Wielki mecz w wykonaniu Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle! Podopieczni Nikoli Grbicia pokonali włoskie Cucine Lube Civitanova 3-1 i są bardzo blisko wywalczenia sobie awansu do półfinału! Dużo serca na boisku zostawili też siatkarze PGE Skry Bełchatów, ale nie dali rady jednak pokonać Zenitu Kazań. Na dużą pochwałę z pewnością zasługuje występ naszego reprezentacyjnego przyjmującego, Bartosza Bednorza.
Pierwszą partię bardzo dobrze rozpoczęli siatkarze Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle (1-6), lecz drużyna Cucine Lube Civitanova w błyskawiczny sposób zniwelowała stratę (5-6). Po udanym ataku Kamila Rychlickiego Lube zaczęło prowadzić 12-11, a as serwisowy Luciano de Cecco dał dwupunktowe prowadzenie (13-11). Taki stan utrzymywał się przez praktycznie całego pierwszego seta. Kędzierzynianie atakowali, głównie z inicjatywy Aleksandra Śliwki, Kamila Semeniuka i Łukasza Kaczmarka. Wyrównanie nastąpiło dopiero po udanym ataku leworęcznego przyjmującego mistrza Polski (19-19). Później to siatkarze drużyny Nikoli Grbicia przejęli inicjatywę – kolejny udany atak Śliwki, a potem blok Semeniuka dał dwa punkty przewagi dla ekipy z Plusligi (20-22). Biancorossi jeszcze atakowali, lecz udane uderzenie Semena zakończyło premierową odsłonę (23-25).
Swoje największe działa ekipa z Włoch wystawiła na drugiego seta. Wtedy do gry wszedł ich jeden z najlepszych elementów – zagrywka. Pomimo wyrównanego początku, to kędzierzyński zespół nie mógł przeciwstawić się solidnym serwisom, jakie prezentowali Osmany Juantorena, Robertlandy Simon i Yoandry Leal. Duże problemy w tym elemencie miał Śliwka, którego zmienił później Dominik Depowski. Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle z powodu gorszego przyjęcia rzadko kiedy mogli wyprowadzić atak, co przekładało się na skuteczne kontry rywala. Mistrzowie Italii pewnie wygrali tego seta 25-14.
Polski hegemon nie złożył broni po przegranym secie i zdołali wypracować przewagę nad Lube (4-9), dużą rolę w tym fragmencie, jak i w całym meczu wykonał punktowy blok. Przewaga Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle utrzymywała się (10-14), lecz za chwilę zaczęła topnieć (14-16), a po ataku wprowadzonego na boisko Marlona Yanta był już remis. Po walce punkt za punkt to kędzierzynianie odzyskali przewagę (20-22). Blok fantastycznie grającego Kamila Semeniuka dał piłkę meczową, a prowadzenia polskiej ekipie w tym meczu asem serwisowym zapewnił Jakub Kochanowski (21-25).
Ostatnią partię tego meczu mocno otworzyli siatkarze Nikoli Grbicia (1-4). Mistrz Włoch nie chciał wychodzić z własnej hali z pustymi rękoma i od razu zaczął odrabiać straty (4-6). Udany serwis Rychlickiego doprowadził do remisu (6-6). Przy zagrywkach Luksemburczyka polskiego pochodzenia Lube zdołało objąć dwupunktowe prowadzenie (8-6). Po pewnym czasie prowadzenie gospodarzy meczu wyniosło już 12-9, ale polski zespół po serii udanych. Od tamtej pory rozgorzała walka punkt za punkt. Potem dwoma asami popisał się Semeniuk, Śliwka wykorzystał kontrę i tablica wyników pokazywała 17-20 dla Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle. Dzięki zagrywkom Simona Lube zdołało podgonić wynik (20-21), ale mistrzowie Plusligi szybko go odbudowali (20-23). Niewidoczny przez większość meczu Aleksander Śliwka asem serwisowym zakończył ten fenomenalny występ kędzierzyńskiej ekipy (21-25).
Po tym meczu doszło do trzęsienia ziemi w zespole Cucine Lube. Z klubem pożegnał się Ferdinando de Giorgi oraz jego asystent Nicola Giolito. Siatkarze Biancorossi od dłuższego czasu nie mieli dobrej passy oraz nasilały się problemy w szatni. Chodziły słuchy, że popularny Fefe i tak miałby rozstać się z zespołem po sezonie. Nowego trenera Lube poznamy w ciągu najbliższych kilkunastu godzin. Wiele się mówi, że do drużyny ma wrócić Gianlorenzo Blengini, aktualny szkoleniowiec reprezentacji Włoch.
Esonerati l'allenatore Ferdinando De Giorgi e il vice Nicola Giolito https://t.co/SVCegdPMe2 pic.twitter.com/arkRTNP2ug
— A.S. Volley Lube Civitanova (@VolleyLube) February 25, 2021
Najlepiej punktujący zawodnik: Kamil Rychlicki – 17 punktów (13/25, 52% skuteczności, 2 asy serwisowe, 2 bloki punktowe), Kamil Semeniuk – 21 punktów (14/24, 58% skuteczności, 2 asy serwisowe, 5 bloków punktowych)
Skuteczność w ataku: 45% do 54% dla Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle
Skuteczność w przyjęciu: 46% do 47% dla Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle
Asy serwisowe: 11 do 6 dla Cucine Lube Civitanova
Bloki punktowe: 7 do 12 dla Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle
Cucine Lube Civitanova 1-3 Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle (23-25, 25-14, 21-25, 21-25)
MVP: Kamil Semeniuk
Cucine Lube Civitanova: Luciano de Cecco (1), Kamil Rychlicki (17), Osmany Juantorena (14), Yoandry Leal (13), Robertlandy Simon (14), Simone Anzani (4), Fabio Balaso (libero), Andrea Marchisio (libero) oraz Jan Hadrava, Jiri Kovar, Marlon Yant (3), Enrico Diamantini
Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle: Benjamin Toniutti (3), Łukasz Kaczmarek (15), Aleksander Śliwka (17), Kamil Semeniuk (21), Jakub Kochanowski (11), David Smith (5), Paweł Zatorski (libero) oraz Bartłomiej Kluth, Dominik Depowski
Nice job, Kamil SEMENIUK! #MVP @ZAKSAofficial pic.twitter.com/9PfCy7gAh9
— Champions League Volley (@CEVolleyballCL) February 24, 2021
Do rewanżowego meczu dojdzie 3 marca o godzinie 18:00 w kędzierzyńskiej hali Azoty.
TAK GRA ZAKSA ⤵️⤵️⤵️
— Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (@ZAKSAofficial) February 24, 2021
Cucine Lube Civitanova vs Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 25:14, 21:25, 21:25) #CLVolleyM #MOTW pic.twitter.com/T1sc3LPa0A
Po wygranej Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle, przyszedł czas na trzymanie kciuki za PGE Skrę Bełchatów. Ekipa Michała Mieszko Gogola podejmowała kolejnego hegemona światowej siatkówki – rosyjski Zenit Kazań z Bartoszem Bednorzem w składzie. W pierwszym secie obie ekipy poszły ze sobą na noże, co skutkowało graniem punkt za punkt. Pierwsze przełamanie nastąpiło przy prowadzeniu Kazania 7-9. Zenit prowadził, ale chwilę później do wyrównania doprowadził Milad Ebadipour (11-11). Ekipa ze stolicy Tatarstanu znowu objęła prowadzenia (13-15, 14-16), a atak Maxima Mikhaylova zapewnił powrót do trzypunktowej przewagi (14-17). Bełchatowianie zaczęli atakować. Z dobrej strony pokazywali się Taylor Sander i Mateusz Bieniek. W samej końcówce mieliśmy wynik 23-23. Piłka meczowa powędrowała w ręce Rosjan, a zapewnił im ją Mikhaylov. Wykorzystali ją chwilę później, gdyż skutecznym blokiem na Sanderze popisał się środkowy Zenitu, Artem Volvich (23-25).
Podobnie równa gra wystąpiła na początku drugiego seta (7-7, 8-8, 9-9). Dzięki skuteczności Sandera Skra objęła prowadzenie 12-9. Dobra gra gospodarzy była kontynuowana (14-10, 15-12), lecz chwilę później drużyna Vladimira Alekny niebezpiecznie zbliżyła się (16-15). Błąd Bartosza Bednorza pozwolił polskiej ekipie powrót do wcześniejszej przewagi (18-15). Od tego momentu gra bełchatowian mogła się podobać. Dobre bloki punktowe i wykorzystywanie swoich okazji dał plusligowcom prowadzenie 24-19. Do remisu w tym pojedynku doprowadziło skuteczne obicie bloku przez Milada Ebadipoura.
Praktycznie od samego początku trzeciego seta siatkarze z Kazania utrzymywali dwupunktową przewagę. Skra Bełchatów wyłamała się przy stanie 12-12 – skutecznym plasem w środek boiska popisał się Ebadipour, najskuteczniejszy gracz Pszczół w tej edycji Ligi Mistrzów. Zdało się to praktycznie na nic, bo Zenit po chwili wrócił do swoich dwóch lub trzech punktów przewagi. Prawdopodobnie swój najlepszy mecz w sezonie rozgrywał Bartek Bednorz, a pomagał mu Maxim Mikhaylov. Legenda rosyjskiej siatkówki przez cały mecz atakowała na 70 procentowej skuteczności. Dużym plusem w zespole rosyjskiej potęgi był również Earvin N’Gapeth. Reprezenant Francji oprócz gry w ataku dużo dawał w defensywie. Bełchatowianie nie odpuszczali w końcówce seta mieliśmy wynik 22-23. Tak czy inaczej to rosyjska ekipa mogła cieszyć się ze zwycięstwa w tej partii (23-25).
Zenit Kazań ponownie lepiej rozpoczął seta (3-6, 4-8, 6-9). Siatkarzom Skry z trudnością przychodziło skończenie ataku. Zbliżyli się do siatkarzy Zenitu raz (10-11), ale bardzo szybko potem swoją przewagę odbudowali reprezentanci rosyjskiej ekipy (11-15, 13-17). Siatkarze Skry jeszcze chcieli uszczypnąć rywala, ale atak wykonany lewą ręką przez N’Gapetha zakończył ten mecz i pozwolił Zenitowi postawić pierwszy krok w kierunku półfinału.
Najskuteczniejsi zawodnicy: Milad Ebadipour – 16 punktów (16/27, 59% skuteczności), Bartosz Bednorz – 22 punkty (20/34, 59% skuteczności, 2 bloki punktowe)
Skuteczność w ataku: 57% do 62% dla Zenitu Kazań
Skuteczność w przyjęciu: 49% do 47% dla PGE Skry Bełchatów
Asy serwisowe: 5 do 4 dla PGE Skry Bełchatów
Bloki punktowe: 8 do 6 dla PGE Skry Bełchatów
"I'm really happy, we showed that we can play good #Volleyball against very technical team" says Bartosz Bednorz of @volleyzenit after #CLVolleyM win! pic.twitter.com/JT6gGmpD3h
— Champions League Volley (@CEVolleyballCL) February 24, 2021
PGE Skra Bełchatów 1-3 Zenit Kazań (23-25, 25-19, 23-25, 19-25)
MVP: Bartosz Bednorz
PGE Skra Bełchatów: Grzegorz Łomacz (2), Dusan Petkovic (12), Taylor Sander (12), Milad Ebadipour (16), Karol Kłos (9), Mateusz Bieniek (13), Kacper Piechocki (libero) oraz Mihajlo Mitic, Mikołaj Sawicki (1), Norbert Huber
Zenit Kazań: Alexander Butko (3), Maxim Mikhaylov (21), Earvin N’Gapeth (14), Bartosz Bednorz (22), Artem Volvich (7), Alexander Volkov (7), Valentin Golubev (libero) oraz Andrey Surmachevskiy, Aleksei Kononov
PGE Skra Bełchatów rozegra swojego drugie spotkanie ćwierćfinałowe z Zenitem 4 marca o godzinie 16:00. Do rewanżu dojdzie w Kazaniu.
To był bardzo trudny mecz, ale pokazaliśmy, że potrafimy nawiązać walkę z takimi potęgami, jak @volleyzenit ????
— PGE Skra Bełchatów (@_SkraBelchatow_) February 25, 2021
Widzimy się dokładnie za tydzień na rewanżu w Rosji! ????????#PGE #CLVolleyM @CEVolleyballCL pic.twitter.com/Z8t02qH2zu
Źródło: cev.eu ; inside.cev.eu
Autor: Janusz Siennicki