Zwycięstwo gospodarzy na inaugurację: Egipt 35:29 Chile

Mistrzostwa Świata – święto piłkarzy ręcznych. Dwa lata temu szczypiorniści rywalizowali w Danii i Niemczech. Dziś rozpoczęły się Mistrzostwa w Egipcie. Moment, na który czekali chyba wszyscy kibice szczypiorniaka na całym świecie.

Dokładnie o 18:00 na hali w Kairze niemieccy sędziowie rozpoczęli pierwsze spotkanie Mistrzostw Świata w Egipcie. W meczu otwarcia gospodarze podejmowali reprezentację Chile. Bez wątpienia faworytem tego spotkania byli Egipcjanie. Może dlatego w meczowej szesnastce zabrakło miejsca dla jednego z liderów kadry, Ahmeda El-Ahmara.

Pierwszą bramkę w turnieju rzucili Egipcjanie, rozpoczynają na dobre to spotkanie. Już na pierwszy rzut oka było widać, że drużyna, którą prowadzi Roberto Garcia Parrondo wygląda lepiej. Może nie od razu, ale już po kwadransie było widać różnicę w grze obu zespołów. Egipcjanie bardzo szybko zbudowali sobie pewną przewagę. Myślenie szybciej, grali pewnie i zachowali spokój. Faraonowie już do przerwy zagwarantowali sobie komfortowe prowadzenie. Pierwsze 30 minut spotkania zakończyło się wynikiem 18:11.

Druga część spotkania nie zapowiadała remontady i wielkiego powrotu reprezentantów Chile. Co więcej, ich gra nie była zadowalająca. Schematyczna gra do kołowych, nieprzygotowane rzuty z drugiej linii lub próby gry jeden na jednego. Można powiedzieć, że ciężar zdobywania bramek na swoje barki wziął Erwin Feuchtmann. W obronie gra wyglądała również bardzo przeciętnie. Zawodnicy z Ameryki Południowej grali bardzo ostro, osłabiając swoich kolegów oraz miejscami rozchodzili się jak Morze Czerwone. W bramce gospodarzy kilka dobrych interwencji zanotował Mohamed El Tayar.

Po 40 minutach gry mieliśmy wynik 25:16. Chile próbowało, ale wciąż grająca schematami. Pod koniec spotkania zespół gospodarzy zszedł z tonu. Był to jedyny okres w meczu dla Chilijczyków, aby pozostawić po sobie choć trochę pozytywów. Z dziewięciu bramek przewagi, zrobiło się pięć i gospodarze mogli czuć się niepewnie. Z kolei reprezentacja Chile grała coraz pewniej. Niewiele to jednak pomogło. Chilijczycy zerwali się do odrabiania strat zbyt późno. Mimo to, dzięki końcowym minutom gry, pozostawili po sobie przyzwoite wrażenie. Rywalizacja pomiędzy Egiptem a Chile zakończyła się wynikiem 35:29.

Autor: Mikołaj Szczygieł

ZOBACZ TAKŻE: Polacy za granicą – podsumowanie piłkarskiego weekendu