FC Barcelona zmierzy się z francuskim Stade Brest w 5. kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów. Ten wieczór może do końca życia zapaść w pamięci Roberta Lewandowskiego. Polak może zdobyć dziś setną bramkę w Lidze Mistrzów.
Wszystkie oczy na Estadi Luis Complanys będą dzisiejszego wieczór zwrócone na Polaka. 36-latek może zostać trzecim piłkarzem w historii Ligi Mistrzów z przebitą barierą stu bramek na koncie bramek. Będzie również jedynym aktualnie występującym w tych rozgrywkach, który może poszczycić się tym osiągnięciem. Bo lider tej klasyfikacji Cristiano Ronaldo (140 bramek) i drugi Leo Messi (129 goli) nie występują już w Lidze Mistrzów. Najwięcej bo aż 69 goli Polak zdobył w Bayernie Monachium, z którym wygrywał Ligę Mistrzów, 17 bramek wpakował dla Borussii Dortmund, z którą grał w finale. Na ten moment licznik Lewego w Barcelonie to 13 trafień, ale aż pięć w tym sezonie, który może być najlepszy dla Dumy Katalonii od lat.
Setny gol jednak sam nie wpadnie a dzisiejszy rywal Stade Brest to największa rewelacja tego sezonu Ligi Mistrzów. Dość powiedzieć, że drużyna z Ligue 1 ma na ten moment o punkt więcej niż Barcelona. Debiutant w Lidze Mistrzów jeszcze nie zaznał porażki. Eric Roy poprowadził swój zespół do zwycięstw nad Spartą Praga, Sturmem Graz i rozbicia RB Salzburg 4:0. Wywalczyli także remis z Bayerem Leverkusen, co już musi budzić szacunek. Patrząc na ostatnie dwa gorsze mecze Barcy Hansiego Flicka (remis z Sociedad 1:1 i Celtą 2:2) to dzisiejszego wieczoru nie musimy być świadkami meczu do jednej bramki.