W Ekstraklasie zmienia się trenerów częściej, niż co niektórzy zmieniają bieliznę. Ivan Djurdjević jest już piątym szkoleniowcem, który w tym sezonie pożegnał się z posadą. Jako że w poprzedni weekend rozegrano 14 serię spotkań, trener zostaje zwolniony średnio co trzy kolejki.
Po zwolnieniu Nenada Bjelicy, Piotr Rutkowski mówił, że klub obejmuje trener, który był przygotowywany do tej roli przez pięć lat. Djurdjević miał być trenerem długowiecznym. Okazało się, że w Poznaniu lata trwały pięć miesięcy. Zarząd „Kolejorza” ośmieszał się już niejednokrotnie, ale historia zatrudnienia i zwolnienia Serba jest chyba ich największą kompromitacją.
Również Dariusz Dźwigała pożegnał się z posadą bardzo szybko. Poprowadził on Wisłę Płock zaledwie w 11 spotkaniach. Wtedy to dyrektor sportowy Łukasz Masłowski zdecydował o zmianie trenera. Napisał jednak na twitterze, że jeśli gra Wisły nie poprawi się, to również on odejdzie z klubu.
Z pięciu trenerów, którzy skończyli pracę w tym sezonie, tylko Dariusz Dudek przepracował rok, trzeba jednak pamiętać, że większość tego czasu Zagłębie spędziło w 1 lidze. W poważnych ligach uważa się, że trener potrzebuję minimum dwóch okienek transferowych, aby wprowadzić do zespołu swoją filozofię. W Polsce rzadko kto ma okazję być w klubie tak długo. Obecnie najdłużej pracującym trenerem w Ekstraklasie jest Marcin Brosz, a o to pełna lista na dzień 06.11.2018:
Dopóki polskie kluby nie zrozumieją, że trener potrzebuje czasu i zaufania, Ekstraklasa nie pójdzie do przodu. Tylko siedmiu trenerów pracuje w tej lidze ponad rok. To są dramatyczne statystyki.
fot. Gazeta Wyborcza