasem trzeba iść na kompromis a czasem zaakceptować różnego rodzaju decyzje, ale mimo wszystko każdy dalej realizuje swoje pasje i cele. Zmienia się nasz stan cywilny co w życiu sportowym jedyne co się zmieniło w moim przypadku to nazwisko.
Mateusz Owczarek: Jak oceniasz poprzedni sezon? Czy brak medalu na Mistrzostwach Świata w jakiś sposób podciął Ci skrzydła?
Alicja Jeromin (Fiodorow): Był to jeden z trudniejszych sezonów w mojej karierze. Po pierwsze był to bardzo długi sezon, po drugie po raz pierwszy od 2004 roku wróciłam bez medalu z imprezy mistrzowskiej, ale absolutnie nie podciął mi on skrzydeł, wręcz przeciwnie zmobilizował mnie do jeszcze większej pracy niż kiedykolwiek. Chcę przede wszystkim udowodnić sobie, że mimo wieku mogę biegać jeszcze szybciej niż dotychczas i przepracować jeszcze mocniej, tak na 120%
Mateusz Owczarek: Czego mogę Tobie życzyć w zbliżającym się sezonie olimpijskim?
Alicja Jeromin (Fiodorow): Przede wszystkim zdrowia, bo kiedy ono będzie wszystko będzie szło w dobrym kierunku by zrealizować wszystkie postawione sobie cele na ten olimpijski sezon.