Černý kůň kontra… sort hest, czyli spotkanie Czechów z Duńczykami!

Na tegorocznym EURO czarnych koni nie brakuje. Zostali nim Szwajcarzy czy chociażby Ukraińcy. Jednak za największe zaskoczenia mogą się chyba uważać Czesi i Duńczycy, którzy dzisiaj stoczą bezpośredni bój o półfinał Mistrzostw Europy.

Od dramatu do euforii

Nie ma chyba człowieka, który chociaż w malutkim stopniu nie utożsamiałby się z reprezentacją Danii. Ostatnie wydarzenia w obozie czerwono-białych przypominają prawdziwy rollercoaster. Duńczycy na EURO jechali z wielkimi nadziejami. Po objęciu funkcji trenera przez Kaspera Hjulmanda zespół przeszedł prawdziwą metamorfozę. Przed startem turnieju Dania pod jego wodzą w trzynastu rozegranych meczach przegrała tylko dwukrotnie, z Belgią. Nic więc dziwnego, że kibice oczekiwali sukcesu.

Po wypadku Christiana Eriksena futbol jednak zszedł na dalszy plan. Liczyło się tylko życie piłkarza Interu, który podczas meczu z Finlandią (0-1) miał atak serca. Gdy po pewnym czasie świat obiegła informacja, że zdrowiu 29-latka nie zagraża niebezpieczeństwo wszyscy odetchnęli. Piłkarze, napełnieni znakomitymi informacjami od lekarzy, zagrali wyśmienity mecz z Belgią, który ostatecznie przegrali 1-2. Zaważyła indywidualna jakość zawodników, która zdecydowanie była po stronie rywali.

Następnie, gdy rywalami była Rosja, Duńczycy nie pozostawili już żadnych złudzeń. Pewnie wygrali 4-1 i awansowali do fazy pucharowej z drugiego miejsca. W 1/8 finału bez problemu rozprawili się z Walijczykami, pokonując Wyspiarzy 4-0.

Piękny język, piękna piłka

W ćwierćfinale trafili na reprezentację Czech, która sensacyjnie pokonała faworyzowaną Holandię. Czerwona kartka Matthijsa de Ligta zdecydowanie ułatwiła sprawę naszym południowym sąsiadom.

W Polskich mediach wyczyn Czechów był szeroko komentowany przez wielu. Nie brakowało porównań do reprezentacji Polski z EURO 2016. Taki wpis na Twitterze umieścił chociażby prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek.

Oczywiście takie zestawienia większego sensu nie mają, o czym ustępującemu prezesowi dobitnie przypomnieli jego wierni fani. Czesi tworzą przecież własną historię, zupełnie nieprzypominającą tej naszej sprzed pięciu lat. Podopieczni Jaroslava Silhavy‘ego grają przyjemny dla oka, ofensywny, radosny futbol.

Szansę na ponowne zaprezentowanie swoich umiejętności mają dzisiaj. Jednak przed Patrikiem Schickiem i spółką bardzo ciężkie wyzwanie, o czym świadczą kursy BETFAN, partnera Radia GOL na czas EURO. Kurs na ich zwycięstwo wynosi 3.85 i jest znacznie wyższy od wartości zwycięstwa Danii (2.14).

Droga do ćwierćfinału

  • Czechy

2-0 vs Szkocja

1-1 vs Chorwacja

0-1 vs Anglia

2-0 vs Holandia

  • Dania

0-1 vs Finlandia

1-2 vs Belgia

4-1 vs Rosja

4-0 vs Walia

Na relację ze spotkania Czechy – Dania od godziny 18:00 zapraszamy do kanału 1. Radia GOL.

Autor: Patryk Stysiński

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze