Włókniarz Częstochowa będzie chciało powalczyć o mistrzostwo Polski w tym sezonie. Zapraszam do przedostatniego tekstu zapowiadającego następujący sezon PGE Ekstraligi.
Włókniarz Częstochowa zaliczył ostatni sezon do udanych, zdobyli brązowy medal, to dla nich niemały sukces. W tym sezonie będą chcieli powalczyć o powtórzenie tego celu albo i jeszcze lepszy rezultat, jednak stawka w tym sezonie jest bardzo mocna.
Skład na sezon 2023
Włókniarz Częstochowa dysponuje bardzo dobrym składem na ten sezon. Zaczynając od odchodzących zawodników, trzeba powiedzieć o Bartoszu Smektale (Leszno), Frederikowi Lindgrenowi (Lublin), czy Jonasie Jeppesenie (Rzeszów). Mimo to, że zawodnicy po odchodzili z Włókniarza, to trzeba powiedzieć o mocnych wzmocnieniach, przyszedł duet z Lublina, czyli Mikkel Michelsen i Maksym Drabik. To oni mają być jednymi z głównych postaci Włókniarza, warto powiedzieć o tym, że Jakub Miśkowiak będzie jeździł na pozycji U24, jako że zakończył wiek juniorski, osłabia to formację juniorską, tym bardziej że Mateusz Świdnicki także zakończył wiek juniorski i zamienił Częstochowę na Krosno.
Cele na sezon 2023
Włókniarz będzie chciał w tym sezonie powalczyć o mistrzostwo, jednak składy Motoru, Sparty i Apatora są mocniejsze, ich realnym celem powinna być pierwsza czwórka i trzecie miejsce, ale i o to nie będzie łatwo. Kibice w Częstochowie wymagają top cztery, ale trzeba pamiętać o pozostałej stawce, która także może zaskoczyć.
Formacja juniorska Częstochowian
Formacja juniorska Włókniarza Częstochowa w ostatnim sezonie to była jedną z najlepszych jak nie najlepsza w lidze. Teraz wszystko się diametralnie zmienia. Nie ma ani Świdnickiego, ani Miśkowiaka, skończyli wiek juniorski, a ten pierwszy opuścił zespół. W tym sezonie formacje juniorską będą tworzyli Franciszek Karczewski oraz Kajetan Kupiec, ich punkty mogą być kluczowe w ostatecznym rozrachunku, ale czy będą robili podobną ilość punktów do formacji juniorskiej z ostatniego sezonu ?
Życzymy zawodnikom dobrej, ale przede wszystkim bezpiecznej jazdy, czekamy na inaugurację ligi.
Karol Budzik