Talent Anglika z Borussii Dortmund jest znany chyba każdemu fanowi piłki nożnej. 19-letni skrzydłowy dwa sezony temu za bezcen zamienił Anglię na Niemcy, a teraz nie wyklucza powrotu do ojczyzny. Dortmundczycy łatwo nie pozwolą odejść swojemu kluczowemu zawodnikowi, a przy obecnym rynku transferowym na pewno będą wchodzić w grę ogromne sumy – może nawet kolejny raz zostanie pobity rekord transferowy…
Największe kluby w Europie jednym okiem zerkają na poczynania Sancho, oczywiście prym wiodą kluby z Premier League. Skauci teraz mieli okazję obserwować grę skrzydłowego w barwach narodowych, gdyż od początku września trwała przerwa reprezentacyjna w związku z Eliminacjami do Mistrzostw Europy, a reprezentacja Anglii, do której oczywiście został powołany Jadon Sancho, mierzyła się z Bułgarią i Kosowem.
Zagraniczni dziennikarze znaleźli okazję aby porozmawiać o ewentualnym transferze z samym zainteresowanym, na co on odpowiedział:
,,Nie mogę patrzeć w przyszłość, ale nie miałbym nic przeciwko. Nie miałbym też nic przeciwko hiszpańskiej La Lidze, ale dzisiaj nic nie wiadomo”.
Słowa te, na pewno spowodowały jeszcze większe zainteresowanie klubów oraz mediów nastolatkiem. Spekuluje się, że głównym kandydatem do ściągnięcia Anglika jest… Manchester United, czyli lokalny rywal klubu, w którym szkolił się Sancho, bowiem jest on wychowankiem Manchesteru City. Na koniec skrzydłowy powiedział, że:
,,Cieszę się, że mogę grać – to jest najważniejsze. Pomagam mojej drużynie i uczę się każdego dnia, kiedy jestem na boisku”.
Kontrakt Jadona Sancho w Borussii Dortmund trwa do czerwca 2022 roku. W 3 meczach w Bundeslidze zaliczył 3 asysty i zdobył 2 bramki. Transfermarkt wycenia Sancho na 100 milionów euro, a ona na pewno jeszcze nie raz będzie rosnąć. Borussii na pewno będzie ciężko zatrzymać swojego utalentowanego skrzydłowego. Jaka będzie jego przyszłość? Z pewnością niedługo się dowiemy.