Za nami kolejny weekend z rozgrywkami niemieckiej Bundesligi. Standardowo emocji nie brakowało, podobnie jak niespodzianek. Po raz kolejny jeden z koni w wyścigu po Mistrzostwo Niemiec zaliczył upadek, co pozwoliło rywalowi wysunąć się na czoło. Co zatem wydarzyło się w miniony weekend na niemieckich boiskach? Zapraszam na telegraficzny skrót najważniejszych momentów.
Borussia naprawdę nie chce tego tytułu, ale sędziowie chyba jeszcze mocniej
Na inaugurację 30 kolejki w piątkowy wieczór do Bochum przyjechał lider z Dortmundu. Drugi najsilniejszy atak w lidze zmierzył się z najgorszą defensywą w całej stawce, lecz spodziewanego pogromu nie było. Dla gospodarzy wszystko znakomicie się rozpoczęło, bo już w 5 minucie kapitan Anthony Losilla zebrał piłkę przed polem karnym Dortmundczyków i mocnym strzałem w górny róg pokonał Kobela, który rozpaczliwie próbował odbić futbolówkę, ale zabrakło mu nieco centymetrów. Goście jednak momentalnie wzięli się za odrabianie strat, czego efektem był gol Adeyemiego 120 sekund później. Płaską centrę Malena przedłużył przypadkiem Haller, a całą akcję zamknął młody Niemiec, który wpakował piłkę do pustej bramki z najbliższej odległości. Przyjezdni dalej próbowali, raz po raz zagrażali Bochum, ale dobrze dysponowany był bramkarz gospodarzy, Manuel Riemann, który zaliczył aż sześć skutecznych interwencji w całym spotkaniu. Mizerną postawę podopiecznych Edina Terzicia przykryło jednakowoż fatalne sędziowanie całej obsady. W końcowym fragmencie meczu gościom należał się niezwykle oczywisty rzut karny po faulu w polu karnym, którego jakimś niewytłumaczalnym cudem nie zauważył ani główny arbiter, ani tym bardziej zespół VAR. Dortmundczycy mają prawo czuć się skrzywdzeni, lecz niemrawą grą sami także przyczynili się do kolejnej głupiej straty punktów, która może ich kosztować tytuł.
Bayern w tej kolejce wylosował powrót na fotel lidera
Borussia na odpowiedź Bayernu musiała czekać aż do niedzieli. Na Alianz Arenę przyjechała czerwona latarnia ligi, czyli Hertha Berlin. Goście od pierwszego gwizdka sędziego jasno pokazali, jaki plan mają na ten mecz, bo bronili się bardzo głęboko, a Bawarczycy bili głową w mur przez większość meczu. Duży w tym udział miał golkiper Berlińczyków, który dwoił się i troił, by utrzymać remis w tym starciu, ale wobec dwóch błysków geniuszu Kimmicha był bezsilny. Najpierw w 69 minucie Niemiec zagrał cudowne podanie prostopadłe górą, które przeleciało nad głowami obrońców Herthy i spadło idealnie na głowę Gnabry’ego, który skierował futbolówkę do siatki. Dziesięć minut później defensywny pomocnik Bayernu popisał się jeszcze lepszym zagraniem. Formuła podobna, czyli progresywny pass nad linią obrony, lecz na znacznie większą odległość i w boczny sektor pola karnego. Obsłużony takim ciasteczkiem Kingsley Coman pokonał Olivera Christensena i ustalił wynik tego pojedynku.
Union nie wykorzystał okazji na zbliżenie się do pierwszej dwójki, ale zrobił to Freiburg
W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu tej kolejki trzeci Union zmierzył się z szóstym Bayerem Leverkusen. Mimo sporych oczekiwań przed pierwszym gwizdkiem fajerwerków kibice nie doświadczyli. Bezbramkowy remis po dość wyrównanym meczu, w którym przewagę w posiadaniu piłki mieli goście z Leverkusen, ale nie przełożyło się to na dominację w żadnym innym aspekcie. Swój mecz jednocześnie rozgrywał także czwarty Freiburg, który wybrał się do Kolonii na spotkanie z FC Köln. Tutaj tak samo było bardzo wyrównanie, lecz w ofensywie były większe emocje. Obie ekipy zebrały xG na poziomie odpowiednio 1.58 i 1.59 oraz oddały 19 i 13 strzałów. Większą skutecznością pochwalili się jednak przyjezdni, a konkretniej Ritsu Doan, który w 54 minucie zdobył jedyną bramkę tego popołudnia. Gol Japończyka pozwolił Freiburgowi zrównać się punktami z Unionem i oba zespoły tracą do liderującej dwójki pięć oraz sześć punktów, co już raczej nie wróży zwiększenia grona pretendentów do końcowego triumfu, ale nie takie historie piłka widziała. Na pewno gwarantuje to natężenie emocji w kontekście walki o Ligę Mistrzów w przyszłym sezonie.
Wszystkie wyniki 30 kolejki:
VfL Bochum – Borussia Dortmund 1-1
VfB Stuttgart – Borussia Mönchengladbach 2-1
Eintracht Frankfurt – FC Augsburg 1-1
RB Lipsk – TSG Hoffenheim 1-0
FC Köln – SC Freiburg 0-1
Union Berlin – Bayer Leverkusen 0-0
Schalke 04 – Werder Brema 2-1
Bayern Monachium – Hertha Berlin 2-0
VfL Wolfsburg – FSV Mainz 3-0