Walka o tytuł w Hiszpanii trwa w najlepsze. Nadal są w nią zaangażowane aż cztery zespoły, a kolejek do końca zostało raptem pięć (dla Barcelony sześć). Który zespół jest w najlepszej formie? Który ma największe szanse na zdobycie mistrzostwa?
Zacznijmy od rzutu okiem na tabelę ligową po rozegranych 33. kolejkach:
Drużyna | Mecze | Punkty | Bilans bramek |
1. Atletico Madryt | 33 | 73 | 60-22 (+38) |
2. Real Madryt | 33 | 71 | 56-24 (+32) |
3. Barcelona | 32 | 71 | 76-29 (+47) |
4. Sevilla | 33 | 71 | 49-26 (+23) |
Jak na razie liderem pozostaje Atletico prowadzone przez Diego Simeone. To wszystko może się zmienić już w czwartek, kiedy Barcelona gra swój zaległy mecz. Przejdźmy do analizy terminarza, jak i formy poszczególnych drużyn.
Atletico Madryt
Terminarz:
- 34. kolejka: Elche – Atletico (01.05)
- 35. kolejka (!!!): Barcelona – Atletico (08.05)
- 36. kolejka: Atletico – Real Sociedad
- 37. kolejka: Atletico – Osasuna
- 38. kolejka: Valladolid – Atletico
Nie bez powodu spotkanie z serii gier pod numerem 35 zostało oznaczone potrójnym wykrzyknikiem. Może się okazać (najprawdopodobniej tak się stanie), że będzie ono kluczowe w walce o końcowy tytuł. Atletico potrzebuje zwycięstw w każdym z pozostałych pięciu „finałów”, by móc nie oglądać się na innych rywali i zagarnąć mistrzostwo dla siebie.
Forma:
- Sevilla 1-0 Atletico
- Betis 1-1 Atletico
- Atletico 5-0 Eibar
- Atletico 2-0 Huesca
- Athletic 2-1 Atletico
Tutaj pojawia się mały problem. Ostatnie pięć ligowych kolejek to tylko siedem punktów na piętnaście możliwych. Nie mamy już do czynienia z tą samą drużyną, która rozprawiała się z kolejnymi rywalami w rundzie jesiennej i na początku wiosennej. Teraz Atletico jest zespołem, który ma problemy w prawie każdym meczu. Porażki z Levante, Sevillą czy Athletikiem dały nadzieję rywalom na dogonienie Rojiblancos i stało się to faktem. W grze ekipy Simeone ewidentnie coś „nie trybi” i nie wygląda na to, by „zatrybiło”.
Kluczowy piłkarz na decydującą fazę sezonu: Luis Suarez
El Pistolero nie jest tak skuteczny, jak na początku sezonu. Został w tyle w rywalizacji o koronę króla strzelców i nie jest już na tyle decydującym piłkarzem, by zmieniać losy meczu. Aczkolwiek trzeba brać pod uwagę również to, że Urugwajczyk w każdej chwili może się przebudzić i zaskoczyć czymś niezwykłym. W końcu to piłkarz klasy światowej. Jego forma może zdecydowanie wpłynąć na końcowe rezultaty Atletico i jeśli nawiąże do tej z pierwszej fazy kampanii 20/21, to wszystko może się wydarzyć.
Real Madryt
Terminarz:
- 34. kolejka: Real – Osasuna (01.05)
- 35. kolejka (!!!): Real – Sevilla (09.05)
- 36. kolejka: Granada – Real (13.05)
- 37. kolejka: Athletic – Real (16.05)
- 38. kolejka: Real – Villarreal (23.05)
Najbliższe mecze nie są zdecydowanie atutem Królewskich. Jedynie spotkanie z będącą na ziemi niczyjej Osasuną możę wydawać się łatwe dla ekipy Zidane’a. Oprócz tego do Madrytu przyjadą Sevilla (która nadal liczy się w walce o mistrzostwo) i bardzo groźny Villarreal Unaia Emery’ego. Ponadto – Madrytczyków czeka wyjazd na ciężkie tereny – do Granady na Nuevo Los Carmenes i do Bilbao na mecz z Baskami, na San Mames. Do tego dochodzą jeszcze rozgrywki Ligi Mistrzów w środku tygodnia i nie jest wcale wykluczone, że to na nich skupi się biała część stolicy Hiszpanii.
Forma:
- Real 2-0 Eibar
- Real 2-1 Barcelona
- Getafe 0-0 Real
- Cadiz 0-3 Real
- Real 0-0 Betis
Ostatnią bramkę Los Merengues stracili ponad 270 minut temu w starciu z Barceloną. Thibaut Courtois regularnie zachowuje czyste konta, ale problemy Realu zaczynają się w ataku. W meczu z Cadiz wyglądało to dobrze, bo Karim Benzema zagrał na kosmicznym poziomie. Jednak z Getafe czy Betisem gra z przodu nie wyglądała już tak znakomicie. Brakowało kogoś, kto pociągnąłby grę (pokroju Edena Hazarda) i kogoś, kto jednym podaniem rozerwałby defensywę rywali (Toni Kroos był kontuzjowany).
Kluczowy piłkarz na decydującą fazę sezonu: Karim Benzema
Gdy Francuz jest w formie – jego koledzy też są w formie. Benzema potrafi zagrać mecze, w których wspina się na poziom nieosiągalny dla wielu innych piłkarzy. Ostatnim czasem pauzował z powodu urazu, co lekko go przyhamowało, ale z pewnością w najbliższych spotkaniach to właśnie od jego dyspozycji będzie zależeć to, ile trofeów Real przygarnie w tym sezonie do swojej gabloty. Być może dwa, być może jedno, być może żadnego.
Barcelona
Terminarz:
- 33. kolejka (mecz zaległy): Barcelona – Granada (29.04)
- 34. kolejka: Valencia – Barcelona (02.05)
- 35. kolejka (!!!): Barcelona – Atletico (08.05)
- 36. kolejka: Levante – Barcelona (11.05)
- 37. kolejka: Barcelona – Celta (16.05)
- 38. kolejka: Eibar – Barcelona (23.05)
Blaugrana startuje do wyścigu z pole position. Ma przewagę jednego spotkania i jeśli je wygra, to wskoczy na fotel lidera przed pięcioma ostatnimi seriami gier. Podobnie jak Atletico – na razie podopieczni Koemana mają wszystko w swoich rękach (a właściwie nogach). To od ich dyspozycji zależy, czy wykorzystają słabości rywali w końcówce sezonu, czy sami zaczną umożliwiać im wejście na szczyt.
Forma:
- Real Sociedad 1-6 Barcelona
- Barcelona 1-0 Valladolid
- Real Madryt 2-1 Barcelona
- Barcelona 5-2 Getafe
- Villarreal 1-2 Barcelona
Oprócz przegranej z Realem Madryt – wszystko układa się po myśli ekipy ze słonecznej Katalonii. Od początku 2021 roku zdobyli oni 46 na 51 możliwych punktów w lidze i pewnie kroczą po tytuł. Mankamentem Barcelony jest jednak słabość w najważniejszych meczach sezonu. Większość pojedynków, które miały duży ciężar gatunkowy, nie kończyło się najlepiej dla Dumy Katalonii. Ostatnio pokazują oni jednak, że są gotowi walczyć na boisku do końca. Jedno trofeum – Puchar Króla – już podnieśli. Teraz są na dobrej drodze do skompletowania krajowego dubletu.
Kluczowy piłkarz na decydującą fazę sezonu: Leo Messi
Nie można wybrać inaczej. To właśnie filigranowy, genialny Argentyńczyk dyryguje całą drużyną Barcelony i to również on będzie człowiekiem, od którego w dużej mierze będzie zależeć to, jak zespół będzie się prezentować w najważniejszych meczach sezonu. Każdy element geniuszu Atomowej Pchły będzie potrzebny Barcelonie do zdobycia 27. mistrzostwa w historii.
Sevilla
Terminarz:
- 34. kolejka: Sevilla – Athletic (03.05)
- 35. kolejka (!!!): Real Madryt – Sevilla
- 36. kolejka: Sevilla – Valencia
- 37. kolejka: Villarreal – Sevilla
- 38. kolejka: Sevilla – Alaves
Jakby to ujął Mateusz Socha: „tego nikt się nie spodziewał”. Sevilla na etapie 33. kolejki nadal liczu się w walce o tytuł. Traci tylko trzy punkty do liderującego Atletico. To, co robi z tą drużyną Julen Lopetegui, jest niebywałe. W 2021 roku przegrali w lidze jedynie dwa razy – z Barceloną i Atletico. Są specami w nabijaniu punktów na słabszych drużynach i to zdecydowanie procentuje. Nawet jeśli zakończą sezon na czwartej pozycji, to będzie to sukces, że wytrwali w walce o mistrzostwo do samego końca.
Forma:
- Sevilla 1-0 Atletico
- Celta 3-4 Sevilla
- Real Sociedad 1-2 Sevilla
- Levante 0-1 Sevilla
- Sevilla 2-1 Granada
15/15 punktów w ostatnich pięciu meczach. Fenomenalnie punktuje ekipa Los Nervionenses i aż szkoda, że przechodzi to przez mainstream całkowicie po cichu. Mało kto zwraca uwagę na Sevillę, a oni mogą psim swędem zabrać tytuł wielkiej trójce. Zwłaszcza punktując tak jak dotychczas. Lopetegui ma sposoby na słabsze zespoły, ale czy w nadchodzących meczach z cięższymi rywalami nie powinie mu się noga? Można w to wątpić, bo jego zawodnicy są już wycieńczeni sezonem i jakakolwiek strata punktów nie będzie niczym dziwnym.
Kluczowy piłkarz na decydującą fazę sezonu: Lucas Ocampos
Argentyńczyk potrzebował kilku spotkań, żeby wrócić po kontuzji (z meczu z Getafe) na swój właściwy poziom. Nadal nie jest to jego najlepsza wersja, a jednak takiej oczekuje się na Ramon Sanchez Pizjuan. Lucas musi jak najszybciej wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, bo pokazywał już w koszulce zespołu z Andaluzji, że potrafi w niektórych meczach być decydującym ogniwem w linii ofensywnej.
Co musi się stać, żeby dana drużyna zdobyła tytuł?
Atletico:
- Żeby wygrać mistrzostwo bez żadnych kalkulacji ekipa Diego Simeone musi zwyciężyć w każdym z meczów, które zostały im do rozegrania. Wtedy nie będą musieli oglądać się na rywali;
- Co jeśli stracą gdzieś punkty? Najgorszym scenariuszem byłaby porażka na Camp Nou z Barceloną. Wtedy (zakładając, że Barca wygra resztę meczów) nie ma szans na tytuł. Możliwy byłby jedynie, jeśli: Atletico wygra pozostałe cztery mecze, Barcelona straci co najmniej pięć punktów z innymi rywalami, Real straci trzy punkty;
- W przypadku remisu na Camp Nou: Atletico musi wygrać resztę spotkań, Barcelona stracić dwa punkty (np. zremisować), a Real nie mógłby zdobyć pełnej puli swoich punktów. Wtedy zrównałby się z Atletico i wyprzedził je lepszym bilansem bezpośrednich spotkań;
- Scenariuszy, w których Atletico traci więcej niż trzy punkty nie bierzemy pod uwagę, bo wtedy, by obliczyć, jakie mają szanse na tytuł, w ruch musiałoby wejść dużo zagmatwanej matematyki.
Real:
- Królewscy muszą liczyć na potknięcia rywali przed nimi. Gdy wygrają wszystkie mecze, Barcelona musi w swoich stracić trzy punkty, a Atletico 2 punkty;
- Zakładając stratę punktów z Sevillą – sprawa się mocno komplikuje. Wtedy przy remisie Real musi liczyć na: stratę pięciu punktów przez Barcelonę i czterech przez Atletico. Przy porażce z drużyną Lopeteguiego, Los Blancos wygrają mistrzostwo, tylko jeśli: Barcelona straci sześć oczek, Atletico pięć, a Sevilla trzy;
Barcelona:
- Katalończycy są w najlepszej sytuacji: wygrywają wszystko = mistrzostwo idzie do nich. Remisują z Atletico, ale wygrywają resztę meczów = mają tytuł. Tylko więcej strat punktowych może ich pozbawić podniesienia trofeum;
- Jeśli Barcelona przegra z Atleti, będzie musiała liczyć na to, że: Real straci choć jeden punkt, a Atletico aż trzy. Blaugrana musi wtedy wygrać resztę meczów;
Sevilla:
- Żeby ta drużyna zdobyła tytuł, musi stać się sporo rzeczy. Po pierwsze: jeśli wygra swoje wszystkie mecze, musi liczyć na straty punktów Barcelony i Atletico. Konkretnie – Katalończycy muszą zgubić pięć punktów, a Madrytczycy cztery;
- W przypadku remisu w bezpośrednim meczu między Realem a Sevillą, zespół z Andaluzji będzie patrzył na wyniki wszystkich trzech rywali: Real musiałby stracić dwa punkty, Barcelona siedem, a Atletico sześć. Sevilla musiałaby wygrać inne mecze.
Nie zagłębialiśmy się w scenariusze, w których drużyny tracą więcej punktów, gdyż jest za dużo kolejek do końca, by rzeczowo to wytłumaczyć. Na dwie kolejki przed końcem pojawi się krótsza analiza, która zobrazuje, co musi się stać, żeby dana drużyna zdobyła mistrzostwo. Jeśli jeszcze wtedy będzie o nie walka…
Subiektywny typ autora
Barcelona. Zespół Koemana jest w najlepszej sytuacji i co najważniejsze – w dobrej formie. Nie powinni zgubić głupio punktów. Są napędzeni zwycięstwem w Copa del Rey i wygląda na to, że powoli uczą się rozgrywać najważniejsze mecze. Wyrocznią będzie spotkanie z 8 maja przeciwko Atletico na Camp Nou. Jednak aktualna forma Barcelony powinna pozwolić jej wygrać to spotkanie. Jeśli tak się stanie, czeka ją autostrada do mistrzostwa. Zwłaszcza że na swoim pokładzie Ronald Koeman ma Leo Messiego, który w takim etapie sezonu będzie wiedział, jak dać z siebie wszystko i pomóc Barcelonie podnieść 27. trofeum ligi w historii.
Autor: Dawid Lampa