Poniedziałek z PKO BP Ekstraklasą [ZAPOWIEDŹ]

Dwa piątkowe spotkania zakończą weekend z rozgrywkami PKO BP Ekstraklasy. Dziś liga zawita do Gliwic i Lubina. 

Piast Gliwice – Radomiak Radom 

Dziś w Gliwicach o 18:00 rozpocznie się mecz, który zapewne nie jest dla ogółu kibiców w żadnym stopniu interesujący i to nie tylko z uwagi na nieprzystępną porę. Na murawę wybiegną dwie drużyny, które jak na standardy fatalnej poziomem Ekstraklasy, zupełnie się nie wyróżniają. Gdzie się podział ten Piast, który w ostatnich latach lokował się w czołówce ligi? Teraz Gliwiczanie okupują 15 pozycję i absolutnie nie ma się czemu dziwić, albowiem dotychczas radzą sobie w Ekstraklasie kiepsko – ostatnio wygrali na początku września. 

Radomiak również nie zachwyca, choć w ich przypadku możemy mówić o bezpieczniejszej pozycji w tabeli i większej przewadze nad strefą spadkową. Radomianie przerwali w ubiegłej kolejce passę trzech porażek z rzędu (0:3 z Rakowem, 0:2 z Cracovią, 0:1 z Lechem), wygrywając na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław 2:0. Kolejny triumf odnotowali w ciągu tygodnia, tym razem w Pucharze Polski (3:1 z III-ligowym Zawiszą). Z powodu nadmiaru kartek nie wystąpią Michał Chrapek z Piasta i Raphael Rossi z Radomiaka. 

Zagłębie Lubin – Lechia Gdańsk 

Tu potrzeba punktów – nie jednego, ale trzech. Wieczorem w Lubinie powinniśmy obejrzeć desperacką walkę o oczka do tabeli. Być może nawet i o posadę, albowiem nasilają się wciąż spekulacje o chęci zwolnienia przez działaczy “Miedziowych” aktualnego trenera Piotra Stokowca. Zagłębie w obecny sezon weszło źle. Wprawdzie jeszcze trzy tygodnie temu zdawało się, iż nastąpił moment przełomowy. Lubinianie wygrali dwa razy z rzędu i śmiało patrzyli w górę tabeli. Weryfikacja nastąpiła jednak niezwykle szybko – remis z mizerną Koroną 1:1 i bolesna porażka 0:3 z Widzewem. W środę czarę goryczy przelał przegrany pojedynek Pucharu Polski z II-ligowym Motorem Lublin. 

O gościach napisano już w tym sezonie wiele, większość w niezbyt pozytywnym kontekście. Nie do końca wiadomo jednak, czy w Gdańsku zdają sobie sprawę, że stwierdzenie “Lechia okropnie rozpoczęła sezon” nie oddaje do końca powagi sytuacji. Lechia okropnie punktuje aż do dziś, a przecież nieubłaganie zbliżamy się do półmetka rozgrywek. Oczywiście – droga do wyjścia ze strefy spadkowej ekstremalnie ciężka się nie wydaje, lecz takie myślenie jest jedynie szykowaniem sobie wieńca pogrzebowego. Mecz poprowadzi sędzia Krzysztof Jakubik, a po raz pierwszy gwizdnie o godzinie 20:30. 

 

Autor: Mateusz Kurpiewski