Obie drużyny w nowy rok weszły z przytupem. W dotychczasowych trzech meczach zdobyły 7 punktów. Obok Pogoni i Podbeskidzia jest to najlepszy wynik w Ekstraklasie. Dzisiaj, dotychczasowi mistrzowie piłkarskiej wiosny, staną naprzeciw siebie.
Szczęśliwa siódemka
Prawie wszystko, co jest związane z Piastem, obraca się wokół cyfry siedem. Podopieczni Waldemara Fornalika w 2021 roku zdobyli siedem oczek, a przed rozegraniem spotkań 18. serii gier, mieli siedem punktów przewagi nad strefą spadkową, a także siedem punktów straty do miejsc premiowanych grą w pucharach. Teraz gdy już niemal cała kolejka została rozegrana, różnice te rzecz jasna odpowiednio się zmniejszyły i zwiększyły.
Sytuacja Piastunek w tabeli jest zatem stabilna i bezpieczna, a biorąc pod uwagę ich dobrą formę oraz słabość zespołów, będących wyżej w tabeli, daje to całkiem obiecujące perspektywy. Gdyby Gliwiczanie utrzymali impet, to być może realnie włączyliby się do walki o puchary. To, jeszcze na początku sezonu, kiedy to śląski zespół przeżywał ogromny dołek formy, wydawało się niemożliwe. Teraz sytuacja czerwono-niebieskich jest zgoła inna. Ostatni raz przegrali 17 października 2020 roku. Daje to aż dziesięć ekstraklasowych meczów bez porażki. Gdyby piłkarzom Piasta udało się dzisiaj zdobyć choćby jeden punkt, ustanowiliby oni tym samym klubowy rekord spotkań bez przegranej.
– Nie liczymy sobie meczów bez porażki, to bardziej media je wyliczają. My myślimy tylko o każdym najbliższym meczu, to najlepsza taktyka i podejście, które sprawdzało się w poprzednich sezonach. Nie myślimy co za nami, bo to jest już historia. Chcemy pisać kolejne rozdziały – skomentował Waldemar Fornalik.
Minimalizm się opłaca
Nie ma w Ekstraklasie mniej bramkostrzelnej drużyny od Warty Poznań. Wyniki 1-0 dla kibiców Zielonych to chleb powszedni. Jednak nieważne czy wygra się 1-0 czy 5-0, efekt jest ten sam – 3 punkty.
Dlatego piłkarze i trenerzy poznańskiej ekipy nie przesadzają z ofensywną grą, a mecze wygrywają głównie dzięki dobrej defensywie, która jak na nowicjusza w najwyższej klasie rozgrywkowej, jest wyjątkowo szczelna. Warciarze stracili raptem 20 bramek. Dla porównania – beniaminkowie z Bielska-Białej i Mielca wyciągali piłkę z siatki odpowiednio 21 i 10 razy więcej.
– Jestem przekonany o tym, że ktokolwiek wyjdzie na boisko, będzie gryzł trawę, żeby wygrać spotkanie. Jesteśmy w stanie zwyciężyć w Gliwicach. Z takim nastawieniem tam jedziemy. Chcemy śrubować wyniki, dopisywać maksymalną liczbę punktów. Jesteśmy świadomi celu, który jest przed nami w tym sezonie – mówił trener Warty, Piotr Tworek.
Początek spotkania punktualnie o 18:00. Na relację zapraszamy do kanału 1. Radia Gol, gdzie będzie na Państwa czekał Kamil Aleksandrowicz.
Autor: Patryk Stysiński