Lech po udanych zmaganiach grupowych w lidze konferencji. Wychodzi „na prostą” i wywalcza awans do 1/8 finału rozgrywek Ligi Konferencji. Na Kolejorza w tej rundzie czeka FK Bodø/Glimt , które przed laty pokonała Legia Warszawa jednak od tamtego czasu na północnej Norwegii dużo się zmieniło. Stadion w Bodø uchodzi za zimny, „ciężki teren” na którym klęskę poniosła nawet Roma Jose Mourinho. Jak poradził sobie mistrz polski?
Mecz zakończył się wynikiem 0-0. Norweski zespół optycznie przeważał. Norweskie Media są zawiedzione tym wynikiem, ponieważ są świadomi, że w Polsce będzie im dużo trudniej o dobry wynik. A więc żaden z zespołów nie zagwarantował sobie dobrej zaliczki na rewanżowe spotkanie. Lech może żałować nie wykorzystanej okazji Filipa Marchwińskiego gdzie przestrzelił można powiedzieć z najbliższej odległości. Norweska ekipa również „setek” nie miała. Jednak miała więcej z gry. Kolejorz ma dobry start przed meczem rewanżowym i wbrew wypowiedzi kibiców i innych dziennikarzy, którzy wypowiadają się na temat słabej gry mistrza Polski. Lech wbrew pozorom ma świetną sytuację i na ten moment to norweski zespół ma cięższą drogę. Zespół Kolejorza przy ul. Bułgarskiej może zostać poniesiony dopingiem swoich kibiców, którzy na pewno przyjdą na rewanżowe spotkanie, które odbędzie się 23 lutego w Poznaniu. Mecz rewanżowy będzie jeszcze poprzedzać starcie z Zagłębiem Lubin. Co ciekawe też w Poznaniu. Dla miejscowych kibiców to nie lada gratka. Bodø może przepracować cały mikrocykl treningowy i spokojnie przygotować się do wyprawy na południe. Na pewno własny stadion będzie sprzymierzeńcem Lechitów. Na to również norweska ekipa musi się przygotować. Jedno jest pewne 23 lutego Bułgarska zapłonie!
Oba zespoły wystąpiły w następujacych składach:
Bodø- Faye Lund,- Wembangomo, Moe, Lode, Sorensen,-Konradsen, Berg, Gronbaek, Mvuka Mugisha, Moumbagna, Pellegrino
Lech- Bednarek,- Czerwiński, Milic, Kvekveskiri, Salamon, Pereira,- Skóraś, Karlstrom, Murawski, Szymczak, Ishak