Po emocjach związanych z Ligą Mistrzów, którymi kibice raczyli się we wtorek i środę, dziś przyszedł czas na rywalizację w pozostałych europejskich pucharach. Na Stadio Olimpico w Rzymie miejscowa AS Roma podejmie przybyszów z Kraju Basków, Real Sociedad. Będzie to pierwsze starcie w ramach 1/16 finału Ligi Europy. Początek spotkania o godzinie 18.45, a relację na kanale pierwszym Radia GOL poprowadzi dla Państwa Piotr Sornat.

‚The Special One’ wiecznie żywy

Gospodarze do dzisiejszej rywalizacji podejdą po wyeliminowaniu w poprzedniej fazie austriackiego RB Salzburg. Tamten dwumecz nie obył się bez poważnych problemów, gdyż Rzymianie musieli w rewanżu odrabiać straty. W Salzburgu przegrali bowiem 0-1, a zwycięstwo ‚Puszkom’ w końcówce zapewnił Nicolas Capaldo. Drugi pojedynek, który odbył się dla podopiecznych Jose Mourinho przed ich publicznością miał zupełnie inny przebieg. Już w pierwszej połowie zespół z wiecznego miasta wyrównał stan dwumeczu za sprawą Andrei Belottiego, a następnie podwyższył prowadzenie dzięki trafieniu Paulo Dybali. Po przerwie nic się nie zmieniło i to Roma gra dalej. Do pojedynku z Salzburgiem nie doszłoby, gdyby Włosi lepiej wypadli w fazie grupowej. Tam bowiem w sześciu spotkaniach zgromadzili tylko dziesięć oczek, co ostatecznie dało awans, lecz z drugiego miejsca, bo niemal bezbłędny był także Real, ale Betis, który pięciokrotnie triumfował i tylko raz podzielił się punktami. Piłkarze legendarnego portugalskiego szkoleniowca podchodzą do dzisiejszego meczu w znakomitych humorach. W ubiegły weekend pokonali w hitowym starciu Juventus 1-0 po genialnym strzale z dystansu Gianluci Manciniego. Prócz prawdziwej rakiety Włocha symbolem tego meczu jest także idiotyczna czerwona kartka Moise Keana minutę po wejściu na boisko w doliczonym czasie gry.

Baskowie w kryzysie

Do niedawna faworytem tego spotkania spokojnie można by było nazwać właśnie gości. Przez fazę grupową przeszli jak burza. Piętnaście punktów w sześciu grach, tylko jedna porażka przy pięciu triumfach i zostawienie za plecami odradzającego się Manchesteru United, który zespół z San Sebastian wyprzedził dzięki bilansowi bramkowemu lepszemu o jednego straconego gola mniej. Wygranie grupy E pozwoliło Realowi na odpoczynek od 1/32 finału, gdyż zwycięzcy mają zagwarantowany bezpośredni awans do 1/16 finału. Niestety dla kibiców z Estadio Anoeta coś się u ich ulubieńców wyraźnie zacięło. Przez większość tego sezonu Real Sociedad był trzecią siłą LaLiga tuż za Barceloną i Realem, ale ostatnie tygodnie zrzuciły ich poza podium. Obniżkę formy Basków wykorzystało Atletico, które wróciło na ‚pudło’ i aktualnie ma przewagę jednego oczka. Powodem spadku w tabeli są zdecydowanie ostatnie mecze. Na sześć rozegranych spotkań podopieczni Imanola Alguacila wygrali zaledwie raz, 13.02 z Espanyolem 3-2. Oprócz tego dwukrotnie uznawali wyższość rywali i trzykrotnie remisowali. Prawdziwym podsumowaniem miksu pecha ze słabą formą jest starcie z Celtą Vigo sprzed dwóch tygodni. Sociedad prowadziło

1-0 od piątej minuty dzięki bramce Oyarzabala. Na kwadrans przed końcem z boiska wyleciał jeden z zawodników z Vigo i gdy wydawało się, że naprawdę nic złego im się nie może przytrafić, w 93 minucie Celta wyrównała po samobójczym trafieniu Le Normanda.

Dzisiejsze starcie pomiędzy Romą a Realem Sociedad zapowiada się niezwykle pasjonująco. W szranki staną dwa równe zespoły, spośród których ciężko wyłonić faworyta, co zwiastuje kibicom wielkie emocje. Czy tak rzeczywiście będzie? Przekonamy się od 18.45, a ten mecz najlepiej śledzić na antenie Radia GOL, gdzie relację na kanale pierwszym poprowadzi Piotr Sornat.

UDOSTĘPNIJ
Mikołaj Sarnowski
Student Dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Ogromny pasjonat futbolu, zwłaszcza tego w wykonaniu Liverpoolu. W wolnych chwilach nieudolnie próbuję naśladować profesjonalnych piłkarzy poprzez własną grę w klubie. Zastępca redaktora naczelnego w fanowskim projekcie Polish Reds, z którym jestem od samego początku.