Są mecze ważne, bardzo ważne, starcia derbowe, pojedynki między największymi rywalami, ale ponad tym wszystkim jest „El Clásico” – odwieczna wojna między FC Barceloną a Realem Madryt. Już w środowy wieczór kolejna odsłona tej rywalizacji.
Historia 247 oficjalnych meczów między Królewskimi a Barcą jest tak bogata, że nawet książki o tym powstały. 99 zwycięstw ma na koncie Real Madryt, a 96 meczów zakończyło się wygraną FC Barcelony, 52 razy padł remis. To pokazuję jak wyrównana jest na przestrzeni tylu lat rywalizacja między tymi drużynami. Ta najnowsza historia wskazuje na Real jako faworyta środowego starcia. Cztery ostatnie “El Clásico” padły łupem piłkarzy z Madrytu. Blaugrana ostatni raz cieszyła się z wygranej nad odwiecznym rywalem w marcu 2019 r.
Xavi zadebiutuje w klasyku jako trener FC Barcelony. „Ten pojedynek jest dla nas egzaminem, punktem zwrotnym” podkreślił katalończyk na konferencji prasowej. Szkoleniowiec Barcy jest świadomy ograniczeń, które w tym momencie posiada jego zespół oraz braku doświadczenia u takich piłkarzy jak Nico, Gavi czy Jutgla. Dobrą informacją jest możliwość debiutu w tym meczu Ferrana Torresa, nowego nabytku FC Barcelony. Dodatkowo dostępni na ten mecz są: Ansu Fati, Pedri, Frankie de Jong, Memphis. To znacząco zwiększa liczbę opcji do wyboru dla Xaviego, szczególnie w ataku.
Wszyscy w obozie Barcy podkreślają, że strata w lidze do Realu Madryt jest duża, ale Superpuchar Hiszpanii to nowe rozgrywki i nowa historia. Rok temu Blaugrana w półfinale wygrała po rzutach karnych z Realem Sociedad, ale w finale przegrała z Athletikiem.
Dla Carlo Ancelottiego to już siódme “El Clásico”. Dotychczasowy bilans jest następujący: trzy wygrane i trzy porażki. Włoski trener liczy, że uda się przywieźć trofeum z Arabii Saudyjskiej do Madrytu. Aby do tego doszło musi poprowadzić swój zespół do jubileuszowego setnego zwycięstwa nad FC Barceloną we wszystkich rozgrywkach.
Sytuacja kadrowa Królewskich jest bardzo dobra. Jedyne wątpliwości mogą występować na prawej stronie. Na prawej obronie zagra Lucas lub Nacho, a w roli prawoskrzydłowego Rodrygo lub Asensio. Resztę podstawowej jedenastki każdy fan Królewskich może wymienić bez problemu. Sympatycy klubu z Madrytu liczą, że ich pupile zaprezentują się w tegorocznej edycji Superpucharu lepiej, niż przed rokiem, gdy odpadli w półfinale, przegrywając z Athletikiem.
Superpuchar Hiszpanii z pewnością stracił na renomie z powodu rozgrywania go w nowej formule, w środku sezonu, na dodatek w Arabii Saudyjskiej. Mimo to, nastawienie obu drużyn wskazuję na to, że szykuje się wielkie starcie. Z pewnością na trybunach nie będzie atmosfery towarzyszącej derbowym spotkaniom, za to na murawie nie zabraknie ognia.
W drugim półfinale zmierzą się Atletico Madryt i Athletic Bilbao. Superpuchar Hiszpanii to pierwsza szansa na trofeum w tym sezonie w Hiszpanii, a okazji na powiększenie gabloty Barca i Real nigdy nie odpuszczą. “El Clásico” – numer 248 rozpocznie się o 20:00, a relacji będzie można wysłuchać w kanale 1 Radia GOL.
Przewidywane składy:
FC Barcelona: Ter Stegen; Alves, Araújo, Piqué, Alba; Busquets, Nico, Gavi; Jutglà, Dembélé, Ferran
Real Madryt: Courtois; Lucas, Militão, Alaba, Mendy; Casemiro, Kroos, Modrić; Vinícius, Asensio, Benzema
Michał Szewczyk