Gdzie Raków nie może tam nowy dyrektor pomoże? [Felieton]

Siódmy maja 2023 roku to data, która zapisze się złotymi zgłoskami w historii Częstochowy. To właśnie wtedy Raków Częstochowa zdobył pierwszy tytuł Mistrza Polski. Jednak klub czekała rewolucja. Do zespołu Medalików dołączyło wiele nowych twarzy, ale czy podołali swej misji? 

Odejście króla i namaszczenie następcy

Po siedmiu latach pracy Marek Papszun postanowił odejść z Rakowa Częstochowa. Dostał propozycję nowego kontraktu, ale z niej nie skorzystał. Odchodził jako cudotwórca. Człowiek, który zastał klub drewniany, a zostawił murowany. Wygrał wszystko co było możliwe na krajowym podwórku, a do pełni szczęścia brakowało tylko awansu do europejskich pucharów. Powodami które zdecydowały o porzuceniu pełnionej funkcji była chęć spędzania większej ilości czasu z rodziną, kłótnie z miastem o budowę nowego stadionu oraz polityka transferowa. Tak Papszun podsumował ilość wydawanych pieniędzy w rozmowie ze sport.interia.pl:  

– Nic się nie zmieniło. Za mojej kadencji klub nie chciał wydawać dużo pieniędzy i teraz też tak będzie, bo to nie jest przebogaty klub. Myślę, że właściciel musi trzymać budżet w ryzach i wyciągnąć wnioski z pewnych sytuacji, które były wcześniej.

Czas pokazał jak bardzo się mylił. Jednak o wzmocnieniach miał już decydować jego następca czyli Dawid Szwarga. 

Zakupowe szaleństwo czyli letnie wzmocnienia

Wbrew temu co mówił Papszun nowy trener i dyrektor sportowy Robert Graf otrzymali odpowiednie wsparcie finansowe od właściciela Michała Świerczewskiego. Do klubu łącznie trafiło 14. nowych zawodników. Oczywiście transfery gotówkowe były przeplatane wzmocnieniami na zasadzie wolnego transferu. Niektóre z nich udało się sfinalizować również dzięki odejściu Gutkovskisa, Wdowiaka, Domingueza i Petraska za łączną sumę 1.15 mln euro. 

Letni przybysze – osąd bohaterów 

Jak to w piłce często bywa fortuna transferowa działa na różne sposoby. Zdarzają się zawodnicy, którzy z miejsca prezentują oczekiwany poziom, tacy, którzy potrzebują dłuższej aklimatyzacji oraz całkowite niewypały. Do tej ostatniej grupy na pewno można zaliczyć Kittela. Niemiec przychodził z łatką jednej z największych gwiazd 2. Bundesligi. Miał podbić naszą ligę, ale pierwsze kilka miesięcy w jego wykonaniu jest lekko mówiąc rozczarowujące. 

Ma na swoim koncie 22. rozegrane spotkania, w których strzelił cztery gole oraz dołożył jedną asystę. Mało jak na zawodnika, który zarabia 40. tysięcy euro samej podstawy plus premie. Taka kombinacja składa się na roczną pensję w wysokości pół miliona euro. Sonny podpisał kontrakt obowiązujący do czerwca 2026 roku, ale w kuluarach już mówi się o letnim odejściu. Przedstawicielem zawodników potrzebujących aklimatyzacji jest Dawid Drachal. Wszyscy przecierali oczy ze zdumienia gdy Raków ogłosił transfer piłkarza z Miedzi Legnica. Zdziwienie zwiększał fakt, że Polak ma tylko 18. lat i kosztował 600. tysięcy euro. Początkowo nie łapał się do kadry meczowej, ale 24. września dokonał historycznego wyczynu. W meczu z Ruchem Chorzów zanotował w jednej połowie hat-tricka i potwierdził, że jest przyszłością drużyny spod Jasnej Góry. Wreszcie nadszedł czas na Srdjana Plavsicia. Nikt nie oczekiwał, że sprowadzony z Pragi pomocnik z miejsca stanie się graczem podstawowego składu. Gra właściwie wszystko. W tym sezonie wystąpił w 18 meczach, ma 1 gola i 2 ostatnie podania na koncie. Wydaje się, że to właśnie Serb zyskuje miano najbardziej udanego z letnich wzmocnień. 

Odejście dyrektora sportowego i zaskakujący następca

Nastał wrzesień 2023 roku. Raków nie zdążył jeszcze rozegrać debiutanckiego spotkania w Lidze Europy. Co więcej niektórzy z nowoprzybyłych piłkarzy nie zdążyli nawet zadebiutować, a z klubem pożegnał się dotychczasowy dyrektor sportowy Robert Graf. Umowa człowieka, który był odpowiedzialny był za wiele głośnych transferów nie została przedłużona. 

Dyrektor sportowy pełni istotną rolę w zarządzaniu aspektami związanymi z transferami i formowaniem składu drużyny. W ciągu dwóch lat (od sezonu 2021/2022) Raków dokonał znaczącego postępu pod tym względem, osiągając wyraźny skok jakościowy. Grafa śmiało można nazwać jednym z architektów Mistrzostwa Polski oraz człowieka, bez którego klub nie znalazłby się w obecnym położeniu. 

Na ogłoszenie następcy musieliśmy poczekać aż do grudnia. Został nim Samuel Cárdenas. 28 – latek z podwójnym, niemiecko – meksykańskim obywatelstwem przez ostatnie trzy lata pracował w belgijskim KAA Gent, najpierw jako skaut, a następnie jako szef działu skautingu, odpowiadając za strategię transferową i negocjacje kontraktowe belgijskiego klubu. Na ocenę najmłodszego dyrektora sportowego w lidze jeszcze przyjdzie czas. Jednak Samuel już zdążył zaznaczyć swoją obecność na mapie transferowej Europy. Jest odpowiedzialny za sprowadzenie między innymi Erika Otenio czy też Jakuba Myszora. 

 

Bartosz Bajerski 

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze