Już za mniej niż dwa miesiące odbędą się testy przedsezonowe w Formule 1, a w najbliższych tygodniach możemy spodziewać się prezentacji bolidów zespołów. Sezon 2021 zbliża się więc wielkimi krokami. Jeśli nie jesteście pewni, czy warto w tym roku poświęcić czas na śledzenie królowej sportów motorowych, oto kilka argumentów za.
Silniki Hondy
Wszystkich kibiców zszokowała informacja, że Honda opuszcza Formułę 1 po 2021 roku. Ucierpi na tym Red Bull, któremu japoński producent dostarczał jednostki napędowe. Aktualnie stajnia z Milton Keynes pracuje nad wykupieniem własności intelektualnej swojego dostawcy oraz zamrożenia rozwoju silników w F1, aby dalej móc korzystać z aktualnych pakietów po 2021. W tym sezonie jednak Honda zapowiedziała, że da z siebie wszystko i użyje całej wiedzy i pomysłów, zebranych przez nich podczas ery hybrydowej. Jest szansa, że uda im się poprawić wydajność i zbliżyć osiągami do Mercedesa, jednocześnie rozwiązując problemy z układem elektronicznym. Wtedy Red Bull będzie miał większe szanse z mistrzowskim zespołem z Brackley, biorąc jeszcze pod uwagę nowy, lepszy skład kierowców. Jeśli inżynierom austriackiego producenta uda się płynnie przejść przez zmiany w aerodynamice, możemy mieć naprawdę interesującą walkę o mistrzostwo.
Kierowcy Red Bulla
Po fatalnym 2020 Alex Albon nie miał żadnych szans na utrzymanie miejsca w Red Bullu. Taj będzie pełnił funkcję kierowcy rozwojowego, jednocześnie ścigając się w DTM. W zespole F1 zastąpi go Sergio Perez. Meksykanin jest tym, czeka brakowało w Milton Keynes od odejścia Daniela Ricciardo – klasowym partnerem dla Maxa Verstappena. Holender przez ostatnie dwa lata jedną ręką pokonywał Pierre’a Gasly’ego i Albona. Teraz duet kierowców w drużynie wicemistrzów powinien być bardzo blisko siebie, co nie dość że zapewni nam równą walkę między tymi zawodnikami, to poprawi jeszcze sytuację Red Bulla w rywalizacji z Mercedesami.
Debiutanci
W 2021 zobaczymy w stawce trzech nowych kierowców. W Haasie pojawią się Nikita Mazepin oraz Mick Schumacher, a do AlphaTauri dołączy Yuki Tsunoda. Wszyscy trzej udowodniali już swoją wartość w seriach juniorskich i z ekscytacją czekamy na ich występy w królowej sportów motorowych.
Japończyk popisał się w zeszłym roku fantastycznym wejściem do Formuły 2, a już w poprzednich seriach nie miał problemów z adaptacją do bolidu i zespołu. Możemy więc oczekiwać od niego dobrych występów już w pierwszych wyścigach. Jednak to Formuła 1, najtrudniejsze wyzwanie w jego karierze – na pewno nie ominą go problemy.
Mazepin pokazywał się w ostatnich latach jako szybki kierowca z widocznym talentem. Nie raz powodował jednak problemy na torze jak i poza nim swoją agresją i kontrowersyjnymi zachowaniami. Wiadomo, że w wejściu do Haasa pomogły mu pieniądze ojca, ale bez wątpienia jest on zdolnym kierowcą i może zaskoczyć jeszcze swoich krytyków.
Partnerem Rosjanina będzie Mick Schumacher. Syn 7-krotnego mistrza świata może być największym talentem wchodzącym do Formuły 1 od Maxa Verstappena. Niemiec fenomenalnie spisał się w zeszłorocznej Formule 2 zostając jej mistrzem. Znajduje się pod ogromną presją ze względu na nazwisko, ale wszyscy liczymy że podoła zadaniu i udowodni swoją wartość w królowej sportów motorowych.
2020
Za nami fenomenalny rok, a nadchodzący sezon będzie praktycznie kontynuacją kampanii 2020. Zmiany w regulaminach technicznych są minimalne – tak naprawdę dotyczą one tylko przyciętej podłogi w tylnej sekcji bolidów. Oprócz tego zespoły mają ograniczone możliwości wprowadzenia zmian w swoich konstrukcjach. W związku z tym możemy się spodziewać zaciętej walki w środku stawki. Ferrari zapowiada poprawę osiągów, a McLaren ma przed sobą trudne zadania przystosowania bolidu do jednostek napędowych Mercedesa. Perspektywy na emocje w 2021 są fantastyczne – możemy liczyć na ciekawe wyścigi i powtórkę wrażeń z tego roku. Najprawdopodobniej pomoże w tym także skrócenie piątkowych treningów, co da nam więcej niespodzianek ze względu na krótki czas, w którym zespoły mogą zbierać wartościowe dane.
Powrót McLaren Mercedes
Po 6 latach używania jednostek napędowych Hondy oraz Renault brytyjski zespół powraca do silników Mercedesa. McLaren współpracował z niemieckim producentem w latach 1994-2014. Udało im się wtedy zdobyć 4 tytuły mistrzowskie – dwa wśród kierowców i dwa konstruktorów. Przez dwie dekady podczas obowiązywania kontraktu z Mercedesem stajnia z Woking prezentowała się znakomicie. Dzisiaj w Brixworth tworzone są najlepsze silniki w stawce i McLaren z pewnością skorzysta na odnowieniu współpracy. Brytyjska drużyna ma ambicje, aby znów wygrywać w Formule 1, i nowe silniki na pewno pomogą im w zrealizowaniu tego celu.
Problemy w Maranello
Ferrari ma za sobą bardzo trudny rok. Zarówno silnik, jak i konstrukcja w zeszłym sezonie spisywały się fatalnie, a włoska stajnia nie była w stanie walczyć o zwycięstwa. Wyjście z dołka będzie dla nich bardzo trudne. Od tego roku wprowadzone zostają limity budżetowe, które wyraźnie dotkną legendarnego konstruktora. Z Carlosem Sainzem w składzie ludzie w Maranello będą liczyli na poprawę. Wszystko wskazuje na to, że bolid włoskiej ekipy nieco poprawi się w 2021 i da kierowcom Ferrari okazję do zaciętej walki w środku stawki. Warto zwrócić teraz uwagę na ten zespół, gdyż z okrojone zatrudnienie i konieczność stworzenia samochodu na 2022 może być dla Włochów nie lada wyzwaniem.
Autor: Adam Wojtowicz