Już w piątek rusza Puchar Świata w skokach narciarskich. Na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle odbędą się wtedy pierwsze treningi i kwalifikacje. Nadchodzący sezon będzie już 23. w karierze Simona Ammanna. Doświadczony Szwajcar ani myśli odstawiać narty w kąt. Zdaniem jego rodaka, mistrza świata z Liberca, Andreasa Küttela, „Simi” jest po prostu uzależniony od skakania.
40-letni Andreas Küttel, który dobrych kilka lat zakończył karierę, podzielił się swoimi przemyśleniami na starcie sezonu z dziennikarzami Przeglądu Sportowego. Opowiedział też trochę o swoim „życiu po życiu” Wraz z żoną Polką oraz dziećmi mieszkają w Danii i na razie nie chcą się przeprowadzać.
„Coraz rzadziej wracam do Szwajcarii, bo dzieci dorastają. Nowych wyzwań szukałem jako doktorant. Dwa lata temu skończyłem porównywać, jak – w największym skrócie – przechodzi się na sportowe emerytury w Polsce, Szwajcarii i Danii. Dzięki temu też mogę pracować w tym obszarze. Mam etat na uniwersytecie.”
Dopytany przez reportera, Küttel wyznał, że wciąż czuje się związany ze sportem:
„Wyobraźcie sobie, że wciąż skaczę! Na skoczni K105 mojego imienia w Einsiedeln co roku udaje mi się trochę pofruwać i za każdym razem jestem zdziwiony, że bez normalnego treningu to wciąż możliwe na całkiem przyzwoitym poziomie. Wstydu nie ma, ale wydaje mi się, że tego lata oddałem ostatnie skoki w życiu. Jednak kondycja już nie ta co kiedyś i boję się, że coś sobie zrobię przez nieuwagę.”
Mistrz świata z dużej skoczni z Liberca z 2009 roku wypowiedział się na temat swojego przyjaciela, Simona Ammanna, który rozpoczyna kolejny sezon w karierze, mimo 38 lat na karku:
„Mówiąc poważnie, on strasznie te skoki narciarskie kocha i chyba nie umie podjąć decyzji o rozstaniu. Treningi i to całe życie wciąż go cieszą, choć gdy rozmawialiśmy wiosną, to faktycznie się wahał, co zrobić dalej. Ma dwoje dzieci i żona pewnie by się ucieszyła, gdyby bywał częściej w domu. Ma też sporo biznesów, które prowadzi – restaurację, ośrodek narciarski, firmę marketingową, do tego się kształci, robi licencję pilota. A jednak został na kolejny sezon.”
Küttel zwraca uwagę, że forma jego rodaka nie jest już tak wysoka, jak kiedyś, ale zaznacza jedną, kluczową rzecz:
„Końcówka ostatniego sezonu pokazała dobitnie, jaką on ma radochę ze skakania i jak jest od niego uzależniony. Szczególnie uwielbia loty, a tej ziny są przecież mistrzostwa świata w Planicy. Myślę, że w nie mocno celuje.”
W ten weekend w Wiśle Malince odbędą się dwa konkursy: w sobotę drużynowy, a w niedzielę indywidualny. Liczymy na dobry początek zmagań dla naszych skoczków.
Darek Piechota