Roberto De Zerbi i Pep Guardiola. Te dwa wielkie umysły taktyczne spotykają się ponownie podczas sobotniego grania w Premier League. Ostatnie pasmo porażek zwycięzców potrójnej korony zostanie przełamane? Czy może to Brighton zaskoczy “The Citizens” po raz pierwszy od 2021 roku?
Port bez latarni…
W ostatnich spotkaniach zespół Manchesteru City zmagał się z wielkimi problemami… Trzy porażki z rzędu, odpadnięcie z Carabo Cup i przegrana z konkurującym o mistrzostwo Arsenalem, gdzie leżał problem ekipy Guardioli? Podczas spotkania z Nottingham Forest bezpośrednią czerwoną kartkę obejrzał Rodri, czyli latarnia zespołu City. Trudno sobie wyobrazić dzisiaj tą formację bez Hiszpana a jego powrót na pewno przywróci City więcej kontroli w trakcie spotkań. Tak się składa, że z Mewami pomocnik defensywny będzie mógł już zagrać. W hrabstwie Lancashire czekają już tylko na powrót po kontuzji Kevina De Bruyne. Dodatkową pozytywną informacją dla Obywateli jest fakt, że z Brighton nie przegrali od 2021 roku.
Mewy z podciętymi skrzydłami?
Na wybrzeżu odpowiedzi na ostatnie problemy zespołu należy poszukać głębiej. Kontuzje owszem są obecne, ale ostatnią słabą dyspozycję Mew należy raczej argumentować graniem co trzy dni. W końcu to pierwszy w historii występ The Albion w Europie, jednak swoją ostatnią wycieczkę na zachód Anglii The Seagulls zaliczają z pewnością do udanych. Na Old Trafford pokonali Czerwone Diabły 3:1. Jaka teraz będzie ta wyprawa pod podnóża gór Pennińskich? Jeśli Mewy myślą o złapaniu dobrej formy to spotkanie z mistrzami może być dobrym impulsem…
Jedno jest pewne: Będzie ciekawie! Początek na Etihad Stadium już o 16:00!
Kacper Olbrych
