Po emocjonującej 6. kolejce niezmiennie na fotelu lidera zostaję Wisła Płock, która pokonała Korone Kielce 2:1. Na ostatnie miejsce w tabeli wskoczyła Miedz Legnica po porażce z Jagiellonią Białystok. Co jeszcze wydarzyło się w ten weekend na polskich boiskach?
Jagiellonia Białystok – Miedź Legnica (2:1)
Do przerwy zespół trenera Łobodzińskiego prowadziła 1:0 po dobrze wykonanym rzucie karnym przez Ángelo Henríqueza. Zespół z Legnicy mógł powiększyć swoją przewagę przed ostatnim gwizdkiem pierwszej części spotkaniam, ale spektakularne pudło zaliczył Olaf Kobacki. W drugich 45 minutach zdecydowanie przeważała zdecydowanie Jagielonia. W 65 minutach po interwencji VAR został podyktowany już drugi rzut karny, tym razem dla zespołu z Białegostoku. Strzał piłkarza „Jagi” zablokował ręką Hubert Matynia, który miał już na koncie jedną żółtą kartkę. Sędzia Wajda pokazał kolejny już żółty kartonik dla piłkarza Miedzi, co oznaczało, że musi opuścić plac gry. Rzut karny podyktowany dla Jagielloni na gola zamienił Marc Gual. Kiedy wydawało się, że oba zespoły będą musiały zadowolić się podziałem punktów w 95 minucie strzałem życia popisał się Portugalczyk Nené i cenne 3 punkt zostały w Białymstoku.
Piast Gliwice – Stal Mielec (4:0)
Od początku meczu lekko przeważał Piast. Po kilku groźnych akcjach zespołu z Gliwic, wreszcie przyszedł czas na jakąś bramkę. W 23 minucie trafieniem dla Piasta popisał się Kamil Wilczek. To jego pierwszy gol w lidzę od 9 kwietnia. Zespół z Gliwic mógł powiekszyć przewagę, ale Kamil Wilczek nie wygorzystał dogodnej sytuacji sam na sam z bramkarzem. W 51 minucie Grzegorz Tomasiewicz przejął piłkę i zdecydował się na nastychmiastowe podanie do strzelca pierwszej bramki, który płaskim strzałem w prawy dolny róg pokował Mrozka po raz drugi. Minutę później po dośrodkowaniu Chrapka wilczek przyjął piłkę klatką i skompletował hat-tricka. To jeszcze nie był koniec meczu. Chrapek po raz kolejny popisał się asystą, tym razem podał do Kądziora, a ten uderzył w prawy róg bramki i po raz czwarty zawodnicy Piasta pokonali Bartosza Mrozka.
Zagłębie Lubin – Radomiak Radom (0:1)
W pierwszej połowie zdecydowanie bliżej prowadzenia byli piłkarze Piotra Stokowca. Zespół z Radomia w pierwszej połowie odał zaledwie dwa strzały, z czego jeden był naprawdę groźny. Drużyna trenera Lewandowskiego obudziła się dopiero w drugiej części spotkania. W 76 minucie po wrzucie z autu pod polem karnym przeciwnika uderzeniem głową popisał się Raphael Rossi. W normalnych okolicznościach piłka nie trafiłaby prosto na głowę zawodnika z Radomia, ponieważ powinna zostać dawno wybita z pola karnego. Piłkarze Zagłębia kuriozalnie uciekali od piłki w tamtym momencie.
Wisła Płock – Korona Kielce (2:1)
Pierwsza części meczu była dość wyrównana, z lekko przewagą gospodarzy co pokazali już w 17 minucie po dograniu piłki przez Piotra Tomasika w pole karne. Żaden z graczy gości nie umiał jej wybić, po czym dopadł do niej Rafał Wolski i umieścił piłkę w bramce rywali. W 61 minucie zawodnik Wisły posłał idealne prostopadłe podanie do Davo. Hiszpański zawodnik wpadł z futbolówką prosto w polę karnę i oddał strzał nie do obrony. Na tablicy było już 2:0. W 65 minucie Kristian Vallo wykorzystał prostopadłe podanie i był w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale po analizie VAR okazało się, że był na minimalnym spalonym. W 81 minucie bramkarz Korony Kielce Konrad Forenc przewrócił zawodnika Wisły na ziemię. Sędzia początkowo podyktował „jedenastkę”, ale później odwołał tą decyzję i gra toczyła się dalej. W 96 minucie drużyna z Kielc zdobywa honorowe trafienie po rzucie karnym. Bramkę na swoje konto po tej „jedenastcę” może dopisać na swoje konto Bartosz Śpiączka.
Warta Poznań – Widzew Łódź (0:1)
W pierwszej połowie spotkania lepiej prezentowała się drużyna z Poznania. Pokazali to już w 25 minucie mając dwie dogodne sytuacje do zdobycia bramki. Warta chciała rozpocząć drugą cześć meczu ofensywnie, lecz została szybko zepchnięta do defensywę przez Widzew. Po godzinie czasu gry drużyna z Łodzi już pokaźnie dominowała Wartę. W doliczonym czasie gry, a dokładnie w 93 minucie z rogu dośrodkował Letrniowski, piłka odbiła się od Patryka Lipskiego i wpadła do bramki.
Legia Warszawa – Górnik Zabrze (2:2)
Od początku meczu inicjatywę przejeli piłkarze wojskowych, ale to piłkarze Górnika mieli pierwszą dobrą okazje do strzelenia bramki. W 26 minucie to piłkarze z Zabrza wyszli na prowadzenie. Po wrzutce Janży Aleksander Paluszek idealnie umieścił piłkę w siatce strzałem głową. Po przerwie Legia szukała swoich sił w ataku, a Górnik w kontrataku. W 53 minucie zespół z Zabrze podwyższyli swoje prowadzenie po strzale Piotra Krawczyka. W 83 minucie po rzucie karnym wykonywanym przez Josue Legia złapała kontakt i na tablicy wyniku widniała już tylko jednobramkowa przewaga. W 88 minucie piłkarze Górnika sami utrudnili sobie sytuację, a dokładniej zrobił to Richard Jensen zdobywając czerwoną kartkę przez faul na Jędrzejczyku. Po tej kartcę piłkarze Legii postawili wszystko na jedną kartę i ruszyli do ataku. Opłaciło im się to, gdyż Lindsay Rose po odegraniu piłki głową przez Mladenovicia zapakował piłkę do bramki z drugiego metra.
Śląsk Wrocław – Cracovia Kraków (1:1)
W pierwszej części spotkania to drużyna z Krakowa dominowała i stwarzała sobię więcej dogodnych sytuacji. W 15 minucie zaowocowało to bramką strzeloną płaskim strzałem przez Patryka Makucha. Akcję powinien przeciąć jeden z piłkarzy Śląska – Konrad Poprawa. Cracovia mogła pójść za ciosem i podwyższyć wynik spotkania. Zespół z Wrocławia dopiero pod koniec pierwszej części spotkania przejął inicjatywę, ale to wystarczyło na wyrównanie wyniku. W drugiej minucie doliczonego czasu gry niekryty Adrian Łyszczarz ładnym strzałem z woleja doprowadził do wyrównania. Początek drugiej części znów należał dla zespołu z Krakowa. W kolejnym etapie meczu gra się już trochę wyrównała. Dla jednej i drugiej ekipy brakowało kluczowych sytuacji. Dopiero po wejściu Dennisa Jastrzębskiego mecz zaczał robić się ciekawszy. Zawodnik Śląska wykonał kilka ciekawych rajdów lewą stroną boiska. W meczu brakowało ciekawych okazji, a oprócz bramek niewiele się działo.
Autor: Kacper Kwiatkowski