Po co komu sport? To pytanie na tyle głębokie, iż z pewnością dałoby się w odpowiedzi na nie napisać niemałe wypracowanie, a może nawet książkę. Zdaje się, że nad tą kwestią głowili się już nawet starożytni filozofowie. W tym momencie każdy mógłby bez większego problemu, a nawet bez namysłu podać co najmniej jeden argument tłumaczący, dlaczego sport jest istotny oraz jaką pełni rolę w społeczeństwie i życiu każdego z nas. Co ciekawe, są w Polsce ludzie a nawet gminy, które by się z powyższą tezą nie zgodziły i nie zgadzają. Poznajcie Olsztyn – miasto wolne od sportu! 

Wbrew pozorom, hasło z końcówki wstępu nie jest wcale ironicznym komentarzem, czy prześmiewczym terminem używanym przez mieszkańców miasta. Rok 2010 upływał między innymi pod znakiem panującej euforii zbliżającymi się Mistrzostwami Europy, które miał gościć nasz kraj. Od morza, aż po Tatry powstawały imponujące inwestycje, mające przygotować Polskę na zbliżający się turniej. Pozytywne sportowe zamieszanie nie wszystkim się jednak spodobało. Olsztyński ratusz, na czele z ówczesnym wiceprezdentem Jerzym Szmitem decyduje się zagrać inaczej niż inni, odwrócić dotychczasową koncepcję. “Olsztyn – miasto wolne od piłki nożnej” – slogan reklamowy promujący olsztyńskie atrakcje. Na Starym Mieście powstanie strefa całkowicie wolna od futbolu. Przebranie się za kibica podczas mistrzostw będzie nawet groziło… bezpłatnym mandatem” – fragment artykułu RMF FM z roku 2010, ostatecznie takiego rozwiązania nie zastosowano, ale mówi to poniekąd o nastawieniu władz do sportu. Stolica województwa warmińsko-mazurskiego zadecydowała, że stanie się miejscem przyjaznym dla tych nieprzyjaznych piłce nożnej! Zamiast przyciągnąć kibiców z zagranicy, Olsztyn postanowił, że przyciągnie Polaków, zmęczonych sportowym szaleństwem i podniosłą atmosferą. Jakie efekty miało takie działanie i czy wyszło miastu na korzyść? Oczywiście w zupełności tego nie sposób przeliczyć, ale można mieć pewne podejrzenia. Prezydent Piotr Grzymowicz ma swoją teorię odnośnie “walorów” zastosowanego rozwiązania – “Pomysł na miasto bez futbolu jest oczywiście skrajny, ale bez wątpienia zwracający uwagę i wzbudzający emocje. Dla mnie ma jednak jeden, szczególny walor – integruje mieszkańców!”. Czy mieszkańcy zintegrowali się ze sobą w okresie Euro? Możliwe, ale jeśli tak, zrobili to poza granicami Olsztyna wyjeżdżając choćby do niedalekiego Gdańska lub Warszawy i tam przeżywając piękne, sportowe emocje. 

Jak wygląda stosunek miasta do sportu obecnie? Temat finansowania profesjonalnych klubów sportowych z miejskich pieniędzy jest zawiły i kontrowersyjny, a zatem nie zagłębię się w niego szczególnie. Faktem jest jednak, że choćby w piłce nożnej niesłychanie ciężko jest zespołom funkcjonować na szczeblu centralnym bez wsparcia z funduszy publicznych. A jak już można się domyślić – właśnie tak radzić sobie musi II-ligowy Stomil Olsztyn. Już wkrótce ogłoszony zostanie budżet gminy Olsztyn na rok 2023 i w nim również zapewne nie zostało przewidziane finansowanie “Dumy Warmii”. W temacie Stomilu miasto już od lat zachowuje się nieelegancko i deklaruje działaniami, że najchętniej by się od klubu odcięło, a jego funkcjonowanie w żadnym stopniu nie jest potrzebne. Rok temu przykładowo powołano do życia grupę roboczą mającą wypracować wspólne rozwiązanie problemu. Nie sposób nie odnieść jednak wrażenia, że było to działanie “na odczepnego”. Przykładowo, niespodziewanie zniknęły nagle nagrania prowadzone z posiedzeń grupy. Oczywiście nie trzeba chyba dodawać, że finalnie żadnego wsparcia klub nie otrzymał. No może poza zapewnieniami prezydenta Grzymowicza, iż miasto jest gotowe pomagać klubowi tworząc…” pozytywną atmosferę” – kolejna wypowiedź, którą można by wsadzić do złotej gablotki głębokich cytatów płynących z ratusza. Finansowanie sportu zawodowego już mamy za sobą, ale przecież rozwój młodzieży jest już pewnie dla miasta niezwykle ważny, prawda? Otóż Akademia Sportu Stomil Olsztyn otrzymała na rok 2022 z budżetu miasta uwaga – 33 tysiące złotych. Na jednostkę, w której trenuje prawie 500 dzieci!  

Skoro Stomil nie otrzymuje wsparcia z budżetu miejskiego, powinien mieć przyznane przynajmniej warunki odpowiednie do samodzielnego rozwoju. Tych oczywiście nie ma, albowiem wygląd ponad 40-letniego stadionu to powód do wstydu na cały kraj. Obiekt uniemożliwia również rozwój klubu, wszak żaden potencjalny duży sponsor nie jest zainteresowany inwestycją w taki, a nie inny interes. Gruntowny remont jak podkreśla miasto – na ten moment nie jest możliwy. Podjęte działania nazywane są powszechnie jedynie “pudrowaniem trupa”, a obejmowały elementy infrastruktury niezbędne do dalszego funkcjonowania Stomilu na poziomie Fortuna 1. Ligi (położenie nowej murawy oraz zainstalowanie sztucznego oświetlenia). Całokształtu oblicza zmienić w ten sposób się jednak nie da. Szansa na przebudowę obiektu pojawiła się teoretycznie całkiem niedawno, w ramach dofinansowania z tytułu Polskiego Ładu. Prezes klubu Arkadiusz Tymiński zaapelował wówczas do prezydenta o złożenie wniosku w miejsce projektu rewitalizacji dziury pod Wysoką Bramą. Prezydent Grzymowicz apel odrzucił, tłumacząc, że projekt nowego stadionu stworzony przed kilkoma laty nie jest już aktualny. Była to słuszna uwaga, choć przy jej wygłoszeniu zapomniano wspomnieć, że właśnie niekonsekwencja ratusza do wymienionego wygaśnięcia doprowadziła. Jak wyglądają inne boiska piłkarskie w mieście? Drugie największe z naturalną nawierzchnią – stadion V-ligowej Warmii Olsztyn wygląda jak po ataku nuklearnym. Pośród niezliczonych rzędów powyrywanych starych, betonowych ławek możemy znaleźć ledwie kilkadziesiąt plastikowych krzesełek. Klub miał przez to gigantyczne problemy z uzyskaniem licencji na grę w IV lidze. Klub, co należy przypomnieć – z miasta wojewódzkiego. Jedyne pełnowymiarowe dostępne boisko z nawierzchnią sztuczną znajduje się na osiedlu Dajtki. Nawierzchnia jest już w stanie tragicznym, pofalowanym niczym morze. Szatnie? Podobne można znaleźć na każdym orliku. W najbliższym czasie przewidziany jest remont obiektu, ale oczywiście – wszystko w pełni w porządku być nie może. Zabraknie bowiem balona montowanego zimą. Teoretycznie z powodu zbyt dużych kosztów, jak na 5 milionowe dofinansowanie – tak określił prezydent, choć Warmińsko-Mazurski ZPN stwierdził, iż jak najbardziej instalacja tego typu może się nad boiskiem pojawić. Przeładowanie obiektu na Dajtkach było tak ogromne, że od wielu lat drużyny Akademii Sportu Stomil muszą przyjmować gości choćby w pod olsztyńskim Jonkowie – na przykład zespół juniora młodszego w trwającym sezonie.  

Jak radzą sobie inne olsztyńskie kluby i obiekty? Wszak nie samą piłką człowiek żyje. Po latach w końcu budowana jest nowa Hala Urania, równolatka stadionu. W jej przypadku wypada powiedzieć jedynie “czas najwyższy”, albowiem stan ośrodka również delikatnie mówiąc pozostawiał wiele do życzenia. Zimą w środku panowały temperatury iście polarne, w hali sypał się dach i oświetlenie, które swego czasu zraniło nawet jednego z sędziów w trakcie zawodów sportowych. Szatnie stanowiły praktycznie portal do epoki PRL-u i to dosłownie. Przez remont z Olsztyna na pewien czas musiały wyprowadzić się Indykpol AZS Olsztyn (siatkarska Plusliga) i Warmia Energa Olsztyn (Liga Centralna piłki ręcznej). Pierwsi zakotwiczyli w Iławie, która w przeciwieństwie do stolicy województwa, dostrzegła ogromny potencjał drzemiący w drużynie sportowej i już od dłuższego czasu buduje w Polsce swój wizerunek urokliwego, małego miasteczka nad jeziorem. Koszt wynajmu innych, mniejszych hal w mieście i ich ilość są tak niekorzystne, że znacznie utrudnione jest prowadzenie treningów z siatkówki, piłki ręcznej i koszykówki dla dzieci i młodzieży. Niektórzy starają się walczyć na własną rękę. Mowa na przykład o lokalnej drużynie rugby, która swój obiekt remontowała sama. Środki potrzebne na realizację renowacji pozyskiwała z Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego, w ramach którego to mieszkańcy głosują na warte uwagi inwestycje. Niestety ratusz w sierpniu 2021 odrzucił dwa złożone projekty. Po co? Dlaczego podjęto działania, które miały prowadzić do uśmiercenia pięknej inicjatywy społecznej? 

Temat sportu w Olszynie to rzeka, wciąż płynąca. Władze miasta od lat utrudniają, a przynajmniej nie pomagają tej tak istotnej dziedzinie życia na rozwój i godne funkcjonowanie. Fałszywe przeświadczenia o niższości sportu sprawiają, że z roku na rok ten w mieście będącym stolicą województwa upada, cały czas cicho tłamszony przez ratusz. Kiedy zarządcy otworzą oczy? Kiedy dotrze do nich wartość, jaką niesie ze sobą sport, od zdrowia i rozwoju młodzieży, na niesamowitej integracji społecznej kończąc? Najwyższy czas na pobudkę. Pobudkę, która nawet jeśli nadejdzie, to już dziś można powiedzieć – nadejdzie za późno. 

 

Autor: Mateusz Kurpiewski

UDOSTĘPNIJ
Radio GOL
Jedyne takie sportowe radio internetowe. RadioGOL.pl jako pierwsze w Polsce oferuje profesjonalną współpracę z klubami sportowymi, dla których prowadzone są regularne relacje NA ŻYWO. Ponadto serwis oferuje artykuły, transmisje, komentarze i analizy profesjonalnych ekspertów, specjalizujących się w szerokim wachlarzu dyscyplin sportowych.