Lider zawita na osiedlowy stadion [ZAPOWIEDŹ]

Grudzień to nie tylko czas adwentu i oczekiwania na Boże Narodzenie. Podobnie pozytywnie kojarzy się on kibicom premier League, których liga w tym okresie wkracza w swoisty maraton i raczy jakimś meczem niemal codziennie. Ledwo w niedzielę mieliśmy pasjonujące zakończenie 14 serii gier, a już dziś rozpoczyna się kolejka numer 15. Na kameralny obiekt Luton przyjedzie Arsenal. Relację z tego meczu poprowadzi dla Państwa Wojciech Anyszek na kanale 2 Radia GOL od 21.15.

Cel: Powtórzyć wyczyn ze starcia z The Reds

Luton to zdecydowanie największy kopciuszek tego sezonu angielskiej ekstraklasy. Historyczny i niebywały awans zespołu, który był najbiedniejszym w całej stawce zaplecza Premier League to historia wprost niesamowita. Po bardzo trudnym przeskoku i mocno niemrawym początku sezonu, Luton zdaje się powoli krzepnąć i uczyć się rywalizacji na tym poziomie. Obecnie zajmują ostatnie bezpieczne miejsce z dorobkiem dziewięciu oczek po czternastu kolejkach. Jest to bardzo mało, ale na ich szczęście inne beniaminki prezentują się jeszcze gorzej, a Everton otrzymał karę odjęcia 10 punktów. Osiem z dziewięciu punktów zgromadzonych przez zawodników Roba Edwardsa to okres od końcówki września do teraz. Zwycięstwa z Evertonem i Crystal Palace oraz remisy z Nottingham Forest i LIVERPOOLEM to ich ostatnie zdobycze, ale nawet wtedy, gdy mecz kończyli z pustymi rękoma, zostawiali po sobie niezłe wrażenie, chociażby przeciwko Tottenhamowi czy Manchesterowi United. Wspomniane już starcie z The Reds może być wzorem dla Luton, jak grać przeciwko największym. Szczelna i głęboka defensywa, znacznie słabsza dyspozycja rywali połączona z topowym występem Thomasa Kaminskiego sprawiły, że sekund zabrakło, a gospodarze by ten mecz nawet wygrali. Czy uda im się to powtórzyć z Arsenalem? Szanse są małe, ale nie takie historie piłka widziała.

Nic tylko wygrywać i utrzymywać przewagę

Przed tygodniem w Premier League nastąpiła zmiana lidera. Po remisie w bezpośrednim starciu lidera z wiceliderem, czyli City z Liverpoolem, oraz zwycięstwu Arsenalu z Brentford to właśnie Kanonierzy zagościli na szczycie z oczkiem przewagi nad Obywatelami i dwoma nad The Reds. Ostatni weekend przyniósł kolejne korekty, bo zawodnicy Pepa Guardioli znów stracili dwa punkty, co zwiększyło ich stratę do Arsenalu do trzech oczek i spowodowało spadek na najniższy stopień podium po zwycięstwie w szalonych okolicznościach Liverpoolu nad Fulham. Kanonierzy w tym sezonie może nie są tak widowiskowi jak rok temu, ale mają bardzo silny kolektyw, który spina kluczowa postać w środku pola, Declan Rice. Anglik zawitał na The Emirates Stadium w lato i z miejsca żaden kibic nie wyobraża sobie gry bez niego. Znakomicie reguluje tempo gry, rozbija ataki rywali i daje swobodę atakującym. To przekłada się na bardzo dobre wyniki, mimo słabszej formy niektórych ofensywnych zawodników (głównie Martinellego). Ostatnie tygodnie pokazują, że Manchester City nie jest nietykalny w tym sezonie, a Liverpool, nawet w super formie, wciąż jest drużyną w przebudowie, więc marzenia Arsenalu o Mistrzostwie mogą być nawet bardziej realne niż w zeszłym sezonie. Kluczowa będzie druga część sezonu, która zabiła przed rokiem przewagę nad City, ale każdy kolejny mecz jest równie ważny, bo stawka w sezonie 23/24 niesamowicie się wyrównała i czub tabeli dzielą między sobą marginalne różnice punktowe. Zatem takie mecze jak wyjazd do słabego beniaminka nie mają prawa skończyć się innym wynikiem niż zwycięstwem Arsenalu i każdy w obozie Kanonierów dobrze o tym wie.

Z pozoru oczywiste starcie dzisiejszego wieczoru ma tak naprawdę wielką wagę. Luton nic nie musi dziś, ale może dobitnie pomóc sobie w walce o utrzymanie i wykorzystać atut własnego, nietuzinkowego boiska, natomiast Arsenal musi wygrywać, by utrzymywać się na szczycie. Walki i emocji na pewno nie zabraknie, a mogą się o tym Państwo przekonać, śledząc relację Wojciecha Anyszka na kanale 2 Radia GOL. Zapraszamy na 21.15!