Piotr Małachowski poza finałem rzutu dyskiem! Polak nie przebrnął kwalifikacji i rozważa zakończenie kariery! Ewa Swoboda zajęła 4. miejsce w swoim biegu eliminacyjnym na 100 metrów pań i nie bezpośrednio, lecz z czasem zameldowała się w półfinale.
Sensacja u dyskoboli
Dużym rozczarowaniem będzie nieobecność w finale rzutu dyskiem Piotra Małachowskiego. 36-latek uzyskał tylko 62.20m i w grupie A zajął 8. miejsce. Żaden rywalizujący z Polakiem zawodnik nie wypełnił minimum kwalifikacyjnego – 65.50m. Dyskobol przed kamerami TVP przyznał się, że poważnie myśli o zakończeniu swojej bogatej kariery. Młodszy już nie będzie, jednak kibice wierzą, że nie jest to ostateczna decyzja. Dwukrotny srebrny medalista olimpijski jest przecież jedną z ikon tego współczesnego Wunderteamu i ciężko sobie bez niego wyobrazić następnych Mistrzostw Europy i Świata.
W grupie B o finał walczyli Robert Urbanek i Bartłomiej Stój. Niestety, obaj nie zdołali rzucić na tyle dobrze, aby myśleć o finale. Rzadki to obrazek, że w głównym rozdaniu tej konkurencji nie zobaczymy żadnego Polaka.
Nerwowa Swoboda
Reprezentantka Polski startowała w pierwszej grupie sprinterek, m.in. z mistrzynią sprzed dwóch lat, Shelly-Ann Fraser-Pryce. Jamajka bez problemu zameldowała się na mecie na pierwszej pozycji. Swoboda dobiegła czwarta, choć miała identyczny czas, jak trzecia, przechodząca dalej bezpośrednio Niemka, Gina Luckenkemper (11.29s) i musiała czekać na rozstrzygnięcia w kolejnych seriach. Z czasami, do półfinału kwalifikowało się sześć pań – ostatecznie Polka, w gronie lucky loosers była czwarta i mogła cieszyć się z awansu, choć na pewno inaczej wyobrażała sobie swój występ.
Zawodniczka AZS-AWF Katowice miała w ogóle nie wystąpić w Doha. Mówiło się, że trenerka Swobody narzekała na długi, męczący sezon i chciała, by jej podopieczna odpuściła start na imprezie. Zdecydowano jednak inaczej – i bardzo dobrze! Na początku września w Berlinie, Ewa ustanowiła swój nowy rekord życiowy 11.07s, co było 4. najlepszym czasem w tym roku w Europie. Dobra forma nie opuściła Ślązaczki, a w Katarze może pokusić się o historyczny wynik. Żadna Polka nie pobiegła nigdy w finale sprintu na mistrzostwach globu – teraz nadarza się ku temu okazja! Oczywiście nikt nie wymaga od Swobody medalu. Ewa nic nie musi, ale wciąż wiele może!
Darek Piechota