Pomocnik Manchesteru City, Bernardo Silva, został posądzony o zachowanie o charakterze rasistowskim. Chodzi o żartobliwy wpis na Twitterze pod adresem swojego przyjaciela, Benjamina Mendy’ego. Komuś jednak nie było do śmiechu, a piłkarzowi grozi zawieszenie na sześć meczów.
„Szokujący” wpis
Kick It Out to organizacja działająca w sektorze piłki nożnej, walcząca z każdym rodzajem dyskryminacji i zajmująca się edukowaniem społeczeństwa na temat równości zarówno rasowej, jak też ze względu na płeć czy orientację seksualną. To właśnie z ich strony wyszło wezwanie angielskiej federacji (FA) do podjęcia zdecydowanych działań względem Bernardo Silvy.
FA wysłała już wiadomość do władz The Citizens w celu wyjaśnienia sprawy. Dopiero po wysłuchaniu wyjaśnień ze strony klubu z Manchesteru będzie można podejmować dalsze kroki. Gdyby organ zarządzający rozgrywkami Premier League uznał Silvę za winnego, Portugalczyk zostałby zawieszony na sześć spotkań. To minimalny wymiar kary wprowadzony przez FA w lipcu tego roku, grożący za rasistowskie nadużycia podczas meczów. Nie wiadomo, jak przepisy mają się do sfery mediów społecznościowych, jednak można przypuszczać, że 25-latka nie ominą konsekwencję zachowania. W zależności od okoliczności, Komisja Ligi ma prawo do zwiększenia lub zmniejszenia liczby gier, w których zawodnik miałby pauzować.
„Jesteśmy zszokowani, że ktoś, kto jest wzorem dla milionów ludzi, nie rozumie dyskryminującego charakteru takiego tweeta” – czytamy w oświadczeniu Kick It Out.
„Nie można już pożartować?”
Po usunięciu wpisu z portalu, wyraźnie rozżalony, Bernardo Silva napisał na Twitterze: „W dzisiejszych czasach nie mogę nawet pożartować z kumplem… Wy…” – komentarz reprezentanta Portugalii wywołał falę krytyki ze strony internautów.
Can’t even joke with a friend these days… You guys… ????????♂️
— Bernardo Silva (@BernardoCSilva) September 22, 2019
Pisząc to, 25-letni pomocnik, zwrócił uwagę na pewien fakt – Silva i Mendy, jeszcze od czasów wspólnej gry w AS Monaco, są najlepszymi przyjaciółmi, co trochę przesuwa granicę tolerancji obu panów na uszczypliwości. Pewne jest, że sam zainteresowany nie jest obrażony na klubowego kolegę. Czy więc watro było robić z całej sprawy aferę? Z drugiej strony Twitter jest forum publicznym, na którym co użytkownik – to inny pogląd i inna wrażliwość na kwestie dyskryminacji.
Niestety, finał działań FA najbardziej zaboli Pepa Guardiolę, który w ostatnim czasie już i tak nie może narzekać na nadmiar piłkarzy zdolnych do gry. Całe szczęście, że Silva nie jest środkowym obrońcą, bo straty kolejnego stopera, hiszpański szkoleniowiec mógłby nie przetrzymać.
Darek Piechota