Pierwszoligowe emocje na dobry początek niedzieli – punktualnie o 12:40, Wisła Płock podejmie u siebie trzecią w tabeli drużynę GKS-u Tychy.
“Nafciarze” otrząsnęli się już chyba z szoku, nierzadko towarzyszącemu degradacji. Wisła długo dostosowywała się do pierwszoligowych warunków, inkasując pierwszy komplet punktów dopiero w piątej kolejce (triumf 3:1 nad Bruk-Betem Termalicą). Od tej pory Płocczanie zdają się jednak nabierać tempa – cenne zwycięstwa z Polonią Warszawa (3:0) i Stalą Rzeszów (1:0), wywindowały Wisłę w górę tabeli (jest to może określenie nieco zbyt górnolotne, “Nafciarze” lokują się wszak dopiero w połowie stawki – sam dystans dzielący Wisłę od szeroko rozumianej czołówki, topnieje jednak w dość szybkim tempie).
Do Płocka przyjeżdża dziś drużyna tyskiego GKS-u. Goście zainaugurowali rozgrywki niemal bezbłędnie, dysponując kompletem zwycięstw po 4. kolejce. Klęska na wyjeździe w Gdyni (0:2), okazała się jednak swego rodzaju niezbyt pozytywnym impulsem, będącym niejako pierwszym akcentem dłuższej zadyszki (zwieńczonej porażką z outsiderem rozgrywek, Chrobrym Głogów). Wyczekiwane przełamanie nastąpiło jednak już przed tygodniem – Tyszanie pewnie odprawili gości z Lublina, triumfując 2:0. Potencjalny komplet punktów umożliwi drużynie GKS-u nawiązanie bezpośredniego kontaktu z przewodzącą tabeli Odrą Opole.
Goście wystąpią w Płocku bez wsparcia niedysponowanych Mateusza Szwocha i Marcina Biernata. W obozie Płocczan nie słychać o potencjalnych brakach kadrowych, trener Dariusz Banasik ma zatem pełne pole popisu. Obie drużyny po raz ostatni mierzyły się ze sobą w roku 2020, w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Wówczas to Wisła awansowała do kolejnej rundy, odprawiając finalnie rywali wynikiem 2:1. Rozjemcą spotkania będzie pan Damian Kos z Wejherowa, pierwszy gwizdek rozlegnie się punktualnie o godzinie 12:40.
Autor: Mateusz Kurpiewski