Jóźwik bez Króla!

Joanna Jóźwik nie będzie współpracować ze Zbigniewem Królem. W „nagrodę” Polski Związek Lekkiej Atletyki wykluczył biegaczkę ze szkolenia centralnego!

Na początku listopada pisaliśmy o możliwej drużynie marzeń, którą mieli tworzyć utalentowana biegaczka na dystansie 800 metrów Joanna Jóźwik oraz trenerzy Jakub Ogonowski i Zbigniew Król (http://radiogol.pl/wiadomosci/joanna-jozwik-jakub-ogonowski-i-zbigniew-krol-druzyna-na-medal/). Szybko okazało się, że taka współpraca nie będzie możliwa. Wpis Joanny na Facebooku z 20 listopada nie zostawia żadnych złudzeń.

Joanna Jóźwik tak oceniała swoją sytuację:

– Ponad miesiąc temu rozpoczęłam przygotowania do sezonu olimpijskiego, który jest dla mnie szczególnie ważny. W przygotowaniach cenię sobie niezmiernie spokój ducha. Niestety od jakiegoś czasu jest wiele zamieszania wokół mojego szkolenia do Igrzysk Olimpijskich oraz mojego trenera Jakuba Ogonowskiego. Moim zdaniem tego typu sprawy należy załatwiać w prywatnym gronie, a nie upubliczniać je w postaci artykułów itp. Zważywszy na negatywne i krzywdzące komentarze, pozwolę sobie na sprostowanie. Od roku współpracuję z 35-letnim trenerem Jakubem (Ogonowskim – przypomina autor), który przez około sześć pierwszych miesięcy razem z terapeutą Karolem Szapelem, któremu jestem ogromnie wdzięczna, stawiali mnie na nogi, abym wreszcie w marcu 2019 roku mogła bez żadnego bólu oraz innych komplikacji przebiec dłuższy dystans niż 4 kilometry. Przez cały ten okres nie mieliśmy pewności, czy mój organizm pozytywnie zareaguje na wdrażane bodźce treningowe. Pod znakiem zapytania stanęło bieganie mojego koronnego dystansu – na całe szczęście udało się!

Lekkoatletyczna centrala chciała do współpracy z 28-letnią specjalistką od biegów na 800 metrów zaangażować byłego trenera Adam Kszczota – Zbigniewa Króla. Trenerski duopol jednak nie wypalił, bo już zgrupowanie w Jakuszycach zakończyło cały projekt. Dlaczego? Joanna nie chce zdradzać szczegółów.

Joanna Jóźwik pisze:

– Bardzo lubię i szanuję pana trenera Zbigniewa Króla, ale uważam, że przymusowa zmiana szkoleniowca, kilka miesięcy przed igrzyskami, jest co najmniej niepoważna.
Zaznaczę również, że ani razu tego typu działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Wniosek nasuwa się sam…

Po tej decyzji Joanna dostała jeszcze „prezent” od PZLA, który postanowił odsunąć 28-letnią biegaczkę od szkolenia centralnego. Oznacza to, że zawodniczka będzie samodzielnie ponosiła koszty przygotowań! Teraz należy zadać sobie pytanie czy tak postępuje się z biegaczką, która w topowej formie może powalczyć o wysokie lokaty w Tokio? Związek jak na razie milczy i nie przedstawia swojej wersji zdarzeń.

GRZEGORZ LIPIEC