Po wielki finał [ZAPOWIEDŹ POLSKA – BRAZYLIA]

Przed nami absolutny klasyk siatkarski. W ostatnich dwóch edycjach mistrzostw świata reprezentacje Polski i Brazylii spotykały się w wielkim finale. Dzisiaj jedna z tych drużyn będzie musiała pożegnać się ze złotem i srebrem.

Historyczne pojedynki to specjalność tego duetu. Tylko od 2006 roku rozegraliśmy z nimi 5 meczów w ramach tego turnieju. Stawką 3 z nich było złoto. 16 lat temu nie udało się powstrzymać Canarinhos i w wielkim finale pokonali nas 3:0. W 2010 roku trafiliśmy na nich w drugiej fazie grupowej. Późniejsi mistrzowie świata wraz z Bułgarami pozbawili nas wtedy awansu do kolejnej rundy. 4 lata później przyszedł czas na odegranie się. Najpierw wyszarpane 3:2 w trzeciej rundzie, później 3:1 w samym finale. Oba na naszą korzyść. Zwycięstwa z rąk nie wypuściliśmy też w 2018 roku, gdzie zdominowaliśmy finał, wygrywając 3:0.

W 2022 roku Brazylia odbiega od formy, jaką zwykli pokazywać na tej imprezie. Z zeszłorocznym Tokio na karku, męczeni kontuzjami w składzie posklejanym trochę na siłę.  W czerwcu tego roku kontuzja Achillesa wykluczyła z gry Alana. Z reprezentacyjnej emerytury wrócił zatem Wallace, chociaż nie jest w tak wyśmienitej dyspozycji jak by tego chciał. Już podczas tegorocznego turnieju dało się zauważyć, że fizycznie Brazylijczycy mają spore problemy, a na dodatek wszystkiego kontuzji nabawił się też Lucarelli, który przesiedział mecz z Japonią, by na silnych lekach przeciwbólowych wrócić do składu na mecz z Argentyną. Mimo tego wszystkiego Brazylia nadal jest groźnym przeciwnikiem. Nie przegrali tutaj meczu, a jedyne duże problemy zafundowała im Kuba w meczu otwarcia. Brazylia to przede wszystkim piekielnie mocna siła w ofensywie. Nikt prócz samych zainteresowanych nie wie też, który z rozgrywających wyjdzie dziś w pierwszej szóstce. Fernando potrafił udźwignąć ciężar oczekiwań, kiedy z boiska ściągany był kapitan — Bruno Rezende. Bruno to jednak nadal ogromny filar tego zespołu i kiedy wracał na boisko, potrafił szybko wejść na właściwe tory.

Jakie są zatem zadania dla naszego zespołu? Grać tak jak umieją najlepiej, co pokazali przy wielu okazjach na tych mistrzostwach. Wejść mocno zagrywką, zapunktować blokiem i zepchnąć Brazylię w narożnik na tyle, by sami zaczęli popełniać błędy. Rollercoaster, jaki przeżyli z USA, mógł tylko i wyłącznie utwierdzić zarówno ich jak i nas, że mentalnie i fizycznie są gotowi na wymagające mecze. Pozostaje wierzyć w wizję trenera i w umiejętności polskiej drużyny, a wnioski wyciągać już gdy na parkiecie opadnie kurz.

Jak zwykle zapraszamy też Was serdecznie do kanału 1 Radia GOL, by o 18:00 razem z Mateuszem Pietrzakiem i Januszem Siennickim przeżywać te emocje.

 

Marta Szajkowska