Finał rundy wstępnej Ligi Mistrzów [PODSUMOWANIE]

Późnym, piątkowym wieczorem miał miejsce mecz pomiędzy Interem Escaldes a Vikingurem Reykjavik. Spotkanie było finałem rundy wstępnej Champions League, która wyłaniała zespół do pierwszego etapu eliminacji do Ligi Mistrzów. Triumfatorem tego mini turnieju okazali się Wikingowie, zwyciężając 1-0.

Choć mecz był rozgrywany w stolicy Islandii, jako gospodarze figurowali Mistrzowie Andory. Drużyna Interu w zeszłym sezonie zajęła pierwsze miejsce w lidze zarówno po fazie zasadniczej, jak i w grupie mistrzowskiej. Kroku dotrzymywała im ekipa UE Santa Coloma, lecz dwukrotnie okazali się minimalnie gorsi, dwa razy o raptem 3 punkty. Mistrzostwo dało Interowi prawo gry w turnieju rundy wstępnej o Ligę Mistrzów i w półfinale mierzyli się z Mistrzem San Marino, La Fiorita. Andorczycy okazali się lepsi i pokonali przeciwników 2-1 po dublecie swojego doświadczonego napastnika, Genisa Soldevillii.

Vikingur przed finałem miał jedną, dość poważną przewagę, ponieważ był już w rytmie meczowym. Islandzka ekstraklasa rozegrała już 10 kolejek, po których drużyna z Reykjaviku zajmuje 3 miejsce ze stratą aż 11 punktów do lidera, zespołu Breidablik. To właśnie z nimi Vikingur walczył o Mistrzostwo w ubiegłym sezonie i wówczas okazał się lepszy o raptem 1 punkt, co dało tytuł. We wcześniejszym meczu rundy wstępnej los przydzielił Wikingom Mistrza Estonii, znaną dobrze w Polsce Levadię Tallinn. Spotkanie zakończyło się prawdziwym pogromem, albowiem końcowy wynik wynosił 1-6. Co ciekawe, każdą z sześciu bramek strzelił inny zawodnik.

Mecz rozpoczął się o 21.30 czasu polskiego na stadionie w Reykjaviku, gdzie cały turniej był rozgrywany. Pierwsza połowa nie obfitowała w emocje i zakończyła się bezbramkowo, a jedynym wartym odnotowania momentem był żółta kartka dla zawodnika Interu. Lekką przewagę (45-55%) w posiadaniu piłki mieli Wikingowie, lecz na nic się to nie zdało. Gdy wydawało się, że 3 strzały na bramkę przed przerwą to było mało, w drugiej części ujrzeliśmy raptem jeden celny strzał, lecz był on tym decydującym. W 68 minucie Vikingur przeprowadził akcję przed polem karnym Interu, wymienił kilka szybkich podań i posłał dośrodkowanie z prawego narożnika pola karnego. Centra spadła idealnie na głowę wbiegającego Kristalla Mani Ingasona, który głową skierował piłkę do siatki, dając swojej drużynie prowadzenie, a w ostatecznym rozrachunku awans.

Vikingur jako zwycięzca rundy wstępnej czeka teraz na mecz w pierwszej rundzie głównych eliminacji. Najprawdopodobniej ostatniej dla Islandczyków, gdyż los przydzielił im za rywala szwedzkie Malmö FF, które bezapelacyjnie jest faworytem. Czy jednak będziemy mieli ogromną niespodziankę? Dwumecz zaplanowano na 5 lipca.

Mikołaj Sarnowski