Dziś miejsce miały dwa spotkania ligowe. Piast Gliwice zagrał o ważne punkty z Wisłą Płock, a w wieczornym meczu Zagłębie Lubin podjęło u siebie Lechię Gdańsk.
Remis rzutem na taśmę– Piast Gliwice vs Wisła Płock
Punkty będące w puli tego meczu były dla zajmujących ostatnie miejsce gospodarzy niezbędne do podjęcia próby powrotu w wyższe sektory tabeli. Goście byli jednak gotowi na wściekłe ataki Gliwiczan, stawiając twardą defensywę; niewiele działając w ataku w pierwszej połowie. Dwukrotnie poprzeczkę rywala obili Świerczok i Sokołowski, ale bezbramkowy wynik utrzymał się do przerwy. “Biedę” po początkowych 45 minutach zrekompensowano tuż po gwizdku wznawiającym grę. Najpierw swoje pierwsze ligowe trafienie zanotował dla Piasta Tiago Alves wyprowadzając swój zespół na prowadzenie, z którego nie cieszyli się jednak długo, bo niecałe 10 minut później Wisła przejęła inicjatywę po bramkach obrońców, Rzeźniczaka i Urygi (obu z rzutów rożnych). Trener Fornalik zareagował wykorzystując w krótkim odstępie czasu limit zmian, w barwach Płocczan pojawił się za to powracający do Ekstraklasy Hiszpan Airam Cabrerra. Ostatecznie gospodarzom udało się w końcówce doliczonego czasu gry wywalczyć jedenastkę, którą na gola zamienił rezerwowy Michał Żyro. Remisowy wynik z pewnością nie cieszy nikogo. „Bardzo boli, kiedy traci się bramkę w ostatnich sekundach meczu.”-komentował na konferencji pomeczowej trener Wisły Radosław Sobolewski. Dla Piasta z kolei jest to przerwanie serii 4 porażek, ale nikt nie uwierzy, że apetyt wiszących na włosku Gliwiczan został zaspokojony.
W Lubinie również podział punktów- Zagłębie Lubin vs Lechia Gdańsk
Dzisiejsze wieczorne starcie rozpoczęło się z naprawdę wysokiego pułapu. W 3 minucie podanie Filipa Starzyńskiego wykorzystał kapitan Miedziowych, Ljubomir Guldan błyskawicznie otwierając wynik. W dotychczasowych spotkaniach ligowych Lechia tracąc bramkę jako pierwsza nie była w stanie odwrócić losów spotkania na swoją korzyść i zgarnąć komplet punktów. Ich zmasowane ataki na niewiele się zdawały, a wynik utrzymał się do przerwy. W trakcie drugiej odsłony gry, Piotr Stokowiec postanowił zwiększyć siłę ognia i do ustawionego z przodu Flavio Paixao dostawił Łukasza Zwolińskiego. To właśnie po faulu na nim Zieloni otrzymali jedenastkę, która podobnie jak w scenariuszu wcześniejszego, dzisiejszego spotkania zapewniła zespołowi goniącemu wynik wyrównanie. W końcówce obie drużyny starały się przechylić szalę na swoją stronę lecz żaden gol już nie padł. Zagłębie podtrzymało normę trafiania do siatki rywala przynajmniej raz na mecz, ale tym razem to nie wystarczyło. Gdańszczanie też zadowoleni być nie mogą, bo dzisiejszy podział punktów sprawia, że utkną w środku tabeli przynajmniej na kolejny tydzień.
autor: Maciej Jędrzejak