Zapowiedź sezonu Premier League

Premier League powraca! Już w najbliższy piątek zostanie zainaugurowany 31. sezon najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii przez ekipy Crystal Palace i Arsenalu. Czego możemy spodziewać się po wszystkich klubach? Zapraszam na zapowiedź kampanii 2022/23. 

1. Mistrzostwo 

Rywalizacja o mistrzostwo kraju zostanie rozegrana pomiędzy dwoma klubami: Manchesterem City, obecnym mistrzem i Liverpoolem. Te dwie ekipy są totalnie poza zasięgiem innych zespołów w stawce. Bardzo mocno odskoczyły od reszty. Dzieli ich przepaść. Nie ma żadnych szans na to, że poza nimi jakakolwiek drużyna będzie w stanie im zagrozić i pokazać, że będzie się liczyć w walce o to najważniejsze trofeum w Anglii. To będzie kolejny odcinek wielkiej rywalizacji pełnej emocji między dwoma świetnymi, wybitnymi trenerami czyli Pepem Guardiolą oraz Jurgenem Kloppem. Pracują długo w swoich klubach. Zbudowali niezwykle mocne zespoły posiadające bardzo dużą jakość w każdej formacji. The Citizens nie dość, że mają niesamowity skład to jeszcze pozyskali jednego z najlepszych napastników na świecie, Erlinga Haalanda. Tym samym są faworytami to zdobycia kolejnego trofeum. Liverpool zaś ma w sobie z pewnością taką sportową złość z powodu tego co zdarzyło się w końcówce zeszłego sezonu, gdzie mistrzostwo przegrali o jeden punkt. Teraz chcą się zrewanżować, rzucić rękawice swoim rywalom i pokazać swoją siłę. Co prawda z klubu odszedł Sadio Mane. Jednak zaraz potem kupiono niezwykle utalentowanego napastnika z Benfiki, Darwina Nuneza. To może być wzmocnienie ofensywy a nie osłabienie drużyny w tej kampanii. Rywalizacja tych ekip zapowiada się fascynująco. Miejmy nadzieję, że znów zobaczymy walkę do ostatniej kolejki. 

2. Top 4 i europejskie puchary.

Walka o lokaty 3-4 zapowiada się nieprawdopodobnie. Wszystkie drużyny z popularnego top six wzmocniły się. Z pewnością rywalizacja będzie stała na tak dużym poziomie jak nigdy. To będzie jeden z najciekawszych sezonów jeśli chodzi o walkę o miejsca w europejskich pucharach. Trudno jest wytypować rezultaty, jakie będą pod koniec maja. Tottenham poważnie się zbroił. Tutaj najważniejsza w tym wszystkim była postać zwycięzcy Antonio Conte. Kupili między innymi Richarlisona, Bissoumę czy Perisicia. To świetne transfery zdecydowanie pozwalające im na zajęcie trzeciej pozycji w tabeli. Będą poważnym zagrożeniem, bowiem posiadają sporo jakości. Jednak nie na tyle, aby zagrozić pierwszej dwójce. Spodziewajmy się, że Koguty wystąpią w ustawieniu 3-4-3 z wahadłowymi. Ich najwięksi przeciwnicy również nie próżnowali. Ściągnęli do siebie  Jesusa, Zinchenkę oraz Vieirę. Wydaje się, że to brakujące elementy w układance Hiszpana. Ewentualnie perspektywą do wzmocnienia jest jeszcze środkowy obrońca. Po raz kolejny za kadencji Artety wydali ponad 100 milionów podczas jednego okienka. W ataku ujrzymy mocny tercet Saka-Jesus-Martinelli. Będzie budził postrach w defensywie rywali.  Zbudował niezłą ekipę. Teraz trzeba będzie to potwierdzić na boisku, a z pewnością nie będzie to łatwe z uwagi na konkurencję. Jednak nie ma wyjścia, były piłkarz Kanonierów nie będzie miał wymówek. Dostał to co chciał. Przyszedł czas na wyniki. W przeciwnym razie może się pożegnać z pracą. Zespół wygląda imponująco. Naprawdę są realne szanse na awans do.przyszlorocznej edycji Ligi Mistrzów i osiągnięcie tego co nie udało się przed rokiem.

Chelsea zaś również się wzmocniła. Z nowym właścicielem u sterów, Toddem Boehlym próbują zacząć wszystko od nowa. Wielką niewiadomą jak będzie wyglądał jego projekt w najbliższej przyszłości i wspolpraca z Tchomasem Tuchelem. Jak dotąd, atmosfera nie jest najlepsza. Niemiec jest poirytowany słabą aktywnością The Blues na rynku transferowym. Domaga się więcej ruchów, aniżeli te które zostały już dokonane. Kupiono jak na razie dwóch klasowych piłkarzy: Koulibaliego, środkowego obrońcę, który będzie najprawdopodobniej szefem defensywy tego klubu i Sterling dobrze wszystkim znany z angielskich boisk, gwiazda tej ligi, niezwykle utalentowany piłkarz, świetny drybler. Lonfunczycy z pewnością wiele zyskają w ataku dzięki temu graczowi. Należy jednak tonować nastroje jeśli chodzi o wielkie cele. Mogą zapomnieć o włączeniu się do walki o mistrzostwo kraju. Powinni bardziej skupić się na tym, aby zakwalifikować się do Champions League, bowiem może być o to trudno. Rywali mają zacnych. Należy dopuszczać myśli, że nie ukończą sezonu w czołowej czwórce po raz pierwszy od pięciu lat. Poprzedni sezon może martwić kibiców tego zespołu. Już wtedy szczególnie w drugiej jego części prezentowali się kiepsko. Okres przygotowawczy również nie napawa optymizmem, gdzie doznali najboleśniejszej porażki z Arsenalem 0:4. Trzeba coś jeszcze zrobić dobrego na rynku, bo w przeciwnym razie może być wielki zawód w maju. Ostatnią drużyną o której należy wspomnieć w kontekście walki o top four jest Manchester United. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że Czerwone Diabły w tym momencie zdaniem kibiców, ekspertów i bukmacherów mają najmniejsze szanse na zajęcie przynajmniej czwartego miejsca na zakończenie sezonu ligowego, które zagwarantowałoby im udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów po roku nieobecności. Drużynę przejął nowy trener z wizją odbudowy klubu i powrotu na szczyt, zadaniem ponownego zdobywania trofeów, rywalizacji z najlepszymi. Do tego potrzeba jednak sporo czasu, kilka lat, bowiem wiele rzeczy trzeba tu naprawić, poprawić. Jest dużo pracy. Również optymizmem nie napawa to, że nie dokonali żadnych spektakularnych transferów, poważnych wzmocnień. Zakupili Malacię, Eriksena i Lisandro Martineza. Oczywiście są to niezłe ruchy, szczególnie patrząc na Duńczyka i Argentyńczyka. Trzeba jednak czegoś więcej. Potrzebne jest wzmocnienie w następujących obszarach: prawa obrona, defensywny pomocnik i napastnik. Jak na razie najlepszymi opcjami na tą pozycję, których klub bierze pod uwagę są Dumfries, De Jong i Antony. Jeśli udałoby ich wszystkich trzech zakontraktowania to byłoby coś dobrego. Wtedy ta drużyna byłaby mocna. Optymizm byłby uzasadniony. Wtedy mieliby duże szanse zająć miejsce w top 4. Jednak aktualnie ten wynik dalej jest wykonalny, ale daje im się na to mniejsze szanse. Rywali mają poważnych, trudno będzie o osiągnięcie zamierzonego celu. Dokonywali oni lepszych ruchów. Wciąż niepewna jest przyszłość Cristiano Ronaldo. Okres przedsezonowy pokazał wiele pozytywów. Podopieczni Ten Haga grali nieźle, zanotowali progres. Wygrali większość meczów. Jednak w całym sezonie będzie mnóstwo meczów, potrzebna jest głębia składu. Były trener Ajaxu będzie chciał odbudować Rashforda, Sancho i Martiala, aby wrócili do swojej najlepszej dyspozycji. To raczej oni w większości będą tworzyć tercet ofensywny. Kibice wierzą w Holendra, który pokazał już ile dobrego wniósł do tego zespołu. Może zdziałać coś niezłego. Ekscytacja jest ogromna. Ale nawet on nic nie wyczaruje, jeśli nie będzie miał z czego. Spodziewajmy się z ich strony dobrej gry, ale raczej nie na tyle by wejść do czołowej czwórki. Będzie to okres przejściowy, w którym tą drużyna będzie rozwijać z meczu na mecz. Wystąpią w formacji 4-3-3.

3. Walka w środku stawki

Rywalizacja o 7. lokatę i miano drużyny najlepszej pośród tak zwanych ,,średniaków” rozegra się najprawdopodobniej pomiędzy czterema klubami: West Hamem, Newcastle, Leicester City oraz Aston Villą. Moim faworytem do tego są Młoty. Podopieczni Davida Moyesa grają na równym poziomie przez ostatnie dwa sezony. Ciągle są blisko top six, ale nigdy nie udaje im się tam przedostać. W tej kampanii ponownie tego spróbują. Szanse na to są niewielkie zważywszy na niesamowitą siłę i potencjał tych drużyn w sezonie 2022/23. Do drużyny przyszedł Gianclucca Scamacca jako zastępca Michaila Antonio na ,,dziewiątce”. Włoch zapewne w większości występował będzie w rozgrywkach Ligi Konferencji. Leicester również ma apetyty na grę w europejskich pucharach. Nie będzie o to łatwo. Po dwóch sezonach, w których kończyli rozgrywki o włos za strefą Champions League w ubiegłym 21/22 kompletnie rozczarowali. Oczywiście główny tego powodem były kontuzje, lecz nie należy zwalić winę tylko na to. W tej drużynie wciąż są świetni zawodnicy, również młode talenty niedawno temu odkryte przez Brendana Rodgersa. Tak więc ta mieszanka może okazać się skuteczna. Nadzieje są na siódmą lokatę, bo tak jak wcześniej wspominałem na doścignięcie czołowej szóstki nie ma żadnych absolutnie szans. Odjechali oni daleko. Ekipa z Saint James Park przejęta przez szejków w styczniu tego roku po udanym utrzymaniu się w zeszłym sezonie dzięki dobrze ruzegranej drugiej części sezonu do której przyczyniły się dokonane transfery. W letnim okienku działali z głową. Chcą stopniowo budować zwycięską drużynę. Kupiono tylko Botmana i Pope’a. To solidne wzmocnienia. Dodając do tego jeszcze te zimowe transfery, zdecydowanie można patrzeć pozytywnie na zbliżający się sezon. Mają niezłą ekipę z tak dobrymi piłkarzami jak Saint Maximin, Guimaraes czy Trippier. Są poważnymi kandydatami do 7. pozycji gwarantującej im występy w Lidze Konferencji. Na nic poważniejszego nie ma co liczyć. Aston Villa również chce się poprawić w stosunków do ubiegłych rozgrywek. Zajęli wówczas dopiero 14. lokatę. Stać ich na zdecydowanie więcej. W kampanii 21/22 byli blisko powstrzymania Manchesteru City i odebrania im tytułu. Sam Gerrard podkreśla, że jego celem długoterminowym jest awans do Ligi Mistrzów z tym klubem. Do tego jednak droga daleka. Trzeba się skupić to co tu i teraz. Aktualnie są w stanie zająć miejsce w górnej połowie tabeli. To jest absolutne minimum. Kupili Diego Carlosa, środkowego obrońcę i Boubacara Kamara. To bardzo dobre i przemyślane zakupy. Z nimi powinni zyskać The Villans. Miejmy tylko nadzieję, że Matty Cash będzie strzelał kolejne gole, włączając się do akcji ofensywnych. 

4. Beniaminkowie

Drużyny, którym przypada rola beniaminków w tym sezonie angielskiej ekstraklasy to Fukham, Bournemouth i Nottingham Forrest. Pierwsza dwójka jest nam dosyć znana, bowiem dość regularnie ich widzimy. The Cottagers powrócili do Premier League po zaledwie roku przerwy. Będą chcieli tym razem przerwać klątwę, która polega na tym, że jeśli awansują do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii, to od razu po sezonie spadają do Championship. Od sezonu 2017/18 grają naprzemiennie jeden sszon w Premier League, jeden sezon w Champiobship. Teraz będą chcieli zostać na dłużej w ekstraklasie. Chcą zaprzeczyć swojej negatywnej statystyce. Drużynę zasili w letnim okienku transferowym Palhinha i Andreas Pereira. To dwa wzmocnienia w środku pola. Wszyscy głęboko wierzą w to, że Aleksandar Mitrović zaliczy wreszcie udany sezon w Premier League i wspierany przez Wilsona i Kebano pomoże zespołowi strzelając gole. Jednak wciąż będzie im niezwykle trudno utrzymać się. Bournemouth zaś wraca po dwóch latach nieobecności. Przez pięć sezonów regularnie występowali w Premier League. Następnie jednak dwa lata spędzili w Chsmpionship, by wrócić tam gdzie ich miejsce. Są lubianą drużyną przez innych. Nie zrobili jednak żadnych poważnych transferów do klubu, kadrę mają nie za szeroką i jest to pierwszy poważny kandydat do spadku. Ciekawość budzi forma napastnika Domenica Solanke czy będzie w stanie unieść presję oczekiwań. W środku pola tak dobrze znanych nam graczy jak Lerma czy Billing. Ostatnim, który awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej jest zasłużona drużyna, bardzo dobrze znana Nottingham Forest. Patrząc na kadrę i jej aktualny potencjał to najlepszy z beniaminków mimo, że awans wywalczyli sobie dopiero pokonując w finale play off Huddersfield Town. Ta drużyna może być drugim Wolverhampton lub Leeds rzecz jasna ze swojego pierwszego sezonu. Aspiracje mają duże. Chcą na poważnie zadomowić się w Premier League i być siłą przynajmniej środka stawki. Jest spora wiara w trenera Steva Coopera. Do klubu ściągnięto takich graczy jak Dean Henderson, Richards, Niakhate, Neco Williams, Lingard czy Awoniyi. Robi to wielkie wrażenie. Nadzieje na sukces nie są bezpodstawne. Do tego dochodzi cudowna atmosfera jaka panuje na City Ground. Kibice utożsamiają się z piłkarzami. Nie raz mogą pozytywnie zaskoczyć  Spodziewam się ich w rejonach miejsc 11-14. 

6. Polacy

W sezonie 2022/23 zobaczymy w akcji 10 reprezentantów Polski. Będą to: Łukasz Fabiański, Jan Bednarek, Matty Cash, Mateusz Klich, Mateusz Lis, Jakub Moder(najwcześniej po przerwie mundialowej), Kacper Kozłowski, Michał Karbownik, Jakub Stolarczyk, Fabian Mrożek i Mateusz Bogusz. Miejmy nadzieję, że do tego grona dołączy niedługo Piotr Zieliński, który jest poważnie łączony z transferem do West Hamu. 

 

Marcin Kowalewski 

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze