Przygotowania do Mistrzostw Europy rozpoczęły się już na dobre. Reprezentacje rozgrywają mecze towarzyskie, testując przy tym ustawienia i taktyki na rywali. Wczoraj również byliśmy świadkami kilku meczów narodowości, które zagrają na zbliżającym się Euro. Jak wyglądała ich gra? Czy pokazali, że trzeba się ich bać?
Holandia 2:2 Szkocja
Pierwszym pojedynkiem, gdzie zmierzyły się dwie reprezentacje, które zobaczymy również na Euro to mecz pomiędzy Holandią a Szkocją. Faworytem byli oczywiście Holendrzy, jednak kilku ekspertów ze świata futbolu uważa, że Szkoci mogą być czarnym koniem turnieju. W tym spotkaniu to właśnie oni wyszli na prowadzenie już w jedenastej minucie. Gdyby nie Memphis Depay to Szkoci byliby dumni ze zwycięstwa. Najpierw napastnik Olimpique Lyon wyrównał na 1:1, a w drugiej połowie na 2:2. Spotkanie było ciekawe do oglądania, jednak widoczne było, że niektórzy jeszcze nie pokazali wszystkiego na co ich stać.
Anglia 1:0 Austria
Uczestnikiem drugiego spotkania była reprezentacja, która uważana jest za faworyta do Mistrzostwa Europy lub choć dojścia do półfinału. Mowa tu o Anglikach, którzy wczoraj rywalizowali z Austrią. Patrząc na statystki to Austriacy mieli więcej sytuacji bramkowych. Nie przełożyło się to jednak na wynik. Spotkanie otworzyli Anglicy, którzy w 57 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą młodziutkiego Bukayo’a Saka. W dalszej części tej potyczki nie doczekaliśmy się już bramek, a Anglicy skromnie zwyciężyli nad Austriakami.
Niemcy 1:1 Dania
Następna potyczka to starcie sąsiadów. Mistrzowie Świata z 2014 roku, jednak już nie w tej formie, kontra Duńczycy, którzy zawsze są groźni, a na ostatnim mundialu w Rosji wyszli nawet z grupy. Pojedynek dość ciekawy. Na boisku również widzieliśmy ciekawe starcie. Co prawda to Niemcy oddali więcej strzałów, a reprezentanci Danii raptem jeden, ale okazjami meczu się nie wygrywa. W pierwszej połowie nie widzieliśmy żadnych bramek. W trzeciej minucie drugiej połowy wynik spotkania otworzył Florian Neuhaus. Nasi sąsiedzi chcieli jeszcze ukąsić rywali, ale to oni dali sobie strzelić gola. Okazję wykorzystał Yussuf Poulsen. Wynik 1:1 utrzymał się już do końca spotkania. Kolejne spotkanie w tym dniu, które nie wyłoniło zwycięzcy.
Francja 3:0 Walia
Na deser pozostało spotkanie Mistrzów Świata z Walijczykami. Faworyt mógł być tylko jeden. Już od 26 minuty reprezentanci Walii musieli radzić sobie w dziesiątkę. Co więcej, Trójkolorowi po tym faulu mieli rzut karny. Jedenastki nie wykorzystał jednak powracający do kadry Karim Benzema. Mimo to, Francuzki wciąż dominowali i bez dwóch zdań było widać ich przewagę. Wynik otworzył Kylian Mbappe. Po pierwszej połowie było 1:0, a już mało brakowały do rozwiązania worka z bramkami. Na początku drugiej połowy prowadzenie podwyższył Antoine Griezmann. Zmiany w reprezentacji Walii nie pomagały. Co więcej, gra w dziesięciu również nie należała do najprzyjemniejszych. Wynik na 3:0 ustalił zawodnik Barcelony – Ousmane Dembele.
Autor: Mikołaj Szczygieł