Pierwsza kolejka nowego sezonu Premier League już prawie za nami. Po wynikach widać, że większość drużyn dopiero się rozkręca. Do rozegrania został piłkarzom jeszcze jedno spotkanie – drużyna prowadzona przez Erika Ten Haga zmierzy się u siebie z ekipą Wolverhampton.
W poprzednim sezonie Czerwone Diabły pod batutą sympatycznego Holendra sensacyjnie skończyły rozrywki w ligowym top4, tym samym zapewniając sobie udział w tegorocznej Lidze Mistrzów. Do tego ekipa z Old Trafford zakończyła sześcioletni okres pucharowej posuchy, zwyciężając w Carabao Cup. Piłkarze grający na Molineux zaś zakończyli poprzednie rozgrywki na 13 miejscu w tabeli, do strefy spadkowej tracąc 7 punktów. Nie było więc gorąco, lecz na pewno nie jest to szczyt ambicji kibiców Wilków.
Odczucia fanów MU po meczach przedsezonowych mogą być mieszane. Z jednej strony pokonali Arsenal i potencjalnego rywala w Lidze Mistrzów, Lens. Z drugiej jednak ulegli Realowi Madryt i Borussi. Szczególnie w meczu z Królewskimi było widać ofensywną niemoc zawodników z Manchesteru. W odpowiedzi na to Czerwone Diabły sciągneły do siebie byłego napastnika Atalanty Bergamo, Rasmusa Hojlunda. Sam Erik Ten Hag wypowiadał się jednak o tym, że Duńczyk potrzebuje czasu na aklimatyzację i nie można od niego od razu oczekiwać gry na swoim najwyższym poziomie. Mówił też o różnych opcjach, jakie rozważa na mecz pierwszej kolejki Premier League. Wymieniał takie rozwiązania jak nareszcie zdrowy Anthony Martial oraz Jadon Sancho w roli podwieszonej 9. W dzisiejszym meczu nie będziemy więc raczej oglądać rozwiązania optymalnego. A co mówią telewizyjni eksperci o przewidywaniach długoterminowych? Według Roya Keane’a jego były klub powinien znów znaleźć się w ligowym top4, jednak nie liczy on na tytuł mistrza Anglii. Argumentuje to szczególnie aktualną formą Man City, które „musiałoby by doznać plagi kontuzji lub stracić dotychczasowy głód wygrywania, by oddać tron”.
Przedsezon Wolves wyglądał zaskakująco… dobrze. Nie przegrali żadnego z 5 meczów, pokonując takie marki jak Porto czy Rennes. Co może martwić kibiców Wilków, to transfery. A właściwie jeden transfer, bowiem ich największa gwiazda i lider, Ruben Neves, przeniósł się do Al-Hilal za 55 milionów funtów. Ten ruch Portugalczyka dziwi przede wszystkim dlatego, że będąc w kwiecie wieku dostawał oferty z Barcelony czy topowych klubów Premier League, a zdecydował się na ligę „emerytalną”. Choć sama kadra Gary’ego O’Neil’a nie wygląda zbyt imponująco, to gra się jego drużynie układa, więc może w tym szaleństwie jest metoda. Wolves oczywiście pomaga to, że do i tak ciężkiego angielskiego kalendarza nie muszą dokładać spotkań w europejskich pucharach. Na spotkanie z Manchesterem United nie będą jednak oczywiście jechali w roli faworyta. Na pewno czeka nas ciekawe spotkanie, które lepiej pozwoli określić przyszłość obu ekip. Początek meczu o godzinie 21:00 czasu polskiego, w naszym kraju będzie on transmitowany w serwisie streamingowym Viaplay.