Podsumowanie dnia z Pucharem Polski – czwartek 20.10.2022

Zakończyła się 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Standardowo nie zabrakło niespodzianek i sensacji, co jest cechą charakterystyczną większości krajowych pucharów. W czwartek odbyły się trzy mecze, w Siedlcach, Bydgoszczy oraz Katowicach. Jak się potoczyły?

Pogoń Siedlce – Chrobry Głogów

W Siedlcach do Pogoni przyjechał reprezentant zaplecza Ekstraklasy, Chrobry Głogów. Mieliśmy zatem starcie pomiędzy drugoligowcem a trzecioligowcem. Rundę wcześniej Siedlczanie mierzyli się z innym przedstawicielem pierwszej ligi, Chojniczanką Chojnice, którą odprawili z kwitkiem wygrywając 3-1. Ta niespodzianka na pewno zmotywowała podwójnie gospodarzy, którzy pozbyli się kompleksów, co dało efekt w postaci kolejnego zwycięstwa. Mecz dla Pogoni zaczął się znakomicie, gdy bramkę w 15 minucie zdobył Damian Nowak. Po kolejnych 10 minutach było już 2-0 dzięki trafieniu Cezarego Demianiuka. Bardzo dobrze wykorzystana przewaga, która pozwoliła na nieco bardziej ekonomiczną grę po przerwie, lecz i tak udało się zdobyć kolejną bramkę. Dublet w 80 minucie ustrzelił Nowak i już było jasne, kto awansuje dalej. Wynik ustalił, strzelając honorową bramkę z rzutu karnego w ostatniej akcji meczu, Sebastian Steblecki. Głogowianie zawiedli po całości i zasłużenie pożegnali się z rozgrywkami.

Zawisza Bydgoszcz – Radomiak Radom

W Bydgoszczy kibice ponownie mogli przywitać ekstraklasową drużynę, lecz niestety tylko na jeden mecz pucharowy, a nie ze względu na powrót do polskiej elity. Dla trzecioligowego Zawiszy była to znakomita okazja do pokazania się szerszej publiczności i sprawienia niemałej niespodzianki. Wszystko rozpoczęło się dla Bydgoszczan fantastycznie, ponieważ w 14 minucie bramkę zdobył Piotr Okuniewicz. Radość jednak nie trwała zbyt długo, gdyż w 28 minucie wyrównał z rzutu karnego Filipe Nascimento. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po przerwie impas utrzymywał się jeszcze niemal dwa kwadranse, lecz w 73 minucie goście dopięli swego i wyszli na prowadzenie dzięki ponownemu wykorzystaniu rzutu karnego przez Nascimento. Zawiszę 7 minut później dobił Maurides i taki wynik utrzymał się już do samego końca. Gospodarze dzielnie walczyli, lecz różnicy trzech poziomów rozgrywkowych nie udało im się zniwelować.

GKS Katowice – Górnik Zabrze

Na sam koniec meczów w 1/16 finału doszło do derbowego starcia na Śląsku. Na niedaleką wycieczkę do Katowic wybrał się Górnik Zabrze. Kolejny przykład, gdy ekstraklasowicz trafia na niżej notowanego rywala na ich stadionie. Na szczęście dla Zabrzan, jak już wspomniałem, nie wiązało się to z dalekim wyjazdem na drugi koniec Polski. Atmosfera, jak na derbowy pojedynek przystało, nie zawiodła i wszyscy liczyli na emocjonujący mecz. I wszystko wskazuje na to, że kibice poszukujący wrażeń się nie zawiedli. Na prowadzenie znów wyszedł teoretycznie słabszy gospodarz, gdy w 41 minucie bramkę z rzutu karnego zdobył Arkadiusz Jędrych. Bramka do szatni była podwójnie pozytywnym bodźcem, którego jednak Katowiczanom nie udało się wykorzystać. Niecały kwadrans po przerwie wyrównał Lukas Podolski, a 10 minut później z boiska wyleciał zawodnik GKSu, Patryk Szwedzik. Niesamowicie to skomplikowało sytuację gospodarzy, którzy musieli sobie radzić od tamtego momentu w osłabieniu, gdy Górnik zaczął mocniej napierać. Efektem ataków drużyny z Zabrza było drugie trafienie Podolskiego w 87 minucie spotkania, które było swoistym nożem w serca piłkarzy z Katowic. Nie było ani czasu, ani sił, by odwrócić losy meczu i to Górnik awansował dalej.

Za nami ostatnie mecze w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Na placu boju pozostało już tylko 16 najsilniejszych ekip, które rozlosowano już w 8 par. O kolejnych zestawieniach przeczytacie Państwo w innym tekście, na który już serdecznie zapraszam

 

Mikołaj Sarnowski