Liga Mistrzów: Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle pokonuje PGE Skre Bełchatów

Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle okazała się zbyt mocna dla PGE Skry Bełchatów. W tej samej grupie Fenerbahce HDI Sigorta Stambuł po pięciu setach pokonał belgijskie Lindemans Aalst. We włoskim hicie Cucine Lube Civitanova była lepsza od Sir Sicoma Monini Perugia, a swój mecz wygrał Berlin Recycling Volleys. 

MISTRZ POLSKI PEWNIE POKONUJE SKRĘ 

Po zakończonym tie-breakiem piątkowym pojedynku między Grupą Azoty Kędzierzyn-Koźle i PGE Skrą Bełchatów wszyscy mieliśmy ogromne oczekiwania co do wtorkowego meczu w ramach grupy A Ligi Mistrzów. Okazało się, że drużyna Nikoli Grbica stała poziom wyżej od bełchatowskich Pszczół i nie dała im ugrać żadnego seta. To, co zawiodło w drużynie Skry jest z pewnością gra w ataku. Bartosz Filipiak i Milan Katic mieli ogromne problemy ze skończeniem piłek rozegranych przez Grzegorza Łomacza. Na plus można wymienić grę Milada Ebadipoura i dobre przyjęcie całej drużyny. Jednak to wszystko i tak nie miało sensu, kiedy nie było kończącego ataku. W ekipie z Kędzierzyna-Koźla bardzo dobrze zaprezentowali się Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka. Przyjmujący reprezentacji Polski świetnie zaprezentował się w ataku, zdobywając 15 punktów i atakując na 82 procentowej skuteczności. Zdecydowanie lepsza skuteczność, gra w obronie i kontrataki były kluczem dla kędzierzynian do pokonania Skry. 

Jestem zadowolony z postawy swojej drużyny w tym meczu. Pozwala nam to nastawić się pozytywnie na kolejne mecze. Dobrze, że ten mecz zamknął się w trzech setach, ponieważ zachowamy trochę energii na jutrzejszy mecz z Fenerbahce – powiedział zaraz po meczu trener wygranej drużyny Nikola Grbic. 

Wszystko praktycznie mi w tym meczu wychodziło. Wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego meczu i wykorzystaliśmy błędy przeciwnika po to, aby zagrać bardzo efektywnie – mówi Aleksander Śliwka, najskuteczniejszy zawodnik tego pojedynku. 

Takie mecze się zdarzają. Nic nie jest w tej grupie jeszcze przesądzone. Skupiamy się już na jutrzejszym meczu i musimy szybko zapomnieć o dzisiejszej porażce. Po prostu nam dziś nie wyszło – komentuje przegrany mecz trener PGE Skry Michał Mieszko Gogol. 

Zawsze trudno gra się w Kędzierzynie-Koźlu. Wiedzieliśmy, że Grupa Azoty będzie nam się chciała pokazać z jak najlepszej strony. Bardzo nam szkoda drugiego seta, ponieważ gdybyśmy go wygrali, mecz mógłby się skończyć inaczej – powiedział środkowy bełchatowskiego klubu, Mateusz Bieniek. 

Najlepiej punktujący: Milad Ebadipour – 15 punktów (13/24, 54% skuteczności, 1 as serwisowy, 1 punktowy blok), Łukasz Kaczmarek – 17 punktów (14/23, 61% skuteczności, 2 asy serwisowe, 1 punktowy blok) 

Skuteczność w ataku: 45% do 53% dla Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle 

Skuteczność w przyjęciu: 54% do 48% dla PGE Skry Bełchatów 

Asy serwisowe: 3 do 2 dla PGE Skry Bełchatów 

Bloki punktowe: 4 do 7 dla Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle 

PGE Skra Bełchatów 2-3 Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle (21-25, 19-25, 19-25) 

 

PGE Skra Bełchatów: Grzegorz Łomacz, Bartosz Filipiak (4), Milan Katic (6), Milad Ebadipour (15), Karol Kłos (7), Mateusz Bieniek (6), Kacper Piechocki (libero) oraz Mihalo MiticDusan Petkovic (6) 

 

Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle: Benjamin Toniutti (1), Łukasz Kaczmarek (17), Aleksander Śliwka (15), Kamil Semeniuk (7), Jakub Kochanowski (2), David Smith (5), Paweł Zatorski (libero) oraz Rafał Prokopczuk, Bartłomiej Kluth (2), Adrian Staszewski, Krzysztof Rejno (2) 

LINDEMANS AALST POSTAWIŁO SIĘ FENERBAHCE 

Słabsi na papierze siatkarze Lindemans Aalst nie dali tak łatwo wygrać tego spotkania drużynie Fenerbahce HDI Sigorta Stambuł. W meczu poprzedzającym spotkanie Grupy Azoty z PGE Skrą mistrz Turcji pokonał belgijską ekipę 3-2. Mecz był bardzo wyrównany, jednak oba zespoły popełniało dużo błędów własnych oraz prezentowało sporo niedokładności. Więcej krwi zachowała bardziej doświadczona drużyna ze Stambułu, której liderem był Salvador Hidalgo Oliva. Były gracz Jastrzębskiego Węgla kończył wszystkie najważniejsze piłki, w tym tą na zakończenie meczu. Na środku bardzo dobrze prezentował się Graham Vigrass, nie tylko w ataku ale i bloku, gdyż Kanadyjczyk był najlepszym blokującym w swoim zespole. Po drugiej stronie siatki cieszy występ naszego rodaka Jakuba Rybickiego. Zaledwie 22-letni przyjmujący był najlepiej punktującym siatkarzem oraz blokującym – wychowanek Czarnych Radom zdobył aż 7 punktów w tym elemencie! Pomagał mu środkowy Simon van de Voorde, notując jeden punktowy blok mniej. Drużyna z Aalst całościowo wbiła aż 19 punktów blokiem! 

-Jestem szczęśliwy, że rozpoczynamy Ligę Mistrzów od zwycięstwa. To była bardzo dobra walka. Występowały u nas braki w pewnych elementach, ale mam nadzieje, że dopracujemy to w następnym meczu i wygramy kolejne spotkania – mówi jeden z najbardziej doświadczonych graczy i środkowy FenerbahceEmre Batur.  

Zadowolenia nie kryje również trener Erkan Togan – Cieszę się, że wygraliśmy ten mecz. Gratuluje mojej drużynie za występ. Pomimo problemów, najważniejsze jest to, że wygraliśmy poprzez opór do samego końca z pomocą naszych rezerwowych graczy. Mam nadzieje, że z Grupą Azoty Kędzierzyn-Koźle zagramy lepiej i swobodniej. 

Po meczu wypowiedział się też trener Lindemans, Johan Devoghel – Nie mogliśmy się pobudzić podczas tie-breaka. Szkoda, ponieważ byliśmy blisko pokonania niebezpiecznego Fenerbahce. 

Najlepiej punktujący zawodnicy: Jakub Rybicki – 24 punkty (17/34, 50% skuteczności, 7 bloków punktowych), Salvador Hidalgo Oliva – 23 punkty (20/36, 56% skuteczności, 2 asy serwisowe, 1 blok punktowy) 

Skuteczność w ataku: 46% do 46% 

Skuteczność w przyjęciu: 48% do 43% dla Lindemans Aalst 

Asy serwisowe: 4 do 7 Fenerbahce HDI Sigorta Stambuł 

Bloki punktowe: 19 do 9 dla Lindemans Aalst 

Lindemans Aalst 2-3 Fenerbahce HDI Sigorta Stambuł (25-20, 22-25, 21-25, 25-17, 9-15) 

 

Lindemans AalstSeppe van Hoyweghen (2), Matej Smidl (16), Francois Lecat (12), Jakub Rybicki (24), Twan Wiltenburg (6), Simon van de Voorde (12), Tim Verstraette (libero) oraz Robbe van de Velde, Wout d’Heer (4) 

 

Fenerbache HDI Sigorta StambułUlas Kiyak (3), Metin Toy (9), Nicholas Hoag (14), Salvador Hidalgo Oliva (23), Graham Vigrass (11), Emre Batur (5), Hassan Yesilbudak (libero), Ahmet Karatas (libero) oraz Caner PeksenIzzet Unver (2), Halil Ibrahim Kurt (1) 

O godzinie 18 PGE Skra Bełchatów rozegra mecz z Lindemans Aalst. Obie ekipy zawalczą o pierwsze zwycięstwo w tym sezonie Ligi Mistrzów. Na te spotkanie zapraszamy do kanału 2 RadiaGOL! Mecz skomentuje dla was Wojciech Anyszek! 

Natomiast o 20:30 Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle podejmie Fenerbahce. Czy ekipa ze stolicy Turcji postawi trudne warunki polskiemu hegemonowi? 

CUCINE LUBE CIVITANOVA GÓRĄ WE WŁOSKIM MECZU 

Nie tylko Polacy mogli obserwować obie swoje drużyny w jednym spotkaniu. Taka okazja przytrafiła się również Włochom. W meczu grupy B siatkarze Cucine Lube Civitanova pokonali 3-1 swoich ligowych rywali Sir Sicoma Monini Perugia . Rywalizacja była zacięta, jednak to Biancorossi byli poziom wyżej w najważniejszych momentach. Klasycznie zadecydowała skuteczność w ataku. Na lewym skrzydle szalał Yoandry Leal, którego starali się wspomagać Osmany Juantorena i Kamil Rychlicki. Bardzo dobry dzień mieli dwaj środkowy Lube, czyli Robertlandy Simon i Simone Anzani. W drużynie Vitala Heynena atak opierał się głównie na Wilfredo Leonie, jednak reprezentant Polski nie miał takiego oparcia w swoich kolegach jak LealWifiego troszkę odciążał Thijs ter Horst. Holender nominalnie gra na przyjęciu, jednak od dłuższego czasu gra na prawym skrzydle i potrzebna była w tym meczu zmiana za słabo grającego Aleksandara Atanasijevica. Lube i Perugia grały na podobnym poziomie przyjęcia, jednak lider tabeli Serie A zdominował mistrza Włoch w grze blokiem (14 punktów).

-Jestem zadowolony równocześnie z wyniku i sposobu w jaki go osiągnęliśmy. Moi zawodnicy byli dobrze uodpornieni psychicznie przez cały mecz, a to pozwoliło nam równą walkę z Perugią, co poskutkowało zwycięstwem w najważniejszych momentach seta, wyłączając tylko tego drugiego – mówi trener Cucine Lube Civitanova, Ferdinando de Giorgi. 

O wyższości rywala wypowiedział się Massimo Colacilibero Sir Sicoma Monini Perugia – Znamy wartość zespołu z Civitanovy, w poprzednich latach wielokrotnie się z nimi mierzyliśmy. Lube zasługiwało na zwycięstwo. Nie graliśmy na swoim poziomie, nie zagrywaliśmy dobrze i popełnialiśmy dużo błędów w kluczowych momentach. To była właśnie ta różnica. 

Najlepiej punktujący zawodnicyWilfredo Leon – 20 punktów (14/31, 45% skuteczności, 3 asy serwisowe, 3 bloki punktowe), Yoandry Leal – 22 punkty (20/41, 49% skuteczności, 2 bloki punktowe) 

Skuteczność w ataku: 53% do 49% dla Cucine Lube Civitanova 

Skuteczność w przyjęciu: 49% do 47% dla Cucine Lube Civitanova 

Asy serwisowe: 4 do 5 dla Sir Sicoma Monini Perugia 

Bloki punktowe: 6 do 14 dla Sir Sicoma Monini Perugia 

Cucine Lube Civitanova 3-1 Sir Sicoma Monini Perugia (25-22, 22-25, 25-20, 25-23) 

 

Cucine Lube Civitanova: Luciano De Cecco (1), Kamil Rychlicki (13), Osmany Juantorena (14), Yoandry Leal (22), Robertlandy Simon (11), Simone Anzani (9), Fabio Balaso (libero) oraz Jan HadravaJiri Kovar 

 

Sir Sicoma Monini Perugia: Dragan Travica (2), Aleksandar Atanasijevic (2), Wilfredo Leon (20), Oleh Plotnytskiy (13), Fabio Ricci (4), Sebastian Sole (8), Massimo Colaci (libero) oraz Jan Zimmermann, Sharone Vernon-Evans, Thijs ter Horst (14), David Sossenheimer 

Do gry w Lidze Mistrzów wchodzą gospodarze turnieju Tours VB. O 20:30 mistrz Francji zagra mecz z Cucine Lube Civitanova. Z powodu nieobecności Arkasu Izmir drużyna z Perugii otrzyma walkower. 

 

BERLIN RECYCLING VOLLEYS Z PIERWSZĄ WYGRANĄ 

Gospodarze turnieju grupy C udanie rozpoczęli zmagania w europejskim czempionacie. Mistrzowie Niemiec pokonali drużynę ACH Volley Lublana 3-0. Drużyna ze stolicy naszego zachodniego sąsiada kontrolowała spotkanie od początku do końca, z wyjątkiem drugiego seta, w którym mistrz Słowenii podjął zaciętą walkę i przegrał dopiero w samej końcówce. W zespole Berlin Recycling Volleys najlepiej zaprezentował się reprezentant Stanów Zjednoczonych Benjamin Patch. Atakującego zespołu z Berlina wspierała na lewym skrzydle dwójka Francuzów, Samuel Tuia i Timothee Carle. Świetnie spisali się też środkowi – Anton Brehme, pomimo tylko dwóch ataków, to i tak te dwa skończył. 5 ataków miał do wykonania Eder Carbonera, który świetnie wywiązał się ze swojego zadania, kończąc wszystkie zbicia. W zespole z Lublany nie było już takiej siły. Jedyną wyróżniającą się postacią był Bozidar Vucicevic. Oprócz młodego Serba, wszyscy inni jego koledzy nie mieli dobrego dnia, jeśli chodzi o grę.  

Berlin Recycling Volleys byli dziś lepszą drużyną. Zagrywali bardzo dobrze, a my mieliśmy problemy z zatrzymaniem ich atakującego, Benjamina Patcha. W drugim secie mieliśmy dużą szansę i jestem pewny, że gdybyśmy tę partię wygrali, to mecz potoczyłby się innym torem. Lecz u nas wystąpiły błędy w przyjęciu w końcówce pierwszego i drugiego seta, dwa udane bloki Berlina i sety kończyły się po ich myśli – mówi Gregor Ropret, kapitan i rozgrywający ACH Volley Lublana. 

Natomiast rozgrywający mistrzów Niemiec, Pierre Pujol opowiada o swoich problemach zdrowotnych podczas meczu – Boli mnie kolano, troszkę kciuk, ale to jest Liga Mistrzów, więc chcesz grać i dowodzić zespołem – po czym dodaje – Powoli odnajdujemy swój styl gry, dziś wykonaliśmy w kierunku tego duży krok. 

Najlepiej punktujący zawodnicyBozidar Vucicevic – 17 punktów (15/29, 52% skuteczności, 2 asy serwisowe), Benjamin Patch – 16 punktów (13/20, 65% skuteczności, 3 bloki punktowe) 

Skuteczność w ataku: 45% do 66% dla Berlin Recycling Volleys 

Skuteczność w przyjęciu: 44% do 47% dla Berlin Recycling Volleys 

Asy serwisowe: 5 do 7 dla Berlin Recycling Volleys 

Bloki punktowe: 4 do 8 dla Berlin Recycling Volleys 

ACH Volley Lublana 0-3 Berlin Recycling Volleys (20-25, 23-25, 21-25) 

 

ACH Volley Lublana: Gregor RopretBozidar Vucicevic (17), Jan Pokersnik (7), Matej Kok (4), Matic Videcnik (1),  Amir Hossein Toukhteh (5), Kyle Dagostino (libero) oraz Jure Okroglic (2), Filip RutarMitar Tzourits (2) 

 

Berlin Recycling Volleys: Pierre Pujol (3), Benjamin Patch (16), Timothee Carle (14), Samuel Tuia (10), Anton Brehme (3), Eder Carbonera (8), Julian Zenger (libero) oraz Davy Silva Moares, Renan Michelucci (1) 

O 19:30 Berlin Recycling Volleys podejmie Zenit Kazań, faworyta do wygrania nie tylko grupy, ale i całego turnieju. Polscy kibice będą mieli okazję zobaczyć jak w barwach wicemistrza Rosji poradzi sobie reprezentant naszego kraju, Bartosz Bednorz. Z uwagi na brak obecności ekipy Jastrzębskiego Węgla zespołowi z Lublany przyznany jest walkower.  

Źródło: cev.eu ; inside.cev.eu

Autor: Janusz Siennicki