Siedem spotkań turnieju par mieszanych w curlingu rozegrano w piątek przed ceremonią otwarcia igrzysk w Pekinie. Dwa zwycięstwa zanotowali Włosi, którzy urastają do roli sensacji tej rywalizacji.
Stefania Constantini i Amos Mosaner już notując zwycięstwa ze Szwajcarami i Amerykanami sprawili niemałą sensację. W porannej sesji grali z Norwegami i pomimo przegranej aż 0:5 w partii drugiej (wcześniej sami wygrali 3:0, a w trzecim endzie wyrównali stan meczu) wygrali z brązowymi medalistami z Pjongczangu 11:8. Po trzygodzinnej przerwie powrócili na lód i zmierzyli się z Czechami – już w pierwszym endzie wbili naszym południowym sąsiadom cztery punkty, co powtórzyli w partii czwartej. Zuzana i Tomáš Paulowie poddali mecz już po szóstym endze przy stanie 2:10.
Niepokonani Włosi prowadzą zatem w klasyfikacji fazy zasadniczej turnieju. Na drugim miejscu plasują się ex aequo Kanadyjczycy i Brytyjczycy. Obrońcy tytułu po fatalnym początku i porażce właśnie ze Szkotami w piątek pokonali Szwajcarów oraz Chińczyków. Mistrzowie świata natomiast potrzebowali dogrywki, aby pokonać Australijczyków – Tahli Gill i Dean Hewitt po wcześniejszej porażce ze Szwedami zajmują ostatnie miejsce z bilansem 0-5. Trzy Korony plasują się na czwartym miejscu, jednak Almida de Val i Oskar Eriksson także rozczarowali swoich kibiców, gdy w popołudniowej sesji ulegli w dogrywce Amerykanom, którzy po dwóch porażkach powrócili na zwycięskie tory i wyprzedzają w tabeli m.in. medalistów sprzed czterech lat – Norwegów i Szwajcarów.
Autor i foto: Wojciech Nowakowski
