Ostatniego dnia Pucharu Świata panczenistów w Tomaszowie Mazowieckim Biało-Czerwoni nie odnieśli wielkich sukcesów. Były jednak wyniki, które zasługują na uwagę kibiców nad Wisłą.
Do takich na pewno należy rekord życiowy Marka Kani. Nasz sprinter startujący w grupie B na 500 m uzyskał czas 35,076 s, który dał mu drugie miejsce w tej dywizji, a w grupie A plasowałby go na 14. miejscu – tuż za Piotrem Michalskim (35,029). Słabiej spisał się Damian Żurek – 19. w grupie A (35,285). W grupie B pojechało jeszcze dwóch naszych reprezentantów – Artur Nogal, którego nie oglądaliśmy wcześniej w Tomaszowie z powodu kontuzji pleców, z czasem 35,909 był 19., a Sebastian Kłosiński 28. Na podium stanęli dwaj Japończycy, Tatsuya Shinhama i Wataru Morishige, których rozdzielił Laurent Dubreuil z Kanady.
Panowie rywalizowali też na dwukrotnie dłuższym dystansie – na nim z kolei rekord życiowy pobił Żurek czasem 1:09,788. Dało mu to czwarte miejsce w grupie B, dwie pozycje wyżej od Michalskiego i sześć od Kani. Na 22. pozycji uplasował się Zbigniew Bródka, natomiast ze startu ponownie wycofał się Artur Nogal. W grupie A rewanż za nieudane dotychczasowe występy wzięli Holendrzy, zgarniając całe podium – Hein Otterspeer ustanowił nowy rekord toru (od poprzedniego, autorstwa Pawła Kuliżnikowa, lepszy czas uzyskało aż ośmiu zawodników), pokonując o 0,02 s Thomasa Krola i o 0,16 s Kjelda Nuisa.
Optymizm w nasze serca wlała też rywalizacja męskich drużyn, niestety, również podzielona na grupy A i B. Spowodowało to, że Polacy – Marcin Bachanek, Artur Janicki i Szymon Palka – uzyskując szósty czas dnia (3:50,087) jako drudzy w grupie B dostali 67 pkt. do klasyfikacji Pucharu Świata, co plasuje nas na 10. pozycji. Mimo to, Biało-Czerwonych należy spodziewać się w dywizji A w przyszłym tygodniu w Stavanger. Gospodarze następnych zawodów Pucharu Świata zajęli w tej konkurencji czwarte miejsce w grupie A, przegrywając z Holendrami, Kanadyjczykami i Japończykami. Te trzy nacje, podobnie jak najlepsi w grupie A Amerykanie (drugi czas dnia) wydają się w tej chwili poza zasięgiem rywali.
Spośród naszych pań najbardziej zapracowaną w niedzielę była Karolina Bosiek – przeszła bowiem półfinał biegu masowego (na tym etapie odpadła Natalia Jabrzyk), w finale zajmując jednak dopiero 14. miejsce, a wcześniej zaprezentowała się na 1500 m, plasując się na 16. miejscu w grupie A. Na 13. pozycji sklasyfikowana została Natalia Czerwonka, natomiast Olga Kaczmarek w grupie B zajęła przedostatnie, 22. miejsce. Z nowym rekordem Areny Tomaszów wygrała Miho Takagi (1:56,000) przed Brittany Bowe i Nadieżdą Morozową. Z kolei na podium biegu ze startu wspólnego stanęły Irene Schouten, Ivanie Blondin i Francesca Lollobrigida.
Wojciech Nowakowski