Mattia Binotto żegna się z Ferrari!

Ogień pytań nie wygasa nawet po zakończeniu sezonu 2022 w Formule 1. W oficjalnym oświadczeniu zamieszczonym przez Scuderię Ferrari we wtorek przed południem na ich stronie internetowej czytamy, że Mattia Binotto będzie pełnił funkcję szefa zespołu tylko do końca bieżącego roku, a później pożegna się z włoską legendą.

Renomowane media sportowe we Włoszech już dwa tygodnie temu twierdziły, że zespół jest w trakcie poszukiwań nowego szefa zespołu, a potencjalnym kandydatem miałby być obecny szef Alfy Romeo – Frederic Vasseur. Na ten moment wiemy tylko tyle, że sam proces wyboru zakończy się w nowym roku kalendarzowym.

Zdecydowałem się zakończyć moją współpracę z Ferrari. Opuszczam firmę, którą kocham i której częścią byłem przez 28 lat, ze spokojem, który wynika z przekonania, że zrobiłem wszystko, co mogłem, by osiągnąć postawione cele. Zostawiam zjednoczony i rozwijający się zespół. Silny team gotowy, czego jestem pewien, osiągać najwyższe cele, czego życzę im w przyszłości. Myślę, że to właściwy krok w tym momencie, jak trudny by dla mnie nie był. Chciałbym podziękować wszystkim w Gestione Sportiva, którzy dzielili ze mną tę drogę, usłaną trudnościami, ale również ogromną satysfakcją.” – mówi sam zainteresowany.

Włoch od 1995 roku wspinał się po kolejnych szczeblach kariery wewnątrz Ferrari. Zaczął jako inżynier, pracując ściśle przy jednostkach napędowych. Kierował później całym zespołem inżynierów, a przed objęciem sterów nad całą ekipą był dyrektorem operacyjnym jednostki mocy. W 2019 roku zastąpił na najważniejszym stanowisku w Ferrari Maurizio Arrivabene.

Trudno nie zgodzić się ze słowami Binotto. Jego droga jako szefa zespołu różami usłana faktycznie nie była. 2020 był jednym z największych dołków ekipy od dłuższego czasu. Kolejny rok to powolna wspinaczka z powrotem na szczyt, a choć w 2022 roku zbudowali konkurencyjny bolid, to pogrążała ich strategia wyścigowa oraz ogólna wewnętrzna komunikacja.

Wielu stawia sobie na pewno pytanie, czy aby czasami decyzja ta nie zapadła zbyt pochopnie. Oświadczenie nie ujawnia powodów zakończenia współpracy ani ze strony Włocha, ani ze strony zarządu samego koncernu Ferrari. Czas oczywiście pokaże, ale na ten moment mało kto byłby w stanie wskazać godnego następcę Binotto na tak ważnym stanowisku. Być może mogło obyć się bez ścinania głów, gdyby zajęto się najpierw naprawieniem właśnie kulejącej strategii czy komunikacji.

 

Marta Szajkowska