Raków traci punkty, Legia się zbliża, walka o utrzymanie trwa [PODSUMOWANIE]

Za nami 26. kolejka PKO BP Ekstraklasy. Mieliśmy w niej 2 hity między klubami z czołówki. Natomiast w dole tabeli coraz więcej drużyn będzie grało o ligowy byt. Jednak opowiedzmy sobie wszystko po kolei.

Zagłębie Lubin 0-0 Warta Poznań

Zmagania w 26. serii gier rozpoczęliśmy spotkaniem Zagłębia z Wartą. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Pomimo braku goli sytuacji podbramkowych nie brakowało. W 1. połowie najgroźniejszą sytuacja należała do Damjana Bohara w 11. minucie meczu, ten jednak nie zdołał pokonać bramkarza Warty. Druga część spotkania obfitowała w więcej groźnych sytuacji. W końcówce spotkania na boisku pojawił się Jakub Świerczok, który zdołał oddać 2 niebezpieczne strzały, jednak obydwa przeleciały obok słupka. Zagłębie zajmuje obecnie 13. miejsce w tabeli i będzie walczyć o utrzymanie dalej, a Warta na 5. miejscu spróbują zaatakować miejsce dające szansę gry w europejskich pucharach

Piast Gliwice 1-0 Górnik Zabrze

Kolejnym spotkaniem były derby Śląska. Piłkarze z Gliwic wygrali to spotkanie 1-0 po tym jak ładnie poklepali sobie piłką w środku boiska, następnie przegrali piłkę na drugą stronę i ostatecznie Grzegorz Tomasiewicz, który dobijał strzał Alexandrosa Katranisa i trafił do bramki w 12. minucie meczu. Piast kontrolował całe spotkanie, jedyna sytuacja, która mogła zakończyć się wyrównującą bramką był strzał oddany przez Daniego Pacheco, fantastycznie jednak obronił bramkarz Piasta- Frantisek Plach. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem piłkarzy z Gliwic, jednak Górnik spadł do strefy spadkowej na 16. miejsce. Warto dodać, że obrońca Piasta Jakub Czerwiński rozegrał swój 200. mecz w Ekstraklasie.

Korona Kielce 1-0 Miedź Legnica

 Pierwszym sobotnim spotkaniem był pojedynek Korony z Miedzią, czyli drużyn grających o utrzymanie. Piłkarzy z Kielc pokonali przeciwników 1-0 po fantastycznym strzale Deaconu z około 23 metrów w 11. minucie spotkania. Kielczanie szybko podwyższyli prowadzenie po uderzeniu Jakuba Łukowskiego, jednak po analizie VAR gol nie został uznany z powodu faulu Kyrylo Petrova na Kamilu Drygasie. Jeszcze w pierwszej połowie mogła paść bramka dająca wyrównanie Miedzi, jednak piłka po uderzeniu Damiana Trąta trafiła w słupek i nadal mieliśmy wynik 1-0. W 2. połowie piłka w jednej sytuacji wpadła do siatki strzeżonej przez Konrada Forenca, jednak zawodnik „Miedziowych” był na spalonym. Ostatecznie to zawodnicy trenera Kuzery cieszyli się ze zdobycia 3 punktów i wydostania się ze strefy spadkowej, jednak zawodnicy Miedzi mają coraz cięższą sytuacją i coraz mniejsze szanse na utrzymanie w lidze.

Legia Warszawa 3-1 Raków Częstochowa

 Hit 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy, mecz lidera z wiceliderem, czyli mecz pomiędzy Legią Warszawa, a Rakowem Częstochowa. Mecz od samego początku był bardzo intensywny i już w 15. minucie po dośrodkowaniu Ernesta Muciego Tomas Pekhart po strzale głową pokonuje Kovacevicia i Legia prowadziła 1-0. 30, minuta meczu, rzut rożny dla „Legionistów” Kapustka zagrywa krótko do Mladenovicia, ten wycofuje do Josue, który podaje piłkę w pole karne i po zgraniu Bartosza Kapustki do środka bramkę strzela Rafał Augustyniak. Fantastycznie rozegrany rożny i mamy 2-0 przy ulicy Łazienkowskiej. Raków chciał jak najszybciej odpowiedzieć i udało mu się to, ponieważ 2 minuty po straconej bramce Ivi Lopez dośrodkowuje piłkę w pole karne i Bartosz Nowak po uderzeniu głową trafia do bramki imamy już tylko 2-1. Na początku 2. połowy meczu Legia gubiła się i prawie straciła bramkę, jednak szybko opanowali się i podwyższyli wynik po trzeciej już bramce zdobytej głową. Tym razem Paweł Wszołek po fantastycznym dośrodkowaniu piłki przez Mladenovicia strzela gola i mamy już 3-1. Wynik spotkania nie uległ już zmianie, a wyścig o mistrzostwo będzie trwał dalej, ponieważ Legia pokonując Raków, traci do niego już tylko 6 punktów, a na dodatek nie przegrali meczu już od 15 spotkań. Na pewno będzie ciekawie. 

Lechia Gdańsk 0-0 Śląsk Wrocław

W Gdańsku mieliśmy do czynienia ze spotkaniem „o 6 punktów”, ponieważ było to spotkanie drużyn grających o utrzymanie. i jedni i drudzy musieli ten mecz wygrać. Już w 13. minucie boisko musiał opuścić Ilkay Durmus, którego zastąpił Marco Terrazzino. W pierwszej połowie dominowali gospodarze, jednak jedyną groźną sytuacją był strzał Tobersa z 40. minuty. Druga połowa nie porywała, chociaż najlepszą sytuację miał w 88. Patryk Szwedzik, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Kuciakiem. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Obie drużyny w dalszym ciągu będą bić się o pozostanie w Ekstraklasie, jednak gorszą sytuację mają „Lechiści” którzy znajdują się na przed ostatnim miejscu w lidze, a do bezpiecznej Korony tracą 4 punkty. Aczkolwiek wrocławianie zajmują 12. pozycję z przewagą 3 oczek nad strefą spadkową.

Wisła Płock 1-1 Radomiak Radom

Niedzielne zmagania polskich drużyn rozpoczęliśmy od meczu drużyn sąsiadujących w tabeli. Zajmująca 9. miejsce w ligowym zestawieniu podjęła u siebie 10. Radomiaka. Spotkanie od początku było wyrównane i obfitowało w dogodne sytuacje, jednak dopiero w 2. połowie, a konkretnie w 53. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Rocha Miramar zdobył pierwszą bramkę w spotkaniu i Radomiak prowadził 1-0. Wyrównania doczekaliśmy się w 69. minucie spotkania po trafieniu Łukasza Sekulskiego, który dopiero wraca po kontuzji i jak widać, wraca do strzelania, wynik teraz wynosił 1-1. Doskonałą szansę na zdobycie trzech punktów mieli w 80. minucie zwodnicy z Płocka, jednak dwukrotnie fantastycznie spisał się bramkarz Radomiaka- Gabriel Kobylak, który najpierw odbił strzał Rafała Wolskiego, a następnie dobitkę Łukasza Sekulskiego. Mecz zakończył się rezultatem 1-1, a pozycje w tabeli obydwu zespołów nie uległy zmianie.  

Cracovia 1-1 Widzew Łódź

Kolejnym spotkaniem 26. serii gier było spotkanie Cracovii z Widzewem. Było to ważne spotkanie dla obydwu zespołów, ponieważ jedni i drudzy mają chrapkę na europejskie puchary. Pierwsza połowa ewidentnie należała do „Pasów”, jednak najniebezpieczniej było w 21. minucie po strzale głową Martina Kreuzrieglera, piłka jednak odbiła się od słupka i nie wpdała do bramki Karola Niemczyckiego. Trzeba przyznać, że fantastycznie w 1. połowie spisywał się bramkarz Widzewa, Hanrich Ravas, który wielokrotnie ratował swoją drużynę przed utratą bramki. Do przerwy wynik spotkania wynosił 0-0.  W drugiej połowie nie widzieliśmy wiele dogodnych sytuacji z obu stron, aż wreszcie w 81. minucie spotkania Takuto Oshima trafił do bramki po dograniu Cornela Rapy i mieliśmy wynik 1-0. 93. minuta, akcja Widzewa, Bozhidar Chorbadzhiyski poszedł ambitnie za piłką, która poodbijała się od piłkarzy obu drużyn w polu karnym. Ostatecznie został sfaulowany przez Rapę i mieliśmy rzut karny, którego na gola zamienił ten, który w 1. połowie był blisko zdobycia bramki- Martin Kreuzrigler uderzył w swoje lewo i wyrównał wynik spotkania. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów i rezultatem 1-1.

Lech Poznań 2-2 Pogoń Szczecin

Drugi hit 26. kolejki Ekstraklasy, czyli mecz trzeciej z czwartą drużyną Ekstraklasy, Lech-Pogoń. Już w 2. minucie „Portowcy” mogli objąć prowadzenie. Kamil Grosicki uderzył na bramkę Filipa Bednarka, który obronił strzał, a ta o mało nie wpadła do bramki. Jednak nie tylko Pogoń chciała szybko objąć prowadzenie. Michał Skóraś popędził na bramkę, a ostatecznie jego strzał obronił Dante Stipica. 1. bramka w tym spotkaniu padła w 26. minucie po pięknym strzale Jespera Karlstroma z 22 metrów i tym razem chorwacki bramkarz nie miał szans. W 40. minucie spotkania sędzia Paweł Raczkowski podyktował rzut karny dla „Kolejorza” po zagraniu piłki ręką przez Triantafyllopoulosa, jednak upiekło mu się, ponieważ Mikael Ishak zmarnował jedenastkę i w dalszym ciągu wynik spotkania wynosił 1-0. Pod koniec 1. połowy z boiska musiał zejść Dante Stipica, a zastąpił go młody Klebaniuk. W 8. minucie doliczonego czasu gry Rafał Murawski zagrał piłkę ręką i mieliśmy rzut karny w 2. stronę. Kamil Grosicki nie zaprzepaścił szansy i wyrównał. W 2. połowie a konkretnie w 63. minucie meczu błąd w rozegraniu piłki przez Filipa Bednarka i Gordon zdobywa bramkę na 2-1. Pogoń nie cieszyła się jednak długo ze zdobytej bramki, ponieważ 2 minuty później Mikael Ishak z woleja pokonał Klebaniuka i ponownie w Poznaniu mieliśmy remis. Do końca meczu wynik się nie zmienił, a spotkanie było fantastyczne. Ostatecznie Lech zremisował u siebie z Pogonią 2-2, a drużyny zajmują kolejno 3. i 4. miejsce w ligowej tabeli.

Stal Mielec 1-1 Jagiellonia Białystok

Ostatnim meczem 26. kolejki Ekstraklasy był pojedynek pomiędzy Stalą, a Jagiellonią. Po raz kolejny mecz w którym obie drużyny walczą o utrzymanie. Mecz zaczął nam się bardzo szybko, bowiem już w 3 minucie Jesus Imaz po dograniu Marca Guala na pustą bramkę wykończył akcję i „Jaga” prowadziła 1-0. Poza bramką w 1. połowie nic ciekawego się nie działo. 2. połowę rozpoczęliśmy od rzutu wolnego dla Stali, jednak strzał głową Flisa nie pokonał Zlatana Alomerovicia. W 50. minucie spotkania fantastycznym rajdem popisał się Mateusz Mak i wyrównał stan rywalizacji. Stal rozkręcała się. w 58. minucie po dośrodkowaniu Maka, Rauno Sappinen uderzył głową, jednak po jego strzale piłka odbiła się od słupka i wynik nie uległ zmianie. Jak się okazało nie zmienił się on już do końca spotkania, pomimo ataków obu drużyn w końcówce meczu. W ligowej tabeli Stal zajmuje 11. miejsce, a Jagiellonia- 14. Obie drużyny dzieli tylko jeden punkt.

Wyniki 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy:

Zagłębie Lubin 0-0 Warta Poznań

Piast Gliwice 1-0 Górnik Zabrze

Korona Kielce 1-0 Miedź Legnica

Legia Warszawa 3-1 Raków Częstochowa

Lechia Gdańsk 0-0 Śląsk Wrocław

Wisła Płock 1-1 Radomiak Radom

Cracovia 1-1 Widzew Łódź

Lech Poznań 2-2 Pogoń Szczecin

Stal Mielec 1-1 Jagiellonia Białystok

Robert Sychowski.

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze