Bertrand Traore w ogniu krytyki: „On jest turystą w tej drużynie, wyglądał żałośnie”

Po 12 kolejkach francuskiej Ligue 1, Olympique Lyon zajmuje odległą 9. pozycję w tabeli. Jak to często w takich sytuacjach bywa, szuka się kozła ofiarnego. Padło na reprezentanta Burkina Faso, Bertranda Traore, nie bez przyczyny – napastnik w rozgrywkach ligowych ma na swoim koncie całe… 0 goli. Boleśnie przejechał się po nim były selekcjoner Les Bleus, Raymond Domenech.

Oddać trzeba, że Traore jedną bramkę w tym sezonie ma – wpisał się na listę strzelców w spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Benfice. Lyon wygrał ten mecz 3:1. Poza tym jednym incydentem, jego dorobek jest zerowy. Na zespół trenera Rudiego Garcii spada fala krytyki. Po obiecującym początku, drużyna popadła w przeciętność, a za głównego winowajcę takiego stanu rzeczy uważa się właśnie, sprowadzonego w 2017 roku z Chelsea, Bertranda Traore. Nie może to dziwić – od napastników wymaga się przecież w pierwszej kolejności goli.

O formie zawodnika z Burkina Faso wypowiedział się były opiekun Lyonu oraz reprezentacji Francji, Raymond Domenech, który w wywiadzie dla L’Equipe nie szczędził cierpkich słów pod adresem 24-latka.

On jest turystą. Jest iluzją gry obronnej, za to w ofensywie także nic się nie dzieje. Strzelił co prawda z Benfiką, ale w przeciągu całego meczu wyglądał żałośnie. Był bezużyteczny, tracił piłki, a jego podania nie dochodziły do partnerów. Dla mnie on po prostu nie chciał się przemęczać. Czasami zasypia podczas gry.”

Były napastnik Chelsea będzie szukał przełamania złej passy w meczu swojej drużyny w Champions League z Zenitem, który już we środę.

Źródło: L’Equipe

Darek Piechota

ZOBACZ TAKŻE: Emery stracił szatnię! Ostra wymiana zdań z Lacazettem