Już dzisiaj o godzinie 21:00 rozpocznie się jeden z najbardziej wyczekiwanych pojedynków 1/8 finału Ligi Europy. Barcelona na Camp Nou podejmuje Galatasaray. Emocji na pewno nie zabraknie!
Trzeba to przyznać otwarcie – Xavi w roli trenera Barcelony odmienił zupełnie grę (oraz wyniki) Blaugrany. Były szkoleniowiec katarskiego Al-Sadd ma za sobą świetny luty, w którym nie przegrał ani jednego spotkania i awansował do pierwszej czwórki La Liga. Co więcej, Xavi co prawda nie zdołał awansować do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, ale w pierwszym dwumeczu LE poradził sobie bardzo dobrze i dzięki świetnemu spotkaniu na Estadio Diego Armando Maradona jego drużyna wyeliminowała Napoli. Dzięki takim występom w Katalonii wreszcie można zapomnieć o nie najlepszej kadencji Ronalda Koemana.
Galatasaray natomiast kompletnie nie przypomina drużyny, która w zeszłym sezonie była o włos od tytułu mistrza tureckiej Super Lig. W tym sezonie zawodnicy występujący na co dzień na Nef Stadyumu zajmują dopiero dwunaste miejsce w lidze i bliżej im do strefy spadkowej niż do pierwszej czwórki. Pocieszeniem mogą być jedynie dobre występy w Lidze Europy, ponieważ turecka drużyna bez większych problemów wygrała grupę E (wyprzedziła faworyzowane Lazio i OM). Dla Galatasaray LE może być jedyną szansą na uratowanie sezonu, ponieważ na puchary w przyszłym roku raczej nie można już liczyć. Wyeliminowanie wielkiego hiszpańskiego rywala mogłoby osłodzić tureckim kibicom ten trudny okres.
Julian Cieślak-Sokołowski