Piłkarską sobotę z Premier League zakończymy w Londynie. Na Selhurst Park do Crystal Palace przyjedzie aktualny Mistrz Anglii, który wciąż ma nadzieję na dogonienie Arsenalu. Starcie dwóch byłych wielkich zawodników, lecz już tylko jednego klasowego szkoleniowca, czyli pojedynek Vieira – Guardiola. Początek meczu o 18.30.
Nie da się ukryć, iż gospodarze podchodzą do tego spotkania z pozycji underdoga. Nikt o pełni zmysłów i wiedzy piłkarskiej nie daje im większych szans na sukces dzisiejszego wieczoru. Mamy marzec, zbliża się wielkimi krokami kalendarzowa, bo na pewno nie za oknem, wiosna, a kibice Palace wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo swoich ulubieńców w tym roku. Ostatnią ekipą, którą Orły pokonały było Bournemouth… W SYLWESTRA. Aktualnie trwa niechlubna seria bez trzech oczek, która wynosi już dziesięć spotkań. W tym czasie podopieczni legendy Arsenalu zanotowali po pięć porażek i remisów. Mimo tragicznej formy te podziały punktów trafiały się z naprawdę renomowanymi zespołami pokroju Newcastle, Brighton, Liverpoolu czy Manchesteru United, więc ewidentnie dzisiejszym gospodarzom lepiej gra się przeciwko wielkim markom, gdy mogą przyczaić się w defensywie. Seria bez zwycięstwa sprawiła, że Crystal Palace musi realnie zacząć drżeć o utrzymanie w Premier League, pomimo że plasują się na dwunastej lokacie. Mają dwadzieścia siedem punktów, a osiemnasty Everton zgromadził ich o pięć mniej. Wszystkie dziewięć ekip od Orłów w dół są poważnie zamieszane w batalie o pozostanie w angielskiej elicie, co zapowiada naprawdę ostrą walkę pełną emocji do samego końca.
Zawodnicy Pepa Guardioli ciągle oglądają plecy Arsenalu Mikela Artety i nie mogą tego w dalszym ciągu zmienić. Choć latem na Etihad Stadium przyszedł Erling Haaland, który wszedł do ligi z drzwiami, City nie stali się jeszcze bardziej niezawodną maszyną, a zaczęły im się przydarzać częstsze wpadki. Rok temu dywagowano, że w niebieskiej części Manchesteru brakuje tylko rasowej 'dziewiątki’, która ten natłok sytuacji w każdym meczu będzie wykorzystywać, a z Haalandem Mistrzowie Anglii zdają się być bardziej przewidywalni i jednowymiarowi, skupiając się na dostarczeniu piłki do Norwega. W tabeli Premier League Obywatele dalej mają pięć punktów mniej niż Kanonierzy, więc sprawa jest dalej jak najbardziej otwarta, lecz Arsenal z każdym meczem pokazuje, że będzie szedł po tytuł niezależnie od okoliczności, więc potknięcia mogą się zbyt często nie przytrafiać. City, jeśli chce obronić znów tytuł, musi obudzić w sobie tę bestię, która dwukrotnie finiszowała milimetry przed Liverpoolem, zdobywając Mistrzostwo Anglii jednym punktem w dramatycznych okolicznościach, a przede wszystkim wyeliminować mecze, w których wydają się być nieobecni jak np. z Nottingham Forest, Aston Villą czy Brentford. Takie starty punktów z teoretycznie słabszymi rywalami są największym utrudnieniem w walce o pierwsze miejsce po 38 kolejce.
Na Selhurst Park przyjeżdża dziś gigant, który jak tlenu potrzebuje kolejnych zwycięstw. Nie zapowiada to przyjemnego wieczoru dla piłkarzy i kibiców Crystal Palace, zwłaszcza, że Orły są w fatalnej formie i wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo w 2023 roku. Piłka jednak jest nieprzewidywalna i wszelkie punkty podopiecznych Vieiry w tym roku przypadały na mecze z 'wielkimi’, więc jest to jakiś promyk nadziei. Jak rzeczywiście będzie? Przekonamy się już od 18.30!