Podsumowanie 4. kolejki PLUSLIGI

Sezon klubowy, a zarazem rozgrywki Plusligi w kampanii 2022/2023 nabierają tempa. W ten weekend rozegrano mecze w ramach czwartej kolejki gier. 

GKS Katowice – Barkom Każany Lwów (3:2) 

W niedzielne popołudnie, GKS podejmował w Ośrodku Sportu “Szopienice” niżej notowanych gości z Ukrainy. Zgodnie z oczekiwaniami, pierwsze dwa sety padły łupem gospodarzy. Goście nie złożyli jednak broni i odrobili straty, doprowadzając jednocześnie do piątej partii. W niej lepsi ponownie okazali się zawodnicy “Gieksy”. MVP spotkania wybrano Jakuba Jarosza. Drużyna z Lwowa dopisała do swojego dorobku drugi punkt i opuściła ostatnią pozycję w tabeli. 

Ślepsk Malow Suwałki – Projekt Warszawa (3:1) 

Wciąż nie kończą się problemy Projektu Warszawa. Drużyna Roberto Santilliego fatalnie weszła w trwający sezon. Warszawianie odnieśli w sobotę trzecią porażkę w obecnej kampanii. Tym razem lepsi okazali się od nich gracze Ślepska Malow Suwałki. Długo wydawało się, że goście zdołają doprowadzić w tym starciu do tie-breaka, lecz gospodarze wygrali ostatniego, prawie 40 minutowego seta 31:29, a cały mecz 3:1, zdobywając jednocześnie bezcenne trzy punkty.  

Cuprum Lubin – Asseco Resovia Rzeszów (0:3)  

Jak burza idą przez obecny sezon ligowy zawodnicy Resovii Rzeszów. W czwartej kolejce, po raz kolejny zdobyli komplet punktów, tym razem odprawiając Cuprum Lubin bez straty seta. Wyrównana walka toczyła się jedynie w pierwszej partii, kiedy to “Miedziowi” postawili przyjezdnym trudne warunki i set musiał toczyć się “na przewagi”. MVP spotkania został wybrany Klemen Cebulj. 

PGE Skra Bełchatów – Trefl Gdańsk (3:1) 

Wczesnym sobotnim popołudniem, PGE Skra Bełchatów zwyciężyła u siebie w ciekawym starciu z przyzwoicie dotąd radzącym sobie Treflem Gdańsk. Pierwsza odsłona gry padła wprawdzie łupem gości, jednak później mecz zdominowali Bełchatowianie, nie dając już więcej dojść Treflowi do głosu. Było to trzecie z rzędu zwycięstwo Skry, która w pierwszym spotkaniu sezonu uległa Aluronowi CMC Warcie Zawiercie. 

Cerrad Enea Czarni Radom – Stal Nysa (1:3) 

Największa niespodzianka trwających rozgrywek? Znaczna część kibiców z pewnością powie, że jest nią Stal Nysa. Tym razem “żółto-niebiescy” ograli na wyjeździe Czarnych Radom, zgarniając pełną pulę punktów. Gospodarze długo walczyli, by przedłużyć nadzieję na triumf, doprowadzając do przedłużenia czwartego seta poprzez grę “na przewagi”, ale Stal zachowała w kluczowym momencie więcej zimnej krwi i to ona ostatecznie cieszyła się ze zwycięstwa i awansu na trzecią pozycję w tabeli. 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle – BBTS Bielsko-Biała (3:0) 

Mistrzowie Polski odnieśli w czwartek łatwe zwycięstwo w starciu z beniaminkiem z Bielska-Białej. ZAKSA wygrywała poszczególnie partie kolejno do 18,23 i 20. Z dobrej strony zaprezentowali się między innymi Łukasz Kaczmarek i David Smith, który to otrzymał również wyróżnienie dla najbardziej wartościowego zawodnika spotkania.  

Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie (3:0) 

W hicie kolejki hitową grę obejrzeć można było ledwie po jednej stronie siatki. Zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju kompletnie zdominowali rywali i zupełnie zasłużenie zdobyli trzy punkty. Zaskakujący dla kibiców mógł być brak oporu ze strony “Jurajskiej Armii”, albowiem naszpikowana gwiazdami Warta celuje w tym roku w walkę o najwyższe cele. Ich osiągnięcie nie będzie jednak możliwe przy grze, którą Zawiercianie zaprezentowali w niedzielę.  

Indykpol AZS Olsztyn – LUK Lublin (3:1) 

Drugie z rzędu zwycięstwo w Iławie odnieśli zawodnicy AZS-u Olsztyn. Wyrównana walka toczyła się jedynie do końca drugiego seta, po którym na tablicy wyników widniał remis 1:1. “Akademicy” kolejne partie zagrali bezbłędnie i perfekcyjnie wykorzystali słabości rywali, którzy po czwartej kolejce (i czwartej porażce) spadli na ostatnią pozycję w tabeli. 

 

Autor: Mateusz Kurpiewski