Starcie drużyny Krzysztofa Piątka z podopiecznymi Juliana Nagelsmanna szykuje się na widowisko, którego przed pandemią byśmy się nie spodziewali. Nie przegap tego meczu i włącz kanał 2. Radia Gol o 18:30!
Niespodziewany hit
Gdyby ktoś parę miesięcy temu powiedział, że starcie Herthy z Lipskiem będzie się zapowiadało na niezwykle ciekawe i niejednostronne widowisko, zapewne zostałby wyśmiany. Jednak podopieczni Bruno Labbadi radzą sobie niespodziewanie dobrze, w ostatnich dwóch kolejkach zgarniając sześć punktów i uzyskując bilans bramkowy 7:0. Nieoczekiwanym liderem zespołu stał się Matheus Cuhna, który przeniósł się do stolicy niedawno, właśnie z Lipska. Dotychczasowo, Brazylijczyk w sześciu spotkaniach Bundesligi trafiał do siatki oponenta czterokrotnie, dopisując sobie do tego jedną asystę.
Ich rywale spod znaku RedBulla również na brak formy nie mogą narzekać. Choć remis z Freiburgiem można nazwać wpadką, tak rozgromienie Mainz 05, o ironio, 5:0 w pełni rekompensuje stratę punktów mecz wcześniej. Ofensywą Byków będzie dowodzić Timo Werner, żądny nie tylko transferu do Liverpoolu, ale również odebrania Robertowi Lewandowskiemu piątej korony króla strzelców Bundesligi.
Będzie to również kolejna szansa dla Krzysztofa Piątka, by pokazać się w Niemczech z dobrej strony. Na ten moment Polak nie ma najlepszej passy, na gola w barwach Herthy czeka od końcówki lutego, kiedy to jego bramka pomogła zremisować wyjazdowy mecz z Fortuną Duesseldorf. Obecnie Piątek przegrywa rywalizację nie tylko z Cunhą, który, podobnie jak były napastnik Milanu, przyszedł do Berlina zimą, ale również z już 35-letnim Ibiseviciem.
źródło obrazka: bundesliga.com
Zobacz również: Niższe ligi: Mazowiecki ZPN chce grać! Problem w tym, że do gry chce dopuścić tylko niektóre kluby