Atletico Madryt straciło wczoraj punkty w starciu z Sevillą. Jeśli dziś Duma Katalonii pokona dużo niżej notowanych rywali, Diego Simeone będzie czuł jej oddech na plecach. Już niedługo to Atletico może być tym zespołem, który goni i jest za plecami.
Zawodnicy Barcelony (nie wszyscy) wypoczęli już po przerwie spowodowanej występami reprezentacyjnymi. W klubie pozostał, chociażby Leo Messi, który mógł naładować baterie na pozostałe mecze do końca sezonu. Niektórzy piłkarze byli jednak mocno eksploatowani przez swoich selekcjonerów, co może odbić się na ich świeżości w dzisiejszym meczu. Być może dostaną od Ronalda Koemana wolne, ale z drugiej strony Barcelona nie może przegrać tego meczu pod żadnym pozorem, więc nie wiadomo czy holenderski szkoleniowiec pozwoli sobie na oszczędzenie swoich gwiazd. Zwłaszcza potrzebowaliby tego tacy zawodnicy jak: Jordi Alba (180 minut na zgrupowaniu), Pedri (185 minut) czy Frenkie de Jong (270 minut!). Do tego właśnie Frenkie i Leo Messi są zagrożeni żółtymi kartkami. A w perspektywie jest sobotnie El Clasico. Żaden z nich nie chciałby wypaść przed tak ważnym meczem dla ostatecznych rozstrzygnięć w tym sezonie. Zobaczymy dziś, jak bardzo Ronald Koeman lubi ryzyko.
Ready for #BarçaValladolid
— FC Barcelona (@FCBarcelona) April 5, 2021
???? ???????????????????? ???????? ???? pic.twitter.com/lGtwLLXL88
Jeśli chodzi o zespół Barcelony, to przed przerwą na kadry dominował tam spokój i konsekwentna gra. Kwintesencją dobrych wyników Blaugrany był ostatni mecz z Realem Sociedad wygrany aż 6-1. Barcelona zjadła taktycznie zespół z Kraju Basków i nie pozostawiła im żadnych złudzeń. Prawdopodobnie piłkarze Imanola Alguacila po meczu nie wiedzieli, jak mają na imię. Na ich szczęście przypomnieli to sobie i zwyciężyli w finale Pucharu Króla nad Athletikiem. Athletikiem, z którym Barcelona również zagra o Copa del Rey. Tylko że za sezon 2020/21, a w ten weekend miał miejsce finał z poprzedniej kampanii.
Skupmy się przez chwilę na zespole Realu Valladolid. Odkąd awansowali do Primera Division, muszą skupiać się na walce o utrzymanie. Ich kadra personalnie nie pozwala na nic więcej. Żeby jeszcze tego było mało – mimo tego, że ekipa Pucela jest słabsza od Barcelony, to na dodatek musi zmagać się z pięcioma zakażeniami COVID-em oraz siedmioma kontuzjami. Dziś będzie pauzowało dwunastu graczy z drużyny prowadzonej przez Sergio Gonzaleza. Ogromnie utrudnia to zadanie wywiezienia jakiegokolwiek punktu ze stolicy Katalonii. Patrząc jeszcze na styl gry Realu Valladolid, to również nie ma tu czego szukać. Drużyna jest w większości meczów nastawiona defensywnie. Bardziej chcą nie stracić gola niż strzelić. I wydaje się, że dziś na Camp Nou będzie podobnie. Jednak kiedy staje się naprzeciw takich piłkarzy jak Leo Messi, Antoine Griezmann czy Ousmane Dembele, to ciężko jest nie dopuścić do straty gola przez cały mecz.
✈️ #BarçaRealValladolid pic.twitter.com/1lNqNjzgtB
— Real Valladolid C.F. (@realvalladolid) April 5, 2021
Statystyka również im nie pomaga. Ostatnie wygrane spotkanie na stadionie Barcelony przez Real Valladolid odbyło się prawie 24 lata temu. Natomiast remis udało im się wywalczyć ostatnio w 2003 roku.
Przewidywane składy:
Barcelona: ter Stegen – Dest, Mingueza, Araujo, Lenglet, Alba – Busquets, Pedri, Griezmann – Messi, Dembele.
Real Valladolid: Masip – Janko, Javi Sanchez, Bruno, Olaza – Mesa, Alcaraz, Plano, Vila – Guardiola, Kodro.
Autor: Dawid Lampa