Jadon Sancho – czy w końcu błyszczy jak Ronaldinho, czy znowu zniknie?

Jadon Sancho, który dorastał na angielskich boiskach, swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Niemczech, w Borussii Dortmund, gdzie błyszczał talentem. Po rozczarowującym transferze do Manchesteru United, gdzie nie spełnił oczekiwań, wrócił do Dortmundu, by znów pokazać swoją klasę, a teraz gra w Chelsea. Gdzie zaprowadzi go jego kariera w nadchodzącym sezonie? Zapraszam na artykuł, aby dowiedzieć się, czy Sancho wróci na szczyt!

Jadon Sancho urodził się 25 marca 2000 roku w Londynie, w dzielnicy Camberwell (południowy Londyn). Jego matka pochodzi z Trynidadu i Tobago, a ojciec ma pochodzenie jamajskie. W wieku 7 lat dołączył do akademii Watfordu, gdzie już od najmłodszych lat wykazywał ogromny talent piłkarski. W 2015 roku przeniósł się do Manchesteru, ale nie do drużyny czerwonych, a niebieskich, czyli do Manchesteru City, gdzie rozwijał się przez dwa lata. Opuścił Manchester bez ani jednego meczu w seniorskiej drużynie. Niektórzy twierdzą, że to sam zawodnik zdecydował się na odejście, inni mówią, że Pep Guardiola nie widział go w swoim składzie. Guardiola wypowiedział się o Jadoncie, mówiąc: „Chcieliśmy, żeby został, ale on wolał odejść. W ogóle nie żałuję jego odejścia. Jeśli on jest szczęśliwy, to ja też.” 

Borussia Dortmund, znana z pozyskiwania młodych, perspektywicznych zawodników, postanowiła sprowadzić Sancho do swojego składu. Dla Jadona ważna była gra w seniorskiej drużynie, którą Dortmund mu zaoferował. Zadebiutował w październiku 2017 roku w meczu przeciwko Eintrachtowi Frankfurt. Swoją pierwszą bramkę dla BVB strzelił w kwietniu 2018 roku, po asyście od Christiana Pulisica. Ta bramka rozpoczęła jego wielką przygodę z Dortmundem, w trakcie której zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Anglii. Nawiązał także wyjątkową więź zarówno na boisku, jak i poza nim, z Marco Reusem, legendą Borussii. Ich współpraca na boisku była doskonała. 

Z Borussią Dortmund Sancho nigdy nie zdobył mistrzostwa Niemiec, ale raz sięgnął po Puchar Niemiec oraz Superpuchar Niemiec. Został zapamiętany przez kibiców, ponieważ zawsze utrzymywał z nimi świetne relacje. Każdy kibic tej drużyny zawsze będzie miał w sercu tego Anglika, który z oddaniem traktował fanów.

Na debiut w reprezentacji Anglii Jadon Sancho musiał czekać do października 2018 roku, kiedy to zadebiutował w meczu przeciwko Chorwacji, rozgrywając skromne 12 minut. Pierwszą bramkę w narodowych barwach strzelił przeciwko reprezentacji Kosowa. Ten mecz jest również najpewniej jego najlepszym występem w reprezentacji, ponieważ oprócz debiutanckiej bramki strzelił także drugą i zaliczył asystę. 

W lipcu 2021 roku Manchester United ściągnął Anglika za 85 milionów funtów, co było jednym z najdroższych transferów w historii klubu. Drużyna „Czerwonych Diabłów” oczekiwała od niego wielu niezapomnianych chwil. Miał stać się twarzą tego klubu. Jednak nie spełnił tych oczekiwań. 

Jeszcze kilka dni przed transferem Sancho wraz z reprezentacją Anglii walczył o zdobycie trofeum za Euro 2020 (rozgrywane w 2021 roku z powodu pandemii). Drużyna Anglii dotarła aż do finału, w którym losy zwycięzcy rozstrzygnęły się w rzutach karnych. Jadon Sancho został wprowadzony na boisko tuż przed rozpoczęciem serii rzutów karnych. Młody Anglik nie wytrzymał presji i zmarnował jedenastkę, co okazało się kluczowe i przyczyniło się do przegranej w tym wielkim finale. Ten dzień na zawsze zostanie w jego pamięci.

Po przegranym Euro przyszła pora na nowe wyzwania, nowy klub i nowe oczekiwania. Jadon nigdy nie błyszczał w Manchesterze, ale zawsze wnosił coś do zespołu. Nigdy nie pokazał się tam tak, jak w Dortmundzie – jakby ktoś zabrał mu ten luz. Od początku było widać, że coś tam nie gra. 

Na początku sezonu 2023/2024, w czwartej kolejce, Manchester United podejmował Arsenal. Przed konferencją prasową Erik ten Hag powiedział, że Sancho nie przykłada się do treningów. Jadon wściekł się na te słowa i zamieścił w mediach społecznościowych oświadczenie, że jest „kozłem ofiarnym” tej sytuacji. Wpis szybko został usunięty, ale do dziś krąży po internecie. Trener United wściekł się na te słowa, wykluczył go ze składu, a Sancho nie zamierzał przeprosić. Od tego czasu Holender kazał mu trenować indywidualnie. Piłkarz już nie wystąpił w żadnym meczu do końca rundy jesiennej, a w internecie rozpoczęła się burza transferowa, z różnymi plotkami na temat przyszłości Anglika. Pojawiały się informacje, że wróci na zasadzie półrocznego wypożyczenia do Dortmundu. Okazało się to prawdą – w styczniu Jadon Sancho wrócił na Signal Iduna Park. Kibice byli bardzo podekscytowani powrotem swojego byłego piłkarza, a sam zawodnik nie krył wzruszenia, że znów może grać przed wspaniałą publicznością i być w jednej drużynie z Marco Reusem. Jednak wielu zastanawiało się nad jego dyspozycją, ponieważ nie grał przez ponad pół roku. Jadon już w pierwszym meczu asystował przy golu swojego przyjaciela, Marco Reusa. Anglik przeżył wspaniałe pół roku, dochodząc do finału Ligi Mistrzów, w którym jego drużyna przegrała z Realem Madryt. 

Pod koniec sezonu zaczęły się spekulacje, czy Jadon zostanie w Dortmundzie, wróci do Manchesteru, czy znajdzie nowy klub. Anglikiem zainteresowało się Chelsea, które ściągnęło go na zasadzie wypożyczenia z obowiązkiem wykupu po sezonie. Pierwsza część tego sezonu była bardzo dobra – strzelił dwie bramki i pokazywał się z bardzo dobrej strony. Chelsea było przekonane, że wykupi go po zakończeniu sezonu. Niestety, początek drugiej części sezonu nie jest tak udany, a władze The Blues nie są już tak pewne tego wykupu. Sezon jeszcze trwa, a przed Jadonem występ na kluczowych Klubowych Mistrzostwach Świata.  Wspomniałem wcześniej, że istnieje obowiązek wykupu, ale Chelsea podobno znalazło lukę w umowie, która pozwala im tego obowiązku uniknąć, ale ponieść karę 5 milinów funtów. Jednak mało prawdopodobne, by Jadon Sancho znalazł inny klub. Najprawdopodobniej zostanie w Chelsea i będzie kontynuował swoją karierę. Anglik ma dopiero 24 lata, już jutro skończy 25, przed nim najpewniej jeszcze 10 lat grania. Miejmy nadzieję, że wróci do formy z 2020 roku, ponieważ to jeden z ostatnich zawodników, który potrafi grać z takim luzem na boisku jak Ronaldinho. Myślę, że niezależnie od barw klubowych, wszyscy życzymy Anglikowi jak najlepiej, bo wiemy, co może pokazać, kiedy jest w formie.

Źródło zdjęcia: Jadon Sancho / X
Nikodem Cygan

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze